Pretensje o wesele

Dziewczyny przechodzę gehennę w domu :( Zdecydowaliśmy z narzeczonym że nie chcemy wesela. Jest to dla nas duży wydatek. Pochodzimy z różnych miast czyli oprócz kosztów przyjęcia dochodzi opłata za noclegi. Stwierdziliśmy że to za dużo. Dodam, że rodzice narzeczonego są dobrze sytuowani i mogliby sfinansować wesele. Ale po co? Wolimy odłożyć te pieniążki na mieszkanie. Nie jesteśmy zwolennikami hucznych zabaw i chcemy zorganizować obiad dla najbliższych. Moja mama zrobiła histerie, że nie wypada bez wesela, jak to będzie wyglądało itd. Tylko że rodzice musieliby wziąć kredyt na całą imprezę. Po co? Chodzi cała w dąsach, przytyka mi na każdym kroku jak tylko może. Jest mi strasznie przykro ;( własna matka sprawia że odechciewa mi się tego święta ;( Im bliżej tego wszystkiego tym gorzej. Na początku przyjęła to a teraz odstawia cyrki.

powiedzcie im ze nie chcecie fajerwerkow i ze to wasze swieto i ze chcecie miec uroczysty obiad i tyle. Ale grzecznie....

Mama czasami nie może tego zrozumieć. Wydaje córkę za mąż, więc to musi być huczna impreza, nawet zgodnie z zasadą zastaw się a postaw się... Niestety, bo co inni powiedzą :/

a teraz odstawia cyrki - w szoku była, a teraz oprzytomniała, w dodatku wszystkie ciotki już jej pewnie nagadały i się zestresowała, że jak to? Będzie inaczej niż u wszystkich innych w powiecie?

I to własnie jest problem naszych rodziców, niestety u mnie też zawsze tak się kończy "Bo co inni powiedzą..."

że to problem rodziców, mnie jest np wszystko jedno, czy córka zazyczy sobie wesela, czy nie, moze nawet wziac slub potajemnie, w koncu to jej sprawa. Wrecz po cichu sobie marzę, bo po co tyle klopotu , wydatkow i zmeczenia.

Dzięki dziewczyny :) Pewnie że mam swoje zdanie i nie zmienię go. Wesela nie będzie!!! Dobija mnie jej upór, myślenie "bo tamci mieli wesele to TY tez powinnaś" Zachowuje się jakbym wyrządziła jej największą krzywdę świata. "odstawia cyrki"- wpadła w taka histerie że mój tata myślał że ktoś umarł ( nie wiedział czemu płacze).

laleczka tak to już jest z niektórymi rodzicami.Myślę,że jakichkolwiek argumentów byś teraz użyła mamie i tak będzie przykro bo ona miała inną wizje twojego ślubu. U mnie było wręcz odwrotnie ,rodzicie mówili,żeby był tylko obiad dla najbliższej rodziny.na szczęście to była tylko propozycja ,zero nacisków.Ale teraz gdy coraz bliżej wesela to jednak się cieszą ,że będzie tak jak my chcieliśmy

Niektore mamuski tak maja. Mojej kolezanki mama wiecznie byla w potrzebie, wiecznie brakowalo kasy, ale corkom na wesele miala odlozone, mogly ogranizowac w kazdym momencie :P Nie wiem, co bym zrobila, jakby moja mama miala takiego hopla, moja na szczescie podzielala moje zdanie i chyba nawet jej ulzylo, jak powiedzialam, ze mam zamiar wziac tylko slub i to bez fajerwerkow. A jakby robila cyrk? Na pewno swoich pieniedzy bym na to nie wydawala, bo w koncu dlaczego mam wydawac na cos, czego nie chce. I TEZ BYLOBY MI SZKODA; ZEBY ONA WYDAWALA SWOJE ALBO CO GORSZA BRALA KREDYT - NA COS; CZEGO NIE CHCE. Mysle, ze jak mama sie oswoi z ta mysla, to przestanie histeryzowac. To byla jej proba zaszantazowania, pewnie tez ja to mocno ubodlo - ale czas zalatwi sprawe :P