Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Raff28

Toksyczny Związek, pomożecie?

Polecane posty

Gość Raff28

Trwa to już półtora roku. Mówi że kocha poznad życie, że tęskni, że nie wyobraża sobie żyć beze mnie....wystarczy że pójde do pracy i juz mam awanturę że tam przeciez pracuja kobiety, że nie wolno mi się do nich odzywać. W telefonie nie mogę miec żadnych innych numerów jak do niej i do rodziny..i to najbliższej. Raz zadzwoniła koleżanka z pracy w sprawie urlopu i ..dostałem z całej siły w twarz kablem od lampy. Nigdy jej nie uderzyłem, bo nie potrafię uderzyć kobiety. oczywiście przepraszała, mówiła że jej zachowanie wynika z mojego,że to moja wina. Najgorsze że dalej ją kocham..i ciągle wierzę że będzie dobrze i się zmieni. Ale coraz częściej dochodże do wniosku że trzeba to skończyć...mimo że boję się samotności....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raff28
chociażby i pomóc swoim zdaniem, ewentualnie doświadczeniami...wiem że to jest śmieszne dla innych, ale dla mnie stanowi to problem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karamina33
Nie można żyć i kochać w związku, gdzie nie ma zaufania i szacunku. To co masz teraz jest zbyt wyniszczające, żeby w tym tkwić. Domyślam się, że to dla Ciebie trudne, ale lepiej to zakończyć. I nie bój się samotności. Na pewno jak odbudujesz się pio tym obecnym związku, spotkasz kogoś z kim stworzysz normalny związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proszę cię powiedz że to nie prawda! Przemoc w związku to coś nienormalnego i nie ważne w która stronę działa. Jeśli ona cię nie potrafi uszanować to choć TY SAM SIĘ SZANUJ i uciekaj gdzie pieprz rośnie. Kochasz psychicznie chora kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raff28
Wyrazista, a wiesz jaki to ból? Nie tyle co fizyczny, ale psychiczny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raff28
Nie jestem i nie przejawiam żadnych skłonności masochistycznych...moim błędem jest wiara w miłość. Śłepa wiara w miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mnie dziwi, jak mozna byc z kims, kto stosuje przemoc ? Czy na tym polega milosc ? Dziwi mnie takze, ze mimo wszelkich upokorzen [jak zdrada, pogarda dla partnera...etc.] ludzie potrafia ze soba byc. Czy to bycie z kims takim jest lepsze od podjecia decyzji o samotnym zyciu ? Po co to wszystko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiesz że na własne życzenie tak się męczysz? nie tak powinna wyglądać miłość... a nawet jak Ci obieca że więcej się tak nie zachowa to uwierzysz...bo kochasz ale to i tak nic nie da bo sytuacja się powtórzy... z tego co piszesz zaryzykuję stwierdzenie ze panna nie panuje nad emocjami, ma kłopoty ze sobą a Ciebie obarcza za to winą. Pewnie kompleksy też przemawiają przez jej zachowanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rypka inaczej
Nie sądzę, żeby to była wiara w miłosć, raczej niechęć do podjęcia konkretnych działań, zmian. Tak sobie myślisz ....," a może Ona się "zmieni. A ona się nie zmieni, . I nic się samo nie załatwi. Ty możesz to zmienić...... Działaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raff28
Macie dużo racji..będzie ciężko, ale rzeczywiście trzeba to zakończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raff28
:) Pomarańczowy Skurwysynie, to ja w domu gotuje...:) Bo to lubię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaazmimamama
wspolczuje ci chlopie.... chora zazdrosc, jakies urojenia. i to nieprawda, ze mozesz cos rozmowa zmienic. masz przerabane. zostaw te kobiete.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brakuje tutaj teraz
kabla: a mi kabel USB :D on cos wie na ten temat :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość salomonka
.moim błędem jest wiara w miłość. Śłepa wiara w miłość... SKORO TAK UMÓW PANNĘ NA WIZYTĘ U PSYCHIATRY Macie dużo racji..będzie ciężko, ale rzeczywiście trzeba to zakończyć. SZYBKO CI TA WIARA W MIŁOŚĆ PRZESZŁA :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze pomoze
wspolna terapia ??? Wiesz,ona ma na 100% problem !!! Moze z dziecinstwa cos,boi sie panicznie porzucenia. Powiedz jej,ze terapia albo koiec.Pierwszy raz dobrze,by razrm pojsc... Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raff28
Musze to zakończyć, za godzine wraca, więc będzie miała niespodziankę...trudno zacisnę zęby, jakos przecierpi się to. Nie mam innego wyjścia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raff28
Nie przeszła mi...i długo nie przejdzie. Ale może w góre wziął rozsądek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raff28
Na pewno napisze o jej reakcji..potrzebowałem żeby ktoś mnie zmotywował do tego..albo po prostu dał kopa w tyłek żebym zaczął myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbys naprawde
kochal to poszedlbys na terapie dla par...widocznie wcale nie kochales.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na terapie to musi isc ta kobieta, autor jest raczej w normie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inni ludzie mowia
bys dal jej kopa i czujesz sie zmotywowany.! Nie dziwne,ze dziewczyna miala watpliwosci,bo przeczuwala,ze wcale jej nie kochasz.!!!!!!!Kobiety czuja takie rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autor tylko pisze
ze jest w normie.To jego wersja...Niewiadomo jak on ja traktuje,widocznie nie umial dac jej tyle milosci,by dziewczyna czula sie bezpieczna w zwiazku i akceptowana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raff28
Nie spodziewam się łagodnego przebiegu..znając życie pół ulicy będzie słyszało jej wyzwiska. Zresztą zobaczymy, wole zakończyć to w kulturalny i cywilizowany sposób. Jak się zachowa dla odmiany normalnie, to jeszcze na taxi jej dam. A swoją drogą, miałem nocny dyżur ( pracuję w szpitalu ) a moja dziewczyna gdzies tam na imprezie...szkoda że do tej pory jeszcze nie wróciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Raff28
Jestem opanowanym i stonowanym człowiekiem, zwłaszcza w takich sytuacjach. Cieżko wyprowadzić mnie z równowagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzymam za Ciebie kciuki, i wierze, ze zaslugujesz na NORMALNA kobiete :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×