Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak z ciekawości

wesele w żałobie

Polecane posty

Gość tak z ciekawości

Jeszcze nie minął rok jak zmarł mój Tato. Za miesiąc jest wesele mojego męża siostrzenicy i jemu się up**iło żeby iść na to wesele. Ja chodze do pracy codziennie na czarno i nigdzie od pogrzebu nie chodziliśmy (i tak rzadko gdzieś wychodzimy bo nie lubię z nim nigdzie chodzić) a ten cały czas mi zaczyna temat o tym weselu, ciągle o tym pogaduje , gada ze to rodzina , że nie pasuje nie iść bo potem do naszych dzieci też nikt nie przyjdzie , że to tak jak bym jego rodziny nie uwazała itp. ze w żałobie też ożna iść i najwyżej na krócej i bez tańców Jeszcze jego druga siostrunia go napuszcza żeby mnie ugadał, powiedziała do niego że sama do nie zadzwoni i będzie mnie namawiać , specjalnie do pracy do niego poleciała żeby na osobności do nakręcić. Ja się zaparła i oświadczyła ze nigdzie nie idzie to on że też ze mną nie pójdzie nawet na świeta do Mamy, no tak mnie wk**ił tym tekstem że szok . Ja tej jego rodzinki nie za bardzo lubię i trochę sie zasłaniam tą żałobą bo i tak by mi się nie chciałło iść i nie wiem teraz, może faktycznie iść do kościoła na ślub, ewentualnie tylko na początek i przyjechać do domu i niech sie wypchają , jak uważacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty jego rodziny nie lubisz i nie chcesz iść na wesele, mimo że jemu i jego rodzinie najwyraźniej bardzo na tym weselu zależy. Tekst o mamie Cię wkurzył, ale czy pomyślałaś o tym, że on może nie lubić świąt u Twojej mamy? Coś w tym może być, skoro ten argument przyszedł mu do głowy. W związku nie zawsze robi się to, na co ma się ochotę, czasem robi się też coś dla tej drugiej osoby. Nawet (a czasami - zwłaszcza) jeżeli chodzi o spotkania z krewnymi i znajomymi tej drugiej osoby. Możesz też po prostu porozmawiać z mężem o tym, że nie lubisz jego rodziny i przestać od niego wymagać, aby spotykał się z Twoją rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje wesele odbyło sie w miesiac po smierci mojej mamy,nie było mozliwosci odwołania (wiazało sie to z duzymi kosztami )a pozatym mama wiedziała ze umiera i chciała zeby to wesele było nawet jak ona umrze. zasłaniasz sie smiercia taty tylko po to zeby nie isc bo tamtej rodziny nie lubisz. mysle ze twoj maz ma racje i powinnas isc ,chocby tylko dla niego,sama piszesz ze nigdzie nie wychodzicie a pamietaj ze rodzina spotyka sie albo na pogrzebach albo na slubach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekawości
Anna_Panna----nie no po co mam mu mówić że nie lubię jego rodziny, nie lubię akurat tej siostry i jej córeczki co wpadła jeszcze do szkoły chodząc z jakimś pijaczkiem a tak ogólnie tonp na teściową nie moge powiedzieć złego słowa, tą siostrę o której wspomniałam co go tak namawia to do tej pory nawet bardzo lubiłam ale teraz mnie wkurzyła ze coś próbuje osiągnąć za plecami, jak sie będę z nią widziała, a xcczuję ze w weekend wpadnie to jej powiem że nie potrzebne to było że ja i taK am ostatnie słowo, niech wie że ja wiem że ona mu tak gada, a co do tematu, to własnie dlatego tu pisze ze sie w głębi to waham, i może faktycznie lepiej iść do kościoła i na początek a potem sie zmyć... A co do mojej mamy i wizyt u niej to nadal uważa ze troche przesadził, bo mi chodziło o wigilię a to różnica w porównaniu z weselem. Do tej pory ja urządzałam wigilię bo mam dom i jest luźno więc zapraszałam do siebie a teraz jak mama sama to chce do niej jechać a on może sobie nie lubić, przecież żeby to był inny dzień to moze sobie zostac zw domu ale w wigilię to przecież nie pasuje... Jak juz wspomniała wcześniej , ja ogólnie to nie lubię z nim nigdzie chodzić i pewnie stąd ta niechęć, no ale moze sie poświęcę i pójdę na dwie godzinki skoro tak wypada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idź na to wesele
nie musisz tańcować - ludzie zrozumieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na bis
Nie lubisz nigdzie wychodzic ze swoim mezem? Robi Ci wstyd czy jestes az taka domatorka? Dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekawości
izka--- może nie tyle sie zasłaniam, trochę źle to ujęłam co po prostu nawet bez załoby bym nie miała chęci tam pójść, nawet nie tyle tam, co wogóle, bo ten mój mąż to taki dziwak jest, na co dzień dobry człowiek nie powie, nie pije, zarabia, nie kłóci się, ale na tego typu imprezach, porażka dosłownie, nie tańczy bo nie umie, przy stole siedzi jak posąg z nikim nie pogada, ze mną też nie wiele, jak coś weżmie ze stołu zebyu zjeść to najpierw sobie nałoży a mi potem a czasami to nawet nie zapyta tylko odstawi, najlepiej to mu sie stoi przed wejściem z facetami i pali papierosy, teraz pewnie juz sie nie dziwicie że mi sie nie chce z nim chodzić na takie imprezy, bo i sie po prostu tam nudzi i jestem xła jak inni faceci, nawet tacy co na co dzień potrafią partnerkę uderzyć a bluzgi na dzienny porządku, pytają po 10 razy czy jej nie zino, okrywają arynarkai, nadskakują itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekawości
na bis---już odpowiedziała wyżej, podsumowując i jedno i drugie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak go brałaś
to z zamkniętymi oczami? nie miej do nikogo pretensji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"tak z ciekawości"masz bardzo ciekawe poglądy na życie,jeśli chodzi o wigilię w Twoim domu to piszesz,że"przecież nie pasuje"żeby nie poszedł;ale jeśli chodzi o ślub to w jego rodzinie to pasuje??Kobieto!Po Twoich wypowiedziach widać,że jesteście małżeństwem ze sporym stażem a Ty zachowujesz się tak jakbyś nie wieciała co to jest małżeństwo!"Ja i tak mam os6atnie słowo"??Co to dyktatura czy równouprawnienie?!A pomyślałaś,że Twojemu mężowi będzie zwyczjnie przykro,bo to jego siostra,ślub jego siostrzenicy??Nie bądź hipokrytką,Twoja rodzina cudowna a jego be??Ślub to jedna z najważniejszych uroczystości w życiu,chcesz wszystko zepsuć przez swoje nielubienie??Nie zasłaniaj się żałobą bo to żaden powód,nikt Ci nie karze tańczyć!Zresztą zrobisz jak uważasz ale myślę,że biorąc z kimś ślub przyjmujesz go z całym "dobrodziejstwem inwentarza"a więc i z jego rodziną!Nikt Ci nie karze kochać ich ale są pewne momenty w życiu kiedy należy się spotkać!Tego wymaga dobre wychowanie i kultura osobista!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekawości
ja jak go brałaś---nie brałam go "z zakniętymi oczai" nie żałuję że za niego wyszłam, na co dzień jesteśy dobrym małżeństwem, nic mu nie ma do zarzucenie, więc to nie tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekawości
jolapak---ja do jego rodziny tak w sumie to nic nie mam wspomniałam wyżej że teściowa to bardzo w porządku jest, lubi mnie , szanuje chociaż przyznaję że był czas że to ja odstawiałam jej szopki a ona to znosiła a dziś jest ok bo jak dobrze zauwazyłaś jesteśmy juz małżeństwem prawie 20 lat więc wiadomo różne są momenty w życiu, a co do tematu to wcale sie tak nie upieram, dlatego tu pisze żeby pogadać z ludźmi bo się po prostu waham a po waszych komentarzach jestem skłonna pójść na ślub i na wesele tez i po prostu za stołem posiedzieć, tylko ze to będzie poswiecenie w mojej strony z wyżej wymienionych powodów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiaaa
"bo mi chodziło o wigilię a to różnica w porównaniu z weselem" No tak, to różnica jak cholera, bo wigilia jest co roku, a wesele tej siostrzenicy jest raz. Trudno tej różnicy nie zobaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekawości
tiaaa--to niby mam go w dniu wigilii samego w domu zostawić a sama z dzieciakami jechac do Mamy? tak uwazasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A potem autorka trafi na topik Sposoby zdradzanych zon i bedzie pisać jakie to było udane małżeństwo, jak sie starała, a on drań tego nie docenił :P Oj kobieto, kobieto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekawości
iftar---o co Ci chodzi? że niby on miałby mnie zdradzić? O to akurat jestem spokojna, to nie w jego stylu , on nawet nie pogada z kobieta a co mówić o podrywie, flircie, wykluczone. Ja tez nie zdradzam ale jeśli już zeszło na temat to miałabym sobie więcej do zarzucenia niż jemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiaaa
"samego w domu zostawić", "że ja i taK am ostatnie słowo" "on może sobie nie lubić" Partnerstwo w tym związku normalnie kwitnie. Nie "samego w domu zostawić" tylko "uszanować to, że postanowił zostać w domu".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja droga widzę ze trochę
mylisz pojęcia...Załobe nosi sie w sercu a nie na sobie w postaci czarnych ubrań...Nie zachowuj sie jak babcia :O Całkowicie zgadzam sie z twoim mężem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekawości
tiaaa---te zwroty które zacytowałas to jak wyżej pisałam są przeznaczone dla jego siostry jak dojdzie do rozmowy z nią zeby sobie nie pomyślała ze coś tym wskura jak będzie sie nam wpi**lać w życie bo nie rozumiem o co tej babie chodzi, jak np jest impreza u innej soistry czy brata męża (jest z wielodzietnej rodziny) to ja jak mam iść to szykuję sie i ide a nie robię dochodzenie czy jego starsza siostra idzie do m łodszej na komunię więc i ona mogłaby się swoją d**ą zająć a co do "uszanowania" to dlaczego ja mam uszanować że on chce zostać w domu a sama mam sie zmuszać do jego wesel?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekawości
regres---nie da rady, ja jak dotąd (odpukać) jestem okazem zdrowia, nawet lekkie przeziębienia mnie sie nie imają, jeszcze mnie chorej nikt nie widział, czy to w ciąży czy jak am okres, w życiu nie byłam na l4, nawet mnie przezywają "rusek" czasami:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekawości
moja droga widze że----no ale przeciez ja w sercu też nosze chociaz żyje normalnie, pracuję ale na zewnątrz tez chcę to jakoś zaznaczyć i jak do tej pory nosiłam te czarne ciuchy to i do końca wytrzymam zwłaszcza ze już niedługo, a to ze sie zgadzasz z mężem to dla mnie wskazówka do przemyslenia, coraz bardziej sie skłaniam żeby iść na kompromis, pójdziemy ale na troche i bez tańców, chociaż jeśli mam być szczera robię to tylko dla "swietego spokoju" bo do jakiegokolwiek zadowolenia z tego wyjścia mi daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tiaaa
>> to dlaczego ja mam uszanować że on chce zostać w domu a sama mam sie zmuszać do jego wesel? Przekręcasz, więc spróbuję łopatologicznie: chodzi o to, żeby przykładać taką sama miarkę. Albo wymagasz od niego, żeby chodził z Tobą na Twoje rodzinne imprezy (wigilia) i sama też chodzisz na jego rodzinne imprezy (wesele), albo odstawiasz focha, że nie masz ochoty iść na wesele, ale tym samym nie robisz mu awantur jeśli nie chce spędzać wigilii z Twoja mamą. Prosty rachunek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tzn powiem ci tak: Idz do koscioła, idz na wesele ale nie tańcz. Powiedz mężowi ze pojdziesz ale tanczyc nei bedziecie, a jak on bedzie tanczył to ty z tego wesela wyjdziesz. Smierc=żałoba, i jak jemu cos nie pasuje z tym, to ma pecha. Fakt faktem smierci nikt nie planuje i ostatnią rzecza, która chciaby umierający jest byc problemem i takim zakazem, ze nie mozesz isc na wesele bo on umarł, tego on by na pewno nie chciał. Wiec na weele mozna isc, ale na pewno nie wolno sie na nim bawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to przesada ze po smierci równy rok żałoba :o załoba powinna trwac tyle ile sie czuję, skoro ty uwazasz ze z tego nie wyszłaś to nie idz, on nie pojdzie do was na swieta a pozniej znowu ty do niego nie pojdziesz i tak w kółko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekawości
tiaa---no niby logiczne co piszesz ale czy to znaczy ze mamy już z domu nigdzie nie wyjść bo na jedno wesele nie chciałam pójść? czy to ładnie że tak mnie szantażuje? do tej poru z nim chodziłam mimo że nie było to dla mnie nic przyjemnego z w/w powodów (wyrywa się na te imprezy rodzinne a potem to siedzi na nich jak męczennik) a poza tym ja mam tylko jednego brata który ma dwójkę małych jeszcze dzieci i u nas w sumie to nie ma takich spędów bo się nic nie dzieje a ich jest siedmioro i mają dzieci po gromadzie i ciągle gdzieś lataj....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekawości
regres---po przemyślemiu własnie tak chce zrobić, z tańcai nie będzie problemu bo i tak to ja go musze wyciągać więc zeby on tańczył a ja nie to odpada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekawości
Effy---ale tak to ja nie chce:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość paramolana
znasz słowo kompromis? bo widzisz w związku dwóch ludzi trzeba czasem się "poświęcić". nie wszystko musi być bo Ty tak chcesz. jeżeli jest to wasza bliższa rodzina to naprawdę nie wypada nie pojawić się. a żałoba nie ma tu nic do rzeczy. co z tego że kogoś nie lubisz? to jest rodzina. ja sama nie przepadam za siostrą czy ojcem mojego narzeczonego ale nie okazuje tego bo jest to pozbawione sensu. to jego rodzina i muszę to zaakceptować. raz w miesiacu musimy tam jechac i nie lubię tego. weekend spędzony w kuchni z jego rodzinką i gadaniu wkoło na te same tematy. nie do wytrzymania. ale wytrzymuje bo wiem że mojemu facetowi zależy na tych odwiedzinach i uśmiecham sie i rozmawiam i nie stroje fochów. ty masz jakieś 40 parę lat i nadal nie wiesz jak się zachować?? ukryj swoja niechęć i pójdź na to wesele. nie zawsze to co robimy musi być przyjemne. swoją drogą powiedziałaś że pokażesz kto tu rządzi.. i co z tego? co chcesz ty osiągnąc? skończy sie na tym że rodzina sobie poplotkuje że jesteś kapryśna jak nastolatka i robisz wielka pokazówkę. i nie dziwię się siostrze że próbuje jakoś przez twojego brata wpłyną na Ciebie. to wstyd żeby wujek nie pojawił się na weselu swojej siostrzenicy bo jego żonie się nie chce i taki ma foch. przemyśl sobie swoje postępowanie bo kobiecie w twoim wieku nie wypada zachowywać się jak rozkapryszona nastolatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak z ciekawości
paramolana----ale Ty jak pojedziesz z facetem do jego rodziny to przynajmniej on jest zadowolony i jak sądze jest tam miła albo w miarę miła atmofera i żeby u mnie tak było to ja bym poszła z miłą chęcią i nie byłoby to żadne poświęcenie bo do rodziny męza w sumie to nic nie mam, napisałam w prawdzie w pierwszym poście że jej nie lubię, może lepiej byłoby to ująć że tą siostre lubię najmniej ale ogólnie to one są spoko tylko ta najstarsza mnie wnerwiła ze tak jej zalezy jakby to jej córka za mąż wychodziła i próbuje coś manipulowac. Nie chce pokazywac "kto tu rządzi" bo to nie o to chodzi żeby robić sobie przepychanki ale fakt, od początku musiałam się nie daci tak je "wychowałam" że sie nie wtrącały ani nie narzucały ani niebyły wścibskie a teraz zaczyna coś kombinowac a ja jestem na to uczulona. A poza tym piszesz że nie wypada żeby wujka nie było na weselu itp. zastanawiam sie czy rzeczywiście tak jest że wszyscy do tego aż tak duża wage przykładają, przecież nie jest chrzestnym ani jakimś ważnym gościem, wesele i bez nas sie odbędzie, jak była komunia mojej chrześniaczki to inny wujek nie przyszedł bo pracował i nikt nie robił ceregieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×