Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość doradzcie mi

Boje sie wyjechać... Czy to nerwica?

Polecane posty

Gość doradzcie mi

Witam. Od jakiegoś czasu męczy mnie paniczny lęk przed wyjazdami. Normalnie funkcjonuje. Chodze do pracy, na uczelnie ale przed wyjazdem gdzieś dalej odczuwam lęk. Paniczny lęk, ból brzucha, wymioty. Znajomi wyjeżdżają teraz na 10 dni na Słowacje, wzięłam urlop lecz boje sie jechać. Schowałabym sie gdzieś żeby zostać w domu. Przecież to nie jest normalne. Nie wiem co robić. Wyjazd wieczorem a ja nawet nie spakowana. To już nie pierwszy raz albo zostaje w domu z wyrzutami i mam humor do d**** albo jade w panicznym lęku, chora. Nie chce brać leków. Biore tylko hydroxizne. Byłam z tym kiedys u psychologa ale zbytnio mi nie pomógł. Proszę o porady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienowefa
do psychiatry idz bo se sama nie poradzisz. ja zwlekalam w nadziei ze uda mi sie przewartosciowac zycie ale neistety tez mam leki i to gorsze bo przed wyjsciem z domu , jazda do pracy i sie lecze bo nie widze innego wyjscia....a hydrozyzyna to tez lek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam to samo.....
i teraz to faktycznie troche za pozno na zaczynanie terapi ale naprawde warto. moja rada-nie zostawaj w domu bo tylko utrwalisz sobie ten negatywny wzorzec zachowania.jedz nawet po trupach.zrobilam tak w tym roku i koszmar trwal 2 dni potem cieszylam sie ze nie zostalam w domu.:) odwaga (w tym przypadku wyjazd)to tez forma terapi. powodzenia pozdrawiam ps.odpowiedz na pytanie -tak to nerwica i zacznij to cholerstwo leczyc bo potrafi czlowiekowi zrujnowac zycie.....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mam to samo
Wiesz u mnie jest podobnie... Cały koszmar trwa 3 dni (dzień przed wyjazdem, dzień wyjazdu, dzień zaklimatyzowania się) potem jest już ok. Ale nienawidze tych dni własnie. Czuje że odejmuje mi to z 5 lat życia... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzcie mi
zapomnialam sie tam wyżej podpisać... mam to samo ---- jestes?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może to nie to samo , ale miałam kiedyś paniczny strach przed wszelkimi egzaminami czasem napadał mnie taki lęk iż pomimo że wiedze miałam nie potrafiłam nic napisać bo tak mi się ręka trzęsła.Nic kompletnie słowa. Zwalczyłam to jakoś , Ty też spróbuj wmówić sobie że niczego sie nie boisz i jedziesz dla swojej przyjemności!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podpowiedź masz
w topiku pt. "Moja nerwica" z godz. 11:40 Powodzenia. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest coś takiego jak afirmacja:)poczytaj o tym w necie .Układasz sobie jakieś zdanie np. ,,Ja Ania jestem odważna i wyjazdy mnie nie stresują'' i tak powtarzasz sobie to ciągle i ciągle aż zaczynasz w to wierzyć i lęk mija:) to naprawde działa mi pomogło nieraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzcie mi
chyba odpuszcze wyjazd tym razem, postaram sie następnym bardziej :( pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzę lenistwo
albo brak umiejętności by zajrzeć do topiku "moja nerwica", więc wklejam tekst: 11:40 [zgłoś do usunięcia] prosisz i masz przestaw organizm na właściwe tory, wskazówki znajdziesz w temacie" Stres' i innych na: www.vademecum.zdrowia.prv.pl 11:43 [zgłoś do usunięcia] stres przyczyną nerwicy Jak przeciwdziałać stresom? DEFINICJA STRESU (med.): stan ustroju wywołany każdym szkodliwym bodźcem o odpowiednim natężeniu (stresorem), np. wtargnięciem bakterii chorobotwórczych, urazem, wstrząsem psychicznym. Stresory wpływają pobudzająco na wydzielanie hormonu przedniego płata przysadki mózgowej kortykotropiny (ACTH), aktywizującego korę nadnerczy, zapoczątkowując w ten sposób reakcje alarmową (uruchamianie sił obronnych organizmu). Wszystkie nieswoiste odczyny składają się na ogólny zespół adaptacji ustroju, ze wzmożonym wydzielaniem kory nadnerczy, przebiegający w trzech fazach: reakcji pogotowia, okresu obrony (oporu), okresu wyczerpania (ciężkiej choroby prowadzącej nawet do śmierci). DEFINICJA STRESU (psychologiczna): czynniki zewnętrzne, które utrudniają lub uniemożliwiają zaspokojenie potrzeb i wykonanie zamierzonych zadań, zagrażają czymś jednostce lub wpływają na obniżenie poczucia własnej wartości. Cokolwiek przydarzy ci się nieprzyjemnego, zbagatelizuj to, zamiast wyolbrzymiać. Wiele zdarzeń ma tylko takie znaczenie, jakie im przypisujemy. Podchodź do wszystkiego z dystansem. Zdarzy ci się kłótnia, upomnienie w pracy, powiedz sobie, że minie tydzień, a nie będzie się o tym mówić. Nic nie jest tak stare jak wczorajsza gazeta. Porażka nic bardziej stresującego. Ale podejdź do tego z filozoficznym spokojem. Powiedz sobie, że to nie porażka, tylko przypadkowe nieporozumienie. Staraj się kompensować stresy czymś przyjemnym. Idź do kina, kosmetyczki lub fryzjera, albo po prostu zafunduj sobie trochę wieczornego spokoju w miłym towarzystwie. W pracy zaczynaj dzień od tego, co najtrudniejsze. W ten sposób nie będzie się to za tobą wlokło. Nigdy nie odkładaj na jutro tego, co możesz zrobić dzisiaj, bo będziesz miał(a) wyrzuty sumienia. Ten stres uczyni cię mniej wydajnym. Nie daj się unieść pośpiechowi innych. Rób tyko to, co konieczne i zrezygnuj z niepotrzebnych działań. Lepiej dobrze wykonać jedno lub dwa zadania, aniżeli wiele i nie skończyć żadnego. Do swego codziennego rozkładu wpisz kilka przerw do wykorzystania w dowolny sposób, nie wymagający od ciebie przystosowania się do środowiska, np. zadzwoń do swojego najlepszego przyjaciela, przyjaciółki. Naucz się wyrażać swoje uczucia. Większość ludzi cierpiących na typowe schorzenia stresopodobne nie ma zwyczaju płakać i uważa łzy za oznakę słabości. Profilaktycznie wspomagaj swój organizm magnezem wiedząc, że 1 minuta stresu niszczy 1/2 dziennego zapotrzebowania na magnez, a który jest niezbędny dla prawidłowego funkcjonowania systemu nerwowego w tym mózgu, siedliska pamięci i inteligencji. Najlepiej tolerowanym preparatem zawierającym magnez są tabletki musujące pod nazwą "Magnez Plusz", zresztą optymalną dawkę magnezu zawiera proponowana w "Zasadach dietetycznych" tabletka falvitu lub multivitaminy. Z produktów spożywczych duże ilości magnezu zawiera kakao i czekolada. Pamiętaj! Magnez jest niszczony nie tylko przez stres ale również przez kawę i alkohol. Często stosuj relaksację wg zasady: oddychaj równomiernie i spokojnie, następnie stopniowo wydłużaj oddech. Wciągnij powietrze, licząc do czterech, i także licząc do czterech, wstrzymaj oddech - zauważ, jak ogarnia cię spokój. Wypuść powietrze, licząc do czterech i, licząc do czterech wstrzymaj oddech. Wykonaj w ten sposób 10 oddechów, po czym zacznij oddychać normalnie- stwierdzisz, że twój oddech jest spokojny i odprężony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gienowefa
najprościej jest biadolić i siąść na dópie, hę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzcie mi
do widzę lenistwo czytałam to w topiku pt. moja nerwica magnez biorę to co napisałeś/aś to czysta teoria.... Mysle ze to nerwica lękowa a nie stres. Ja sie boje a nie stresuje. Paniczny lęk. Łatwo jest powiedzieć zbagatelizuj go. Trudniej zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponawiammmmMMMmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak to nerwica ,mam to samo.wiem,ze to jest bardzo trudne.Radze ci abyś jechała ,jeżeli teraz nie pojedziesz ten nawyk utrwali się w tobie bardzo i tak już zostanie.Spróbuj to przezwyciężyć. JA jutro tez szykuje się na wyjazd i już odczuwam lekki niepokój .Ale mam zamiar jechać i się dobrze bawić. Trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest nas więcej
:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gruszkakula
Zdecydowanie nerwica lękowa. Znam ten ból. Ale jak ktoś wyżej napisał - powinnaś się zawziąć i jechać. Jeśli tym razem odpuścisz, dalej już będzie równia pochyła - unikanie stanie się Twoim sposobem na lęki. Ja zaczęłam sobie odpuszczać, unikać wychodzenia z domu ładnych parę lat temu. Powoli zaczynam wychodzić na prostą (ale BARDZO POWOLI, krok do przodu, dwa w tył), ale w najczarniejszym momencie nie tylko nie wychodziłam nigdzie sama, ale bałam się sama zostać w mieszkaniu. Jeśli zaczniesz walczyć od razu, uda Ci się zwalczyć dziadostwo albo opanować je do akceptowalnego poziomu. Nie daj sobie zmarnowac kilku lat życia, tak jak ja to zrobiłam. A po powrocie powinnaś rozejrzeć się za psychologiem. Terapia na pewno nie zaszkodzi. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doradzcie mi
czy bierzecie jakies leki??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na to bie ma lekow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darki29
Niestety - ja straciłem 20 lat życia unikając wyjazdów. Problem mam cały czas. Ile jeszcze lat stracę? Nie wiem. Mieszkam na Podkarpaciu. O morzu to ja mogę sobie tylko pomarzyć. Zakopane...10 lat temu podczas napadu lęku w szybkim tempie uciekłem, więcej tam nie pojechałem. A problem jest taki... Boję się, że jak wyjadę to podczas lęku, silnego stresu dostanę zawał, wylew. Zresztą mój stan się pogorszył - Teraz to nawet wyjście do kościoła kilka kilometrów stanowi duży problem...Nie biegam bo myślę że dostanę zawał...Życie moje jest wielkim LĘKIEM... Dorobiłem się nerwicy serca, wrzodów...nadciśnienia, palpitacji serca, po prostu jestem wrakiem w wieku 39lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej. Mam 19 lat. Nie wyjeżdżam ze znajomymi na wycieczki, które trwają więcej niż jeden dzień, nie zostaję u nikogo na noc... Kiedyś wyjechałam na zimowisko i tam strasznie źle sie czułam, ciagle mnie mdlilo. Od tamtego czasu (muszę się do tego przyznać) nigdzie nie wyjezdzam, bo na samą myśl kręci mi sie w glowie, przewraca w brzuchu, mam biegunkę i zimne poty. Jedynie wyjazdy z rodzicami zapewniają mi spokoj. Tylko z nimi gdzieś wyjezdzam. Chciałabym żyć jak inne nastolatki, ale mój mózg mi nie pozwala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paniciapka
Mam juz 40 lat. Nie pamiętam, kiedy się zaczęło. Mam 6 lat, jestem w domu wczasowym, ojciec zasnął przy włączonym radio. Boję sie tej muzyki (to był chyba koncert pendereckiego albo jazz nowoczesny, wtedy coś zupełnie mi obcego) . Mam 8 lat, kolonie, boli mnie brzuch, chcę dodomu. Mam 16 lat, jestemze swoim chłopakiem na żaglówkach. Wieczorem płaczę i wymiotuję w ubikacji ośrodka, ze strachu. Rano wracamy do domu, nie dałam rady. Mam 30 lat. Jadę z 8 letnim synkiem nad morze. Nie mogę spać w nocy. W dzień nie jestem w stanie zapanować nad zesztywnieniem całego ciała. Wracamy. Mam 35 lat, egipt, piękny hotel, wychodzę z pokoju prosto na plażę. Tak bardzo się boję, że nie wychodzę z pokoju. Nie zrobiłam ani jednego zdjęcia, bo nie mogłam podłączyć akumulatora do ładowania. Mam 40 lat. Każdy wyjazd to wymioty, biegunka, paraliż w rękach i nogach, drgawki. Jestem po długiej terapii lekami. Pomogło na trochę. Przytyłam, mam problemy z pamięcią. Wiem, że nie tylko ja tak mam. Na szczęście. Jadę w piątek. Na wczasy odchudzające. Sama. Boję się. Dam radę. Trzeba walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam to samo. Jestem jeszcze bardzo młoda, mam 14 lat no i gdy jest okazja, aby gdzieś pojechać najpierw się cieszę, a potem cały czas płaczę. Miałam jechać nad morze, ale w ostatniej chwili zrezygnowałam, boję się. Mam ból brzucha, płakać mi się chce i nawet nie wiem dlaczego. Tak samo w mojej szkole są organizowane, obowiązkowe rekolekcje, jeden dzieć przeryczałam nie wiedząc dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mialam tak,ze bylam dobrze przygotowana na egzamin ale i tak nie szlam na niego z tego jakiegos glupiego strachu(nie balam sie,ze nie zdam, balam sie poprostu tam isc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evkaa
Ja chyba też to mam ;( Problem w tym że nie moge się ruszyć dalej niż za miasto i to na dłużej niż 3 godziny zaczynam się źle czuć. Kiedyś jechałam z klasą na wycieczkę 3 dni przed wyjazdem mnie mdliło i bolał mnie brzuch co zdażyło się także pierwszego dnia po dotarciu a wycieczka była dwudniowa to popsuło wyjazd mi jak i nauczycielom i koleżankom i kolegom z klasy. Boje się też zostawać u kogoś na noc np. u mojej najlepszej przyjaciółki jak przyjade to dobrze fajnia atmosfera itp. ale kiedy zbliża się wieczór dzieje się to samo raz nawet dzwoniłam po mame w środku nocy, a gdy wróciłam do domu momentalnie mi przeszło. Teraz też się boje bo rodzice chcą jechać na tydzień nad morze i to już za dwa dni wyjeżdżamy i znów źle się czuje boje się bo mam 13 lat i boje się poprostu że tak zostanie i do końca życia nigdy nie wyjde z domu.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
elwirka15- te porady o afirmacji to chyba na necie wyczytylas :P idz do psychologa, niestety nie jest latwo trafic na dobrego specjaliste, wiec musisz szukac metoda prob i bledow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też to mam choć nie aż o takim nasileniu. Pomagają częstsze wyjazdy czyli rodzaj przyzwyczajenia się i przygotowanie o wiele wcześniej. Warto nie zwlekać z pakowaniem i zrobić to wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez to mam. 14 lat i jak widze jak moi bracia cały czas jeżdżą na jakieś wyjazdy ze znajomymi (jeden jest mlodszy a drugi starszy) to płakać mi się chce.. brzuch boli mnie CODZIENNIE, nie bez przerwy choć się zdarzało. Wstaje rano i czuje ze ja juz tak nie moge. Mam myśli depresyjne. Tak bardzo boje sie wakacji. Boli mnie brzuch nawet teraz. Gdy mam gdzieś jechać boli bardzo.. mam ciągłe biegunki, nie moge zrobić nic w moim zyciu, nic nie sprawia mi przyjemności... nie mam siły... siedzę w domu i mam problem by pojechać do dużego miasta (30km dalej) z rodzicami...chcialabym jechać na kurs językowy ale nie dam rady, bo objawy są dla mnie za silne...dostawałam tyle propozycji wyjazdów ale poprostu nie mogę.. czuje sie jak bym oprócz nerwicy miała depresję...a ten lęk i ból brzucha nie odpuszczają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×