Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Przychlast- ona

Taka pierdoła, a jednak denerwuje

Polecane posty

Gość Przychlast- ona

Mieszkam z chlopakiem w akademiku juz 2 rok. Pochodzimy z jednego miasteczka i tu spędzamy wakacje, każdy w domu swoich rodziców. Dziś rano umówilam się z chłopakiem na zakkupy- jego zakupy. Zaspałam, więc po przebudzeniu ubralam się, wyszcztkowalam zęby i pobieglam w umówione miejsce. Bylam na czas, on się spoźnil. Zrobiliśmy zakupy i poszliśmy do niego. Minęły dwie godziny durnego oglądania tv a ja poprosilam o coś do jedzenia, bo wyszlam bez śniadania. I co? nie sądzilam ze to będzie taki problem. Na moją prośbę on zaprponowal mi ciasteczko! Mówie, że chce kanapkę (mialam na myśli ze 3 sztuki, powiedzialam, ze nic nie jadlam) To mi przyniósł, po kilku minutach opierania się, jedną marną kanapkę z dwoma plastrami pomidora. To nie jest biedna rodzina, rodzice zarabiają sporo. A ja się poczulam jak ktoś obcy. Kurwa, dwa lata mieszkania razem, dwa lata robienia zakupów, wspolnego gotowania, jedzenia. A w niego w domu mi poskąpil. Nie rozumiem tego! A to tylko głupie śniadanie. No chyba to nie było takie nietaktowne co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeee... Ale może akurat tylko to było w domu? Nie każdy robi zapasy na tydzień, a może wszyscy już byli po śniadaniu i składniki n kanapki wyszły? Przecież lepsze jest śniadanko ze świeżego pieczywka i świeżej szyneczki, niż takiej kupionej 3 dni temu... Grubość portfela nie ma tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo to tylko facet
Oni nie mysla, powinnas o tym wiedziec. Kiedyś często odwiedziałam mojego byłego już chłopaka i zdarzało mi się zjeść tylko jogurt rano, bo wcześnie do niego jechała i potrafił mi zarzucać, że specjalnie jem w domu tylko jogurt albo nie jem nic, zeby się najadać u niego: I z wielką łaską robił mi kanapki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o rzeszty
jak chcialas 3 kanapki z kielbasa, to trzeba bylo powiedzic poprosze 3 kanapki z kielbasa, a nie spodziewac sie, ze on czyta w twoich myslach i nad niczym innym sie nie zastanawia, tylko nad tym, czy i ile ty dzisiaj zjadlas 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przychlast- ona
Założe sie, że lodówkę mieli wypelnioną jak zawsze ;) Poza tym jest jeszcze jedna rzecz ktora jest przykra. On ma brata a ten brat dziewczyne z innego miasta. Ona jak u nich bywa to jest święto, ja z racji tego, że mieszkam w tym samym miescie jestem zupelnie inaczej traktowana..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przychlast- ona
o rzeszty Nie pamiętam co powiedzialam, na pewno, ze nie jadlam sniadania i poprszę o coś do jedzenia. Nie mialam na myśli ciasteczka. Czy dziewczyna jak jest szczupła to już znaczy, że na sniadanie zjada marne ciasteczko? Zresztą on mieszkal ze mną więc wie co lubie jeść. Fececi są tacy dziwni..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze-zgadzam się z o rzeszty :) Po drugie-"Poza tym jest jeszcze jedna rzecz ktora jest przykra. On ma brata a ten brat dziewczyne z innego miasta. Ona jak u nich bywa to jest święto, ja z racji tego, że mieszkam w tym samym miescie jestem zupelnie inaczej traktowana.." Wolałabyś, żeby jego rodzina skakała na Twoj widok z radości na Twoj widok raz na miesiąc, niż móc się spotkać ze swoim facetem kiedy masz ochotę? Dziwne... Przecież to normalka, że inaczej się reaguje na gościa, który przed chwilą wyszedł z domu, dostał obiadek od mamusi, wpadł na chwilkę i póxniej wraca do własnej lodówki, a inaczej kogoś, kto przyjeżdża z daleka-to oczywiste, że trzeba taką osobę jakoś ugościć i, no co tu dużo gadać, nakarmić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewrfwerfwrf
"dwa lata mieszkania razem, dwa lata robienia zakupów, wspolnego gotowania, jedzenia" Ja to widzę trochę inaczej. Te dwa lata wspólnego gotowania, jedzenia, zakupów zostały wymazane w twoim odczuciu przez brak dwóch kanapek?? Dotąd dogadywaliście się a teraz nie wiesz o co chodzi, nie potrafiłaś go dopytać? Jakaś przyczyna musiała być skoro wcześniej, na swoim nie mieliście problemów ze wspólnymi zakupami czy przygotowywaniem jedzenia. W każdym razie my nie zgadniemy o co chodzi ale ja, nie znając sytuacji daleka byłabym od osądzania twojego chłopaka. Ty zaś po prostu domyśl się lub go spytaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×