po kłótni

mój facet ostatnio przestał się przejmować wszelkimi domowymi obowiązkami, nie robił po prostu nic, kilkakrotnie zwróciłam mu uwagę że mógłby chociaż ścielić po sobie łóżko, czy sprzątać po swoim zjedzonym posiłku, oczywiście bez efektu. Ciągle chodzę za nim i zbieram ubrania, brudne szklanki, rozsypane drobiazgi. Wczoraj u znajomych zaczał głupi temat i nie wytrzymałam, nagadałam mu, choć wyłącznie w temacie robienia sobie kanapek do pracy, czy nałożenia samodzielnie obiadu na talerz. Wściekł się i stwierdził że skoro to dla mnie problem to on zacznie jeść na mieście itp. Ja mu odpowiedziałam że skoro tak, to może wogóle się rozwiedźmy. Teraz mam lekki stres bo nie mam ochoty na 2-tygodniową kłótnię i fochy, a takie napewno wystąpią bo to straszny uparciuch, jest wybuchowy i zawzięty w temacie wszelkich kłótni, ale też mam już dość bycia uniżoną służącą swego pana przepraszającą że nie zdążyła na czas z czymkolwiek. I co na to poradzić???

Ciągle chodzę za nim i zbieram ubrania, brudne szklanki, rozsypane drobiazgi. to przestań:D

rzuć tego trutnia póki czas i znajdź se porządnego pracowitego faceta!

nie sprzatac, dziala. sprawdzone und potwierdzone

rob to samo co on- jedz na miescie i nie sprzataj

On jest niestety baaardzo pracowity, lecz tylko w firmie, w domu staje sie zupełnie inny. Nie mogę go tak po prostu rzucić bo to mój mąż i mamy dziecko. Nie mogę też przestać sprzątać po nim bo nienawidzę syfu w domu.... kółko się zamyka

najchętniej olałabym sprawę, ale to już mnie przerasta. Oboje pracujemy, lecz on duzo więcej zarabia, myslę że chyba z tego wypływa jego przekonanie że po 8 godzinach jego obowiązki się kończą. Nie raz o tym rozmawialiśmy - bez skutku

to jest twój facet czy mąż?

wkurza mnie też fakt że wszeklie obowiązki przy dziecku sa na mojej głowie, on chyba sądzi że wystarczy dobrze ubrać i nakarmić, i rola się kończy. Szlag

oj mąż, czy facet co za różnica

najgorsze że kiedy nie chodzi o mnie to każdemu chętnie doradzę jak wybrnąć z sytuacji a sama od rana tłukę sie z myślami jak to rozwikłać

Najlepsze rozwiązanie to nie sprzątać po nim no ale sama powiedziałaś, że nie lubisz bałaganu… więc może być to strasznie trudne dla ciebie. Ale lepiej pożyć troszkę w bałaganie i nauczyć męża sprzątać niż później cierpieć całe życie.

różnica... faceta można pogonić a zm ężem jakos życ :) trzeba