Stało się. Zdradziłam ukochanego faceta POMÓŻCIE!

ja miałam podobną sytuacje,alkohol uderzył mi do głowy..niestety,od tego się zaczęło....oddaliłam się od chłopaka,zaczęłam żyć jakby obok,a nie z nim...rozstaliśmy się w końcu,chociaż mu o tamtym nie powiedziałam..dziś mam męża...I NIE PIJĘ ALKOHOLU....WIEM ŻE zdrada najbardziej mści się na tym,który zdradził 1.wyrzuty sumienia 2.strach,że się wyda 3.wątpliwości w sens związku

Jak widać alkohol nie kazdy powinien pic.. biedny ten narzeczony....

"Narzeczony mnie utrzymuje, jak zerwiemy ze sobą, zostanę z niczym " I tym się pewnie przejmujesz najbardziej? "hormony nie wytrzymały" 2 dni nie potrafiłaś wytrzymać? Żałosne :O

95% kobiet w zwiazkach dopuscilo sie zdrady. Wiec prosze, nie robcie z siebie swietoszek :/

Narzeczony wrócił godzinę temu. Usmażyłam mu jajecznicę, teraz bierze prysznic. Nie dałam nic po sobie poznać, ale męczy mnie to strasznie. Czy poczucie winy z czasem przejdzie?

spakuj sie i wynos od faceta

co cie bardziej martwi - fakt, ze facetsie dowie czy fakt, ze kopnie cie w twoje puszczalskie dupsko i zostaniesz jak sama nie omieszkalas zaznaczyc, z niczym. nic nie tlumaczy twojego zachowania, ani wino, ani brak narzeczonego, ani hormony.. kompletnie nic! jestes latwa i facet to wykorzystal.. teraz music pic piwo, ktore nawarzylas, bo predzej czy pozneij on sie dowie!

nienawidzę takich dziwek. Facet pojechal zarabiac zeby utrzymac taka kurewke a ona sie puszcza. ja pierdole! weź sie kobieto za robote a nie nogi rozkładasz przed kolegami narzeczonego. kijem owinietym szmata bym cie nie dotknęła

Postanowiłam, że nie powiem. Myślę, że jakoś to się ułoży ;(

i tak sie dowie soł.... lepiej skończ ta farse i nie oszukuj biednego faceta

Proponuje wspolna terapie u psychiatry, taka przedmalzenska.

nie mów, może nigdy nie wyjdzie.... uwazam,ze powinnas pogadac z tym kolegą...... że było wino i że to dla Ciebie nic nie znaczyło

i mam mnostwo kochanek

s*ko, what goes around comes around, pamiętaj o tym, gdy dostaniesz kopa w tyłek :/ współczuję Twojemu Narzeczonemu (mam nadzieję, że nigdy nie Mężowi) :[ Ciebie nic nie tłumaczy !!! spadaj z Jego życia, niech sobie je układa na nowo z kimś innym, WARTOŚCIOWYM

ciążowym :D