Mój ojciec wozi mojego 1,5 rocznego brata po pijanemu...

Cóż, wstyd się przyznać, ale jest jak w temacie - mój tata wozi mojego małego braciszka, kiedy wraca z jakiejś zakrapianej imprezy, na której oczywiście nie może sobie odmówić kieliszka:/. Nasza sytuacja rodzinna jest trochę skomplikowana, mój tata ożenił się powtórnie po śmierci mojej mamy. Jego żona jest ogólnie w porządku, a półtora roku temu doczekali się synka. Ja nie mieszkam z nimi, mam 23 lata i mieszkam z mężem w innym mieście, ale dowiaduję się często, co się u nich dzieje. Mam wrażenie, że próbowałam już wszystkiego, prosiłam, groziłam, że zadzwonię na policję (nie zrobię tego, nie mam chyba takiej odwagi). Próbowałam wskórać coś u żony mojego taty, mówiłam jej, żeby nie wsiadała z dzieckiem do samochodu, kiedy tata ma wypite. Ale niestety lenistwo przeważa - wczoraj się dowiedziałam, że jechali z małym 30 km, a tata był już na rauszu. A ona wsiadła, bo przecież "nie mieli jak wrócić". Mój tata twierdzi, że się nic nie dzieje, bo przecież jeździ polnymi i to wolno. Dla mnie to jest za przeproszeniem gówno nie argument, tym bardziej, że wczoraj 1/3 tej trasy przejechali szosą. Wysłałam dzisiaj smsa, że są nieodpowiedzialni, że mówią, że go kochają, a ryzykują jego życiem dla paru kieliszków...odpowiedź? "Nie denerwuj się tak, złość piękności szkodzi". Brakuje mi słów i się strasznie zdołowałam dzisiaj, jak bardzo głupi mogą być rodzice....

:(

No tak, jak bym napisała, że mam 4 sutki, to byłoby sto odpowiedzi z radą;/

no nie napisałaś czym jeździ Twój ojciec. jak czołgiem albo dużą terenówką, powiedzmy Hummerem to spoko dzieciak jest bezpieczniejszy niż w fiacie 126p z trzeźwym ojcem

zrobisz wiec po co tu pisac ? lepiej od razu napisz to co chcesz ulsyszec i bedzie po klopocie, za to szybko.

Co Ci mam napisac? Ze poki nic sie nie stanie dalej beda tak robili? Ze jesli nie masz odwagi zadzwonic na policje, to nic sie nie zmieni?