Czy napisanie pracy licencjackiej...

Czy napisanie pracy licencjackiej i jej obronienie jest trudne??? jak myslicie?

banalne :D mi to łatwo poszło ;)

a moglabys powiedziec jak to wszystko dokladnie wygląda??? dopiero rozpoczynam studia i nie wiem jeszcze coi jak...

dopiero zaczynasz studia i już się obawiasz obrony pracy??????? Boże jaka ta młodziesz dziś zestresowana. dowiesz się w praniu. pewnie nie. raczej prawie wszędzie to formalność -obrona różnie bywa z napisaniem. ale i tak tego nikt nie czyta, więc idź spać

jak to nikt nie czyta? niestety stres jest

dla mnie okazalo sie trudniejsze niz mgr;) ale to w moim przypadk zalezalo od promotora

najgorszy to wybór tematu, he he. No i ciężko ze spisem treści u mnie było. Miałam pracę koleżanki i od niej podpatrywałam co i jak pisac. Ciężko jest znaleźc podręczniki, takie konkretne. No i sa drogie a w bibliotekach ciężko o nowości. Ale trzeba sobie jakoś radzić. Dużo korzystałam z internetu, coś tam przepisywałam a psrzypis z książki, hi hi. teraz piszę pracę koleżance i w sumie jak wiem, że mam pisac to idę na kilka godz do biblioteki i tam na bieżąco korzystam z książek. Chyba w większości bibliotekach jest hotpot więc juz całkiem super :D dasz radę. A obrona... teraz podobno zmieniły sie warunki. Ja miałam trzy pytania z pracy. Sama pisałam więc nie miałam kłopotu z odpowiedziami na nie :P

no własnie, promotor jest bardzo wazny :D ja miałam spoko babkę :) czytała osobno rozdziały więc na bieżąco sprawdzała mi treść. No i komisję mieliśmy świetną :D to w sumie połowa sukcesu :)

jak już pójdziesz na studia, to się dowiesz jaki jest stosunek profesor - student. poza tym jeśli sądzisz, ze uda ci się napisać coś odkrywczego to raczej się mylisz. po prostu nikomu się nie chce czytać tych wypoconych bzdur. ot tak to przebiega. dodam że w licencjatach są mniejsze wymogi odnośnie prac niż w pracach magisterskich, zatem są to jeszcze większe gówniane mysli przelane na papier. i dlatego nikomu się nie chce czytać. ponad to jeżeli profesor pracuje na x etatach i ma pod sobą 20 doktorów, 60 magistrantów i 100 licencjantów (czy jak tam) to technicznie byłoby ciężko. przestań się frustrować już teraz

tyko 3 pytania i juz zdane???? wow

zupa za mokra - wiesz, ja chce tez poprostu wiedziec co i jak - ciekawi mnie to )

nooo, banalne, trochę pogadałam i tyle. No i 5 poszła :D fakt faktem, że wielu promotorów rzuci okiem na pracę i tyle. Do mojej pracy babka miała jakieś tam mniejsze lub większe uwagi więc ją czytała (tak sądzę :P ) nie stresuj się tym tylko się weź za naukę od początku bo średnia z ocen decyduje o ocenie na dyplomie. srednia to chyba 60% oceny a sama praca 40%. chyba jakoś tak.

dobrze, rozumiem, tyle że ty dopiero zaczynasz studia. i martwienie się co bedzie za 3 lata jest z lekka na wyrost. a nie wierze w to, że ty zaczniesz pisać licencjat już na pierwszym roku.

nie, nie zaczne :) a propo ocen do pracy to nie wiedzialam ze tak licza srednia! dzieki

nam jeden gościu na pierwszym wykładzie powiedział. Tak to też bym nie wiedziała. Ja przez średnią mam obniżona na dyplomie na 4 bo średnia mnie nie puszczała :( trzeba ją mieć chyba 4,2 ale nie jestem pewna. Napewno ponad 4,0. I jak się obronisz na 5 to wtedy na dyplomie masz 5. Ael 4 też ładnie wyglada, he he :)

nigdy nie bylam orłem w nauce dlatego tez sie tak wszystkiego boje :)

dasz radę :) studia to w sumie loteria :) nie zawsze jest tak, że ten co się nauczył zda bo zdarza się, że totalny "debil" zda na 5 np test wyboru :d

ja ci powiem tak ja swoją pracę napisałam w trzy dni i trzy noce siedziałam bez przerwy i pisałam potem raz wysłałam do promotora jakieś poprawki a później i tak podpisał i nawet nie zerkną czy są naniesione poprawki te co chciał, pracę trzeba było oddać bodajże do 10 czerwca a ja 5 maja dopiero pojechałam do biblioteki po książki :D obrona to formalność, mieliśmy zakres pytań podany, ale wszystko zależy od promotora teraz jestem na magisterskich promotor się zmienił i już od samego początku ciśnie.

ja na twoim miejscu bardziej bym się obawiała pierwszego semestru I roku tam to dopiero jest gnębienie i straszenie studentów, naszczęście jak się okazało na mojej uczelni to było tylko straszenie a póżniej już do końca trzeciego roku był totalny luz można tak rzecz

ciekawią mnie jeszcze dwie rzeczy: napisz na jaki kierunek idziesz - jeśli możesz oczywiście a czy od tego roku nie wszedł już ten system Boloński w którym nie pisze się juz pracy licencjackiej a zdaje się egzamin ze wszystkich lat studiów??

:)dziękuje wam serdecznie, mamnadzieje ze studia nie zatrują mi życia :D Pozdrawiam was!!!!!

a gdzie zaczynasz studia?

WSHE w Łodzi

ha ha ha ha ha niezłe, niezle

cos smiesznego?

zupa mokra - o co ci chodzi?

jeju nie stresu się tak ja widzę nazwę łódź i końcówkę HE to mi zawsze się nasuwa Akademia Humanistyczno - Ekonomiczna i cały ciąg innych skojarzeń. cóż nie najlepszy piar ma ostatnio a ja ma krótkofalowe skojarzenia. jak to cie uspokaja

zobaczysz bedziesz licencjatem, potem magistrem tak,

zupa - wiesz, ja tez conieco slyszalam ale niestety tu mieszkam i nienajlepszy wybór mamy :)

w łodzi jest całkiem niezły uniwerek tak przypomne