Co jest grane z TĄ PRACĄ??TO JAKIŚ CYRK!!!!

Witam Was... Nie jestem mega wykształcona, mam srednie i kilka kursów...jestem komunikatywna i obrotna...sazukam pracy od czerwca...w handlu, w spozywce, bo w tym najlepiej sie czuje i na tym naprawde dobrze sie znam...I NIC- Na 130 wysłanych podan-4 telefony...jeden-1100 na reke z premia, praca po 12 godzin...drugi-940 na reke, praca pn-pt po 9 godzin... W koncu wsciekla siedzeniem w domu zzielam byle co-7 zł na godzine....o umowie cisza, codziennie po 9 godzin...+soboty po 10....wrocilam dzis do domu i padlam na ryj! NIE MAM SIŁY...chyba otworze cos swojego-nawet kiosk z marchewka bo rece opadaja!!!! Ja dymam 9 godzin, pot po tyłku sie leje a mój szef siedzi obok i łapy zaciera....a co???Ja tak nie moge, jak on?Inna jestem? O NIE!

że też możesz jak szef siedzieć i trzeć?

ja tez sie zastanawiam co jest grane Tez moglabym pracowac w sprzedazy ale zarobki sa gorzej niz marne jeszce umowy pelnej nie chca dac tylko na pol etatu niby

a mnie tam zawsze praca znajdowała a nie ja prace.

jak bym stanęła przy szosie to też by mnie praca znalazła

heheh dobre;)

no masakra:( a przedstawicielem nie mozesz byc wtedy sie wiecej zarabia co masz na mysli pioszac "praca w handlu"??

Praca w handlu? Ogólnie-sprzedaż;) sklep spozywczy itp... Z tej ostatniej pracy zrezygnowałam, zaproponował mi zlecenie i kazał pracowac po 10 godzin dziennie+ soboty po 10-kto to na dluzsza mete by wytrzymał?Ja bylam u niego 3 dni po 10 godzin i mialam dosc...bo ruch ma straszny!Oczywiscie mi nie zapłacił bo sie "szkoliłam" a ja na spozywce "zeby zjadlam" i mam bardzo duze doswiadczenie-zreszta zostawil mnie tam sama to musialam dawac rade, prawda? Jeszcze od sierpnia zmieniło sie prawo pracy na lepsze dla pracodawcow-jak je dzis przeczytałam to mi rece opadły... Wiecie co?Mam wrazenie jakbym cofnela sie w czasie o kilka lat+kiedy o prace bylo bardzo ciezko...

Ja nie wymagam duzo, chce umowe o prace, 1300 na reke i prace po 8 godzin...moge pracowac w weekendz+nie ma sprawy ale chce miec za to wolne albo zaplacone, poprostu...nigdy nie zarabialam mniej niz 1320zl na reke...

jedz zagramanice , tam tez moze cyrk czasem ale zapłacą ci 6000 pln na miesiac

Juz o tym myslalam...

Widzisz pracę tylko przez pryzmat spożywczaka. Weź się w garść, dokształć, bo w tym co robisz zęby zjesz i nic nie osiągniesz. Osiem godzin i wolne lub płatne za soboty i niedziele to w budżetówce lub np. w bankach. nigdy w spożywczym. Powodzenia.

idź do burdelu to będziesz miała 1000 zł dziennie i nie pierdol głupot

CYRKUFKO JESTEŚ MĘCZĄCA Jak mecze to nie czytaj...proste! Myslisz sie, ja pracowałam w markecie, mialam umowe na caly etat, pracowałam kodeksowo, nie wiecej niz 8 godzin i w miesiecu mialam 8-9-11 dni wolnego...w zaleznosci jak w danym miesiacu wypadało...ale niestety zostałam zwolniona razem z 20 osobami z powodu kryzysu... Wiec taka praca nie jest tylko w budzetówce i nie tylko w bankach...

bo tylko w bankach i w budżetówce masz soboty i niedziele wolne.

i chcesz koniecznie pracowac w spożywce, kiedy to naprawd ciezka praca?? to juz lepiej - jesli w handlu - w jakiejsc galerii w sklepie odziezowym, tam zarobisz wiecej (nie mowie ze wszedzie, ale sa sklepy ktore placa dobrze) a z jakiego jestes miasta?

ja pracuje w budzetowce i zarabiam 1200 po dwoch latach pracy wczesneij zarabialma najnizsza krajowa wiec tez nie ma koosow kiedys byly lepsze zarobki a traz faktycznie poorbila sie jaks kpina

to sie ciesz ze ktoś wogóle zadzwnił do ciebie! do mnie nikt nie dzwoni.. mam licencjat z jednych studiów robie mgr z innych i tez telefony milczą. chodze roznosze cv gdzie sie da po róznych branżach aby tylko pracować, i lipa! raz chcą studentki ja jestem rocznik 84 czyli już nie biorą mnie pod uwagę, innym razem studentek nie chcą a niby nią jestem.. i tak źle i tak nie dobrze! ciągle coś im nie pasuje, a to ze doświadczenie nie takie albo go brak.. najgorzej znaleść prace w małym miasteczku, ehhh już nawet mysle o jakieś własnej działalności bo jak tak dalej pójdzie to bede całe zycie w domu siedziała..

Jestem z Wrocławia... Ja cv rozsyłam wszedzie!!!Po odziezowkach tez...wszedzie!!! Wczoraj bylam na rozmowie z (sklep miesny)-mowa byla, że tylko wedlinki, kiełbaski itp-miesa surowego nie....okazało sie inaczej...(ja nie moge pracowac z mieskiem bo mam odruch wymiotny i sie brzydze-poprostu) Okazało sie, ze 1/2 etatu, że 750 na reke...NO CYRK! Ja nie chce brac czegos ot tak, skoro z góry wiem, że zrezygnuje! Chce miec prace na cały etat ale pieniadze jakie mi proponuja sa poprostu żałosne i nie adekwatne do obowiazków...Ja pracowałam w administracji panstwowej-kasa zadna ale i robota zadna-laski z pokoju siedziały po 8 godzin na allegro...ja jestem tego zdania, ze internet mam w domu a do pracy ide pracowac...siedzenie na tyłku i patrzenie w aukcje 8 godzin to dla mnie meka... Cały czas mysle nad działalnoscia, non stop...

to otwórz tą działalność i daj spokój z tym jęczeniem ja mam licencjat, robie magistra, pracuje za 1200 zł netto za pełen etat i jakoś nie narzekam, bo trzeba zacząć od "podłogi" nikt ci nie da 2 tysięcy po maturze i pracy w jakimś markecie