Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość motyleeeewbrzuchu

jak grom z jasnego nieba! walczyc czy odpusscic?

Polecane posty

Gość motyleeeewbrzuchu

Witam. Tydz temu na imprezie poznałam chlopaka. Tzn .. moze zacznijmy od tego ze jak zobaczylam go, poczułam uderzenie ciepła i bliskosci. nie wiem dlaczego.. pierwszy raz... Patrzał sie i usmiechal. nie podszedl. Ja nie mam zwyczaju prosic o nr, uwazam ze nie wypada, ale czulam ze jesli wyjde bez jego nr telefonu to czegos bede zalowac. Podeszlam wiec, przedstawilam sie. Chwile rozmawialismy potem poprosilam go o nr bo taxy juz czekala. Stanelo na tym, ze on wzial moj nr i napisal juz kilka minut po imprezie, ze jestem zniewalajaca. Byl raczej.. hmm ... skromny z swoich sms. Pisalismy cala noc, w koncu hnapisal ze jest juz w domu, dobranoc etc... Nastepnego dnia napisalam, on odpowiedzial i jakos wyszlo ze pisalismy caly dzien... naprawde o wszystkim ;-) umowilismy sie, ze przyjde tam dzis i wtedy pogadamy. Przyszlam z kolezankami. O jakie bylo moje szczescie jak go zobaczylam.. wzial mnie dwor, rozmawialismy, w koncu mnie przytulil i kazdy poszedl w swoja strone. Ostatnie 3 h imprezy rozmawialismy, niczym bratnie dusze. On tez czul taka bliskosc, nie calowalismy sie ani nic. trzymal mnie za reke i czulam sie ... niesamowicie. powiedzial, ze jest z kims od 2 lat ale poki co sa w separacji, ze ma dosc zwiazku bo co chwile sie rozchodza i ja jestem odskocznia od tego, ze teraz ma dla kogo zerwac na zawsze z ta dziewczyna... pojechalam do domu... o 7 rano dostaje sms ze on czeka na dole.. pod moim domem (wczesniejr ozmawialismy o tym gdzie ja mieszkamm.. ) ledwo otrzowylam drzwi , on pocalowal mnie, powiedzial ze nie poznaje siebie, ze nie czul sie tak od 2 lat. Uwierzcie, ze chemia byla maxymalna....tego dni amial sie spotkac ze swoja zeby z nia zerwac. Niestety nastepego dnnia napipsal ze dal sie namowic i daje jej ostatnia szanse, nie pisalam nic. w ten pt napisal znowu, spotkalismy sie. calowalismy, przytualismy rozmawialismy. on sam wie, ze to jest cos nieziemskiego.. nie moge pisac sms bo nie chce rozwalic ich zwiazku ale wiem ze moglo by z nas byc cos powaznego. On jej nie kocha, skoro ja zdradzil.... pytanie tylko, czy mam odpuscic czy walczyc o swoje szczescie?...dodam ze oboje jestesmy przed 30 .. i dosc powazznie o tym mysle..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motyleeeeee
gdyby chcial to by zerwal.a mi sie wydaje ze z tego romansu moglo by cos byc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bngmjhk
uscislijmy jedna kwestie, zobaczylas go i poczulas cieplo i bliskosc? jak mozna poczuc bliskosc na czyjs widok? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motyleee
tez nie rozumialam poki sie nei przekonalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motyleeee
walczyc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aderfwetgesrg
to chyba pożądaniem się nazywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i wtedy się obudziłaś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frezyjka pachnaca
nie narzucaj sie, czekaj na krok z jego strony. aha jeszcze jedno nie pozwól na to by zostać tą drugą. nie angażuj się jeżeli nie będziesz miała pewności, że jego z ta druga nic juz nie łączy. powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
'' Patrzał sie i usmiechal'' :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×