Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

cierpka_cytryna

ratunku pomóżcie błagam

Polecane posty

Wiec tak mój chłopak zerwał ze mną tydzień temu, bo powiedział, że nie jest gotowy na poważny związek na jaki ja jestem (ślub zaręczyny wspólne mieszkanie). Nie chce mnie ranić i powodować że żyje w zawieszaniu dlatego będzie lepiej dla mnie żebyśmy się rozeszli na jakiś czas. Przez ten tydzień pisał, że wszystko straciło sens, że ciągle o mnie myśli ale jednocześnie ciągle upierał się przy tym, że tak jest lepiej. Mówił, że mnie kocha i że nikogo nie ma, ale on się zgubił Zaraz ma u mnie być a ja nie wiem jak się mam zachować, żeby na noc była cudem i żeby wybiło mu się z głowy zrywanie ze mną. Mam być zimna czy gorąca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyluzowan pomarancza
i niby ludzie na kafe maja |Ci doradzic ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość twoj chlopak
bawi sie toba....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zebra bez zęba na przedzie
zachowuj się taj jak będziesz się czuć. jak będziesz wkurwiona, to bądź zła. jak będziesz napalona to bądź napalona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dlugo jestescie ze soba? A rozmawialiscie juz o slubie i przyszlosci, ze sie tak wystraszyl?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pogadaj z nim powaznie, czy chodzi tylko o kwestie slubu, czy juz wogole nie chce byc z toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilsner
on Cię zwodzi. może chce sobie zostawić otwartą furtkę.. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilsner
jakby Cię kochał to by Cię nie zostawiał z takiego powodu, że niby nie jest gotowy. 5 lat to bardzo długo i skoro ten związek nie zmierza do legalizacji, nie ma w nim postępu, to znaczy że to nie to. no chyba że zaczęliście się spotykać w wieku 12 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jest pewny, nie wie. Nie pozwol na takie zycie w zawieszeniu. Co to ma znaczyc, ze nie jest pewien czego dalej chce? Albo teraz jest koniec, albo nie. A nie wymyslil sobie jakos przerwe. Jesli chodzi tylko o slub, to jestem w stanie zrozumiec, ze ie chce. Ale to chyba nie oznacza, ze musicie zerwac ze soba?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilsner
czyli macie po 21 lat? macie środki finansowe żeby zamieszkać razem? bo jak nie to faktycznie, nie ma co się pobierać i żeby każde mieszkało z rodzicami u siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze jest to że w jakiś sposób rozumiem go. Wiem, że chce dla mnie i dla nas dobrze. Tylko to wyjście, tak jakby problemów nie można było rozwiązywać razem...Chce dla nas dobrze kosztem moich łez? Chciałabym żeby wszedł dał mi bukiet róż i przytuli i powiedział, że już wszystko będzie dobrze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym w ty wieku nie brala slubu. Ale zamieszkac razem-ok. Nie naciskaj na niego. Ale zarzadaj, aby jasno sie okreslil, czy chce byc dalej z toba, czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilsner
nie jest gotowy bo co? bo mamusia nie będzie już mu prała skarpetek i obiadków podtykała pod nos? chociaż z drugiej strony, nie ma co wymagać dużej dojrzałości od 21latka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jesli wszystko zostanie po staremu, czyli mieszkanie osobno itd. to jest gotowy na to, aby dalej byc z toba? Bo ja nie rozumiem, czy on nie chce juz byc z toba, czy nie chce slubu i wspolnego mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilsner
jak na moje to on Cię nie kocha już. to smutne. i trzyma go tylko przywiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdaję sobie z tego sprawę, że nie mogę od niego tego wymagać. Tylko, że ja mu powiedziałam. Po co zaczynasz rozmowy o ślubie jak go nie chcesz? Zaproponowałam wspólne mieszkanie. Odmówił. Więc ok. Nie teraz to kiedyś. Przecież nie zerwę z nim bo nie chce ze mną zamieszkać. Przeżyję z rodzicami jeszcze trochę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pilsner
przeczytaj jeszcze raz co sam Ci powiedział. chcesz być pieprzoną matką-polką, proszę bardzo. tylko za kilka lat miej pretensje tylko i wyłącznie do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to powiedz mu, ze ok, niech wszystko zostanie po staremu i co on na to? czy nadal ciebie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co on mi mówi i jak ja na babski rozum to rozumiem. To on chce dać mi szczęście i to żebym nigdy nie cierpiała tak jak teraz... I potrzebuję czasu na to, żeby odnaleźć to co zgubił. Wiecie on kiedyś był bardzo ale to bardzo romantyczny a teraz nie jest... Dużo w tym mojej winy. Dwa lata temu go zostawiałam go dla innego a po pół roku wróciłam. Kochał i wybaczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mu, ze to za wczesnie na slub i wspolne mieszkanie i co ona na to. Czy nadal bedzie chial z toba byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×