Zakochałem się w dwóch kobietach jednocześnie

Z obiema piszę wieczorem na gg, z obiema chodzę na randki, z obiema mam wspólny język, z obiema potrafię się pośmiać i popłakać, choć różne wyglądem, zainteresowaniami, ideologią życiową i temperamentem, ale obie ładne, ciepłe, kobiece, zainteresowane mną, kochające dzieci, uczciwe. Mam prawie trzydziechę, szukam żony. Znalazłem dwie. Potworne jest to co robię i że to jest kłamstwem wobec obydwu, ale jeszcze bardziej potworne jest to, że strasznie cierpię wewnętrznie. Monogamia to obrzydliwy wytwór kultury bo nie pozwala dawać szczęścia większej ilości kobiet, poza tym dylemat mono/poli został sprowadzony tylko do seksu, co jest bzdurą. Znam dwie wspaniałe kobiety i z obiema wszystko idzie tak jakby miało być ok i w przyszłości. Tylko są dwie. Płakać mi się chce i krzyczeć i w ogóle nie wiem co zrobić. Ludzie wrażliwi mają generalnie przesrane w życiu :(