Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość oddam serce w dobre ręce

kto nie utrzymuje kontaktów z matką i dlaczego??

Polecane posty

Gość mordoklejka w srebrnym złotku
kochana, dzięki za słowa pocieszenia. od tego czasu minęło już wiele lat, wtedy kiedy to wszystko sie działo miałam depresję, nienawidziłam jej. chodziłam na terapię, spotkałam mądrych ludzi którzy dali mi wiele wspoarcia, mnie też teściową bóg obdarował, bo tyle miłości ile od niej dostałam przez kilka lat matka nie umiała przez całe życie ofiarowac. teraz już jest ok, mam dom, dziecko, męża który mnie kocha i którego ja kocham bardzo. tylko czasami mi sie to wszystko śni po nocach, czasem płaczę na filmach, gdzie sa takie matki, a czase,m płacze bardziej jak jest film o mamie, która kocha swoje dzoecko i potrafi dla niego poświecic dużo. ale na codzień jest ok. nawet teraz jestem z siebie dumna, bo na koniec tych moich wynurzeń chciałam napisac że jej nienawidze. ale zastanowiłam się czy naprawdę i wiesz co, już nie. osiągnełam jaki taki spokój. pozdrawiam wszystkich. mnie najbardziej chyba pomogło radykalne wybaczanie i normalna terapia u psychologa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie czytałam wszystkiego, ale odpowiem na pytanie w temacie: moja mama tak samo ma problemy z psychiką, leczy się u psychiatrów, jest na prochach, do tego dochodzi alkohol, i przez długie lata jej nienawidziłam, nie chciałam mieć z nią nic wspólnego za te wszystkie szantaże emocjonalne - i dopiero teraz, jak od dwóch lat nie mieszkam w domu, a od roku z lubym, dopiero teraz kiedy spojrzałam z dystansem i bez emocji na to, co się działo i nadal dzieje w moim domu, dopiero teraz poczułam, że muszę i mogę jej pomóc. tak więc zamiast telefonu raz na miesiąc, dzwonię co drugi dzień, kontroluję, sprawdzam, opieprzam, jeżeli coś jest nie w porządku, i wiesz co? od paru tygodni widzę ogromną poprawę! pewnie już nigdy jej nie pokocham, a najchętniej nie utrzymywałabym z nią kontaktu, ale robię, co do mnie należy i przynajmniej widzę, że to przynosi jakieś efekty. nauczyłam się przez tych parę lat, że nie ma co kręcić noskiem i marudzić, że moja mama jest taka czy owaka, tylko wziąć się za siebie i zachować się jak córka, a nie jak rozkapryszona dziewczynka. nieutrzymywanie kontaktu to tchórzostwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ....Maćka....
Przyznaje się bez bicia że czytała tylko parę pierwszych postów i muszę powiedzieć że nie rozumiem za bardzo autorki. Piszesz że Twoja matka jest chora psychicznie, że wyżywa się na Tobie i w ogóle znęca. Ja też mam chorą mamę. Nie raz chciała mnie wyrzucić z domu, nie raz wyzywała, nie raz rzucała się do bicia. Gdyby nie moje starsze siostry pewnie nie dożyłabym 3 roku życia;) Teraz mam 21lat, nadal z nią mieszkam ale zmieniłam już taktykę. OLEWAM! WSZYSTKO co ona gada spływa po mnie jak po kaczce i Tobie kochana autorko radzę zrobić to samo jeśli nie masz innego wyjścia i musisz z nią mieszkać. Ślę uściski i łączę się z Tobą w bólu🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Maćka...
"pewnie już nigdy jej nie pokocham, a najchętniej nie utrzymywałabym z nią kontaktu, ale robię, co do mnie należy i przynajmniej widzę, że to przynosi jakieś efekty." kochasz ją;) tylko na swój sposób. też się przez kupe lat nie przyznawałam że są we mnie jakieś inne uczucia niż miłość do matki. Dotarło to do mnie w momencie kiedy trafiła do szpitala i w ciągu sekundy mogłaby przestać istnieć. No chyba że jesteś cholernie dobrym człowiekiem ale nawet dobry człowiek nie wyciągnie pomocnej dłoni kiedy jego "oprawca" jej potrzebuje;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...Maćka...
przyznawałam że są we mnie jakieś inne uczucia niż miłość* do matki miało być nienawiść;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam prawie 19 lat i jestem w klasie maturalnej. 4 miesiące temu wyprowadzilam się z domu. Nie jest mi przykro z tego powodu, zrobiłam to przez matkę. Emocjonalnie nie dawałam rady więc się wyniosłam do mojego chłopaka i jego rodziców. Miałam dosyć już tego że "jestem głupia", "nic nie robię tylko się suczę", "nie uczę się" (chociaż średnią mam w okolicach 4.0), "dom traktuje jak hotel" ( bo się spotykalam z chlopakiem godzine dziennie). Ciągle powtarzała żebym się wyprowadziła z domu bo już jestem na tyle dorosła i że mnie nienawidzi oraz wiele innych w tym również obelg. Była ciągle zazdrosna o ojca również w stosunku do mnie,poza tym nie wolno było nic robic ani powiedziec bez jej zgody bo na kazdym kroku dobitnie powtarzałą ze to jej dom a ja nie mam prawa głosu. To chore, miałąm ciagle koszmary wiec w koncu sie wynioslam mając wsparcie w chlopaku i jego rodzicach, to niesamowite jak mozna byc normalnie traktowanym, nie pamietam by matka tak milo sie do mnie odnosila albo o mnie troszczyla. Jedyne co jest nie tak to to że nie moge się widywać z moimi młodszymi siostrami. Próbujemy kontaktować sie "konspiracyjnie" ale jest to trudne bo matka sprawdza ich smsy i poczte a nawet prosi swoich znajomych by im donosili jak one do mnie przychodza (mieszkam na tym samym osiedlu kilka blokow dalej) i wtedy maja jeszcze wieksza kontrole). ale jak sie z matka spotkam na ulicy to jest mila i udaje ze nic sie nie dzieje. To mnie wkurza bo na kontaktach z nia mi nie zalezy, zbyt dlugo mi zycie rujnowala ale chcialabym sie z siostrami normalnie widywac, zalezy mi na tym. Nie wiem co mam robić. Pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam prawie 19 lat i jestem w klasie maturalnej. 4 miesiące temu wyprowadzilam się z domu. Nie jest mi przykro z tego powodu, zrobiłam to przez matkę. Emocjonalnie nie dawałam rady więc się wyniosłam do mojego chłopaka i jego rodziców. Miałam dosyć już tego że "jestem głupia", "nic nie robię tylko się suczę", "nie uczę się" (chociaż średnią mam w okolicach 4.0), "dom traktuje jak hotel" ( bo się spotykalam z chlopakiem godzine dziennie). Ciągle powtarzała żebym się wyprowadziła z domu bo już jestem na tyle dorosła i że mnie nienawidzi oraz wiele innych w tym również obelg. Była ciągle zazdrosna o ojca również w stosunku do mnie,poza tym nie wolno było nic robic ani powiedziec bez jej zgody bo na kazdym kroku dobitnie powtarzałą ze to jej dom a ja nie mam prawa głosu. To chore, miałąm ciagle koszmary wiec w koncu sie wynioslam mając wsparcie w chlopaku i jego rodzicach, to niesamowite jak mozna byc normalnie traktowanym, nie pamietam by matka tak milo sie do mnie odnosila albo o mnie troszczyla. Jedyne co jest nie tak to to że nie moge się widywać z moimi młodszymi siostrami. Próbujemy kontaktować sie "konspiracyjnie" ale jest to trudne bo matka sprawdza ich smsy i poczte a nawet prosi swoich znajomych by im donosili jak one do mnie przychodza (mieszkam na tym samym osiedlu kilka blokow dalej) i wtedy maja jeszcze wieksza kontrole). ale jak sie z matka spotkam na ulicy to jest mila i udaje ze nic sie nie dzieje. To mnie wkurza bo na kontaktach z nia mi nie zalezy, zbyt dlugo mi zycie rujnowala ale chcialabym sie z siostrami normalnie widywac, zalezy mi na tym. Nie wiem co mam robić. Pomóżcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goooosiakkkkkkkk
Ja mam podobny proble ale jeszcze z obojgiem rodzicow . a teraz prawdopodobnie bede sie rozwodzic z mezem :( nie wiem gdzie pojde :( tam nigdy nie wroce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie utrzymuję kontaktów
mimo że z nią mieszkam ale najpierw napiszę do porzedniczek....współczuje Wam tak jak współczuję sobie, chyba wiecie ze tylko same możecie sobie pomóc? i nie liczyć na nikogo? teraz ja wyrzucę z siebie...mój ojciec zmarł jak miałam 5 lat myślałam że mama rozpiła się po jego śmierci, ale niedawno okazało się że to było wiele wcześniej, dziś to nawet nie wiem czy to ona nie doprowadziła go do zgonu...wyprowadziłam się z domu jak miałam 15 lat tak bardzo chciałam spieprzyć z tego miejsca gdzie są ciagłe libacje, faceci rżną moja matkę w kolejkę ta lezy z rożłożonymi nogami i spuszcza się w nią kto chce....ja to widziałam, wiecznie zapijaczona mamusia z kolejnym znajomym który albo ją bije albo rucha na podłodze... uciekłam z tego domu do szkoły z internatem, potem poszłam na studia, akademik, póżniej facet który dał mi schronienie, cokolwiek byłe by do domu nie wracać...jeden , drugi...praca to była dla mnie siła, zrealizowałam się, osiągnełam sukces, sama bez nikogo i nagle...matka chora....co zrobiłam, spakowałam manele, umówiłam się z fajnym facetem który ze mną był na znajomość na odległośc i poleciałam do mamusi....zmieniłam pracę..mineło 3 lata....obiecujący facet odszedł bo miał dośc na odległośc, mamusia alkoholiczka, owszem zdrowie ma zrąbane ale to nie przeszkadza jej pić nadal, mało tego...ja sama zaczełam pić z bólu że mnie facet zostawił i z bólu że mam mamusie na głowie której nienawidze a którą musze sie opiekować i nikt mi w tym nie pomoże, mimo że ona zgotowała mi taki los i takie relacje mam z innymi jakie mam, że tak bardzo brak mi pewności siebie i wiary, że wiązałam się z nieodpowiednimi facetami, a ten który był odpowiedni odszedł... ja teraz siedze z ta mamusia wyprowadzić się nie mam jak bo to duże miasto na wynajem samodzielnie mnie nie stać, jej nie stać na somodzielne utrzymanie tego mieszkania. jestem w kropce....i może to straszne zupełnie nic do niej nie czuję, nie zrobiła dla mnie nic jako matka, w niczym nie pomogła, życze jej lekkiej śmierci i uwolnienia się od niej. ps..mam 36 lat i chciałabym mieć własną rodzinę i dzieci które będę kochała a mam tylko toksyczna matkę która żadnego dobrego słowa dla mnie nie ma, tylko żąda i wymaga ja mam przesrane nienawidzę jej :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ja nie utrzymuje kontaktow
Kochana ratuj siebie. MAtke zaciagnac trzeba do osrodka, jak trzeba to na zamkniety detoks. A picie to glupota.Nie badz glupia jak twoja matka Poszukaj tu grup wsparcia www.dda.pl i ruszaj sobie pomoc. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie utrzymuje kontaktu z matka bo nie stanela po mojej stronie jak byla potrzeba.Uwierzylam w sumie obcym ludziom.bylam w szoku bo przedtem mialam z nia dobry kontakt.Chciala zmusic mnie do " tanczenia" jak ona zagra,..i zeby to zrobic wykorzystala wszystkie rzeczy, ktore kiedys jej powiedzialam w zaufaniu, trafila w moje slabe punkty...Zeby sie obronic zerwalam kontakt, teraz nic nie wie co u mnie sie dzieje.Wysylam tylko kartki na swieta, imieniny, urodziny z formalnymi zyczeniami.Troche mnie serce boli i nie zawsze wiem co powiedziec jak ludzie sie mnie pytaja o moja matke, co u niej slychac...zeby nie wdawac sie w dyskusje mowie ze wszystko ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oookkkkuuu
Jezu moja matka tez mi zaszla za skora okropnie...Nie wiem czy ja kocham czy juz nienawidze. Mam nadzieje, ze jej nienawidze, bo wtedy mniej by bolalo co mi zrobila. Nie chce pisac o tym co mi zrobila, bo nie umiem mowic o tym, aleto cholernie boli i rozdziera od srodka. Najgorsze jest to, ze ciezko mi sie uklada we wlasnej rodzinie wlasnie przez moja matke. Zastanawiam sie, dlaczego niektore matki takie wlasnie sa??? Skad to sie bierze.... Do dziewczyny, ktorej matka pila i pije: olej ja, jak ona olala Ciebie. Odetnij sie od niej, lepiej bedzie tak dla Ciebie. Jej juz nic nie zmieni, a zycie Ci zmarnowala. Wypomnialabym jej wszystko na Twoim miejscu o wszystkim bym jej powiedziala, co przezywalas przez nia jak bylas malutka. Nie pij, to nic nie zmieni, nie badz jak ona...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie utrzymuje kontaktu z matką, chociaż próbowałam. Próbowałam kilka razy, pomimo, że jak mieszkałam w domu wyzywała mnie od kurw, jak wracałam po pracy (normalnej pracy)pytała się, gdzie byłam, czy w pracy czy tyłkiem pracowałam, niszczyła emocjonalnie ogromie, robiła awantury, wracała wściekła do domu i pierwsze co to szukała kogoś na kim może wyładować całą swoją frustrrację - trafialo na mnie. Bywało, że z rękami leciała na mnie, w twarz niejeden raz dostałam, potem mówiła i wymyślała, co ja to niby nie powiedziałam na nią. Zrozumcie, wymyślała wyzwiska które niby w jej stronę kierowałam. Jakby miała jakieś rozdwojenie jaźni. Czułam, że nie wytrzymam. Wyprowadziłam się, jej ciężko sięutrzymać, studiuję dziennie, ale nie czuję się już śmieciem. Próbowałam się kilka razy pogodzić, potrafiła zwyzywać mnie w miejscu publicznym od najgorszych, na święta jeszcze gorzej było, mówiła, że nie chce mie widzieć. Siostra zadowolona, bo mniej osób do podziału majątku. poważnie. takie jest mojej rodziny podejście. więcej nie będę próbować. Dziewczyny, trzeba się skupić na sobie, ja zaczynam hodować w sobie zdrowy egoizm, i wam to polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karolina91

Moja matka ma dwie osobowości. Najpierw jest kochana, czuła i pomocna, mądra osoba a za jakiś czas pod wpływem szurow internetowych zamienia się w potwora- ciągle zadręcza mnie tematami o teoriach spiskowych, wychwala ludzi którzy są ewidentnie chorzy psychicznie i swoje teorie układają w trakcie psychozy a moja matka w to wierzy i mnie tym bombarduje. Oczywiście jak najpierw grzecznie poproszę że nie chce tego słuchać to zaczyna się robić agresywna, nawijać z tymi bzdurami jak kataryna a kiedy ja głośniej się odezwę że to bzdury i proszę mi o tym nie mówić to mnie zaczyna wyzywać, wyśmiewać i poniżać słowami że tym swirom do pięt nie dorastam, że jestem ...ka, ...em, żebym przestała szczekać ta morda a ja nie wytrzymuje i dochodzi do awantur. Dziś tak mnie wyzywała przez tel że aż ojciec zareagował i skoczył do niej bo darła gebe i mnie bluznila za to, że skrytykowalam szura z internetu. Mój starszy brat kiedy matka tylko zaczyna to wydrze się na nią i ona się zamyka, nie wyzywa go a mnie poniza strasznie kiedy zacznie się ten temat a ja nie umiem pochwalać ...ów od płaskich ziemi, keshe, reptilian czy innych cudów. Dziś pałka się przegiela, zwłaszcza że mam małe dziecko i nie chce aby ona w przyszłości wyzywała je i poniżała kiedy syn każe się babce puknąć w głowę jak mu zacznie wyjeżdżać z tymi bzdurami. Są opiekunki, nie potrzebuje laski i wyzwisk. Jak dla mnie to powinni kasować wszystkie szurskie strony i kanały (nie o ziołolecznictwie itd tylko o typowych ...izmach) bo z mojej matki zrobiło to ...a i psychicznie chora i zniszczyło moja rodzinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greuu473466

Ja ciężko choruje od dawna przez matkę ,Jej kłamstwa,to że mnie latami oszukiwała,krytykowała,wypominała ciągle jakieś błędy z przeszłości,nie stanęła po mojej stronie gdy krzywdzili mnie faceci,traktowała niesprawiedliwie..razem z obcym facetem wmawiali mi chorobę psych,robili ze mnie wariatke aż w końcu faktycznie zachorowałam...nawet teraz gdy biorę leki potrafi mnie krytykować i dobijać nie przeposiwszy ,nie przyznając się do błędu a najgorsze że chodzi często do kościoła,do komunii....jednak mimo wszystko żal mi Jej,mam zniszczone zdrowie ale staram się nie myśleć o Niej z nienawiscią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gusta

ciekawe jakimi wy bedziecie matkami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izabel

Boże, dziewczyny!!! to ja narzekam na swoja matkę ale to co Wy opisujecie to jest jakis koszmar! Ja swojej nienawidzę, to sucz i koniec ale te wasze...!Kiedys pisalam, że ta moja moja to taka wredna była, że jak ktoś pochwalił jakie mam piękne włosy to na drugi dzien mi je ścięła, że musiałam w opasce chodzic bo zrobiła to po gołej skórze! Ale to nic w porównaniu z waszymi problemami! Ja swojej szklanki wody na starość nie podam choćby konała! A ona teraz chce ode mnie miłości chociaż ja przez całe swoje życie NIGDY nie uslyszałam "kocham cię'. Śmieszy mnie to teraz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny ja mam to samo!!! Zniszczyła moje poczucie wartości do zera... Tetaz mam męża i dwójkę dzieci i staram się robić dosłownie wszystko odwrotnie niż ona.  Zerwałam też całkiem kontakt. Mam jedną siostrę i 2 braci i tylko mnie z siostrą poniżała a na braci nawet nie umie podnieść głosu a nas wyzywała od suk, psychicznych, kosciotrupow (jestem szczupła) zawsze tylko musiałam jej służyć, sprzątać, wozić na zakupy - zero słowa dziękuję!!! Gdy raz odmówiłam - krzyczała : czekaj ty szmato ...ona jezzcze przyjdziesz do mnie jak coś będziesz chciała. Nigdy mi nie zrobiła śniadania 😪 bo spała do 11. Ja szlam od pierwszej klasy głodna do szkoły i prawie mdlalam... Z zerówki też mnie odbierała zawsze ostatnia i płakałam bo myślałam że juz po mnie nie przyjdzie. A po brata już ja chodziłam do przedszkola, ja 7 letnia dziewczynka!!! A ona oglądała telewizję 😔 do moich koleżanek mnie wysmiewala, I obrażała...A do mojego męża mówiła żeby lepiej się za mnie nie brał bo jestem brudaska i leniem smierdzacym i że nie wie za kogo się bierze... Nie nawidze jej!!! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×