BANKI,KREDYTY I ŚLUB....

Dziewczyny która z was decydowała się na ślub dzięki temu że banki udzielały pełnych kredytów na własne mieszkania? Chodzi mi o to czy możliwość dostania pełnego mieszkaniowego kredytu wpłynęła na podjęciu decyzji wyjścia za mąż? Jak byście postąpiły gdybyście takiego kredytu nie dostały?

a co ma do kredytu ślub?

chodzi o te kredyty mieszkaniowe dla małżeństw ;)

Fakt, że narzeczony dostał kredyt i kupił mieszkanie wpłynął na decyzję o przyspieszonym ślubie. Tzn. planowaliśmy za jakieś dwa lata, a wzięliśmy po pół roku...

a jest cos takiego jak kredyt dla malżeństw? To w prl zdaje się były takie wynalazki.

Tu można poczytać: http://hipoteka.twojastancja.pl/2009/04/27/malzenstwo-pomoze-w-zdobyciu-mieszkania/ Owszem, my będziemy po ślubie myśleć o kredycie, ale nie miało to wpływu na przyśpieszenie lub opóźnienie ślubu.

hehehe jak widać czasy sie nie zmieniły :) moi znajomi w 2007 wzięli cichego cywila zimą aby załapać sie na kredyt na dom :) a latem zrobili kościelny :)

A my specjalnie najpierw bierzemy kredyt potem ślub. Jako para w wolnym związku mamy wyższą zdolność kredytową niż jako małżeństwo. Banki małżeństwom obniżają zdolność bo mogą zaraz pojawić się dzieci itp.

za 1,5 tygodnia mam slub koscielny:) na poczatku lipca mielismy cywilny:) oczywiscie liczylismy na kredyt "Rodzina na swoim", ale... w miedzyczasie moj mąż stracil prace i nici z kredytu:) ale i tak jestesmy szczesliwi i nie mozemy doczekac sie 3 pazdziernika:) pozdrawiam autorke topiku - nie jestes jedyna - paru znajomych robi podobnie:)

ale to nie jest normalny kredyt na mieszkanie więc nie ma porównania :o to akcja "rodzina na swoim" i nie chodzi o zdolność kredytową a o to że zdaje się przez 8 lat płaci się tylko 50% odsetek czy jakoś tak ;)