Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaszanka2

Z rodziną to tylko na zdjeciach itd...

Polecane posty

Gość kaszanka2

Niedawno urodziłam dziecko, kiedy byłam w ciąży moja mama obiecywała, że bedzie mi pomagać przy dziecku itp itd... Teraz nawet nie mam jak jechać do urzedu zalatwic najważniejszych spraw bo moja mama nie chce zostać z moją córeczką. Nie mówi tego wprost, tylko w stylu "Bardzo chetnie bym została ale...." i tu wymienia ile to ma rzeczy do zrobienia, albo dla odmiany udaje wielce obrażoną Bóg wie o co byleby nie zostac z Małą. Zaraz mi tu wyskoczy banda samowystarczalnych babek, które powiedzą "zrobiłaś se dziecko to se sama baw". Tylko to nie jest tak, że ja notorycznie dziecko podrzucam. Całkiem sama sie nim zajmuję, bo mąż pracuje czasem i po 12 godzin i nie ma go w domu całymi dniami, a ja muszę czasem jechać do urzędu czy do banku i co ja mam wtedy zrobić? Wkurza mnie to bo przy ludziach moja mama gra wspaniałą babcię, ale w ubiegłą sobotę musiałam wieźć córkę ponad 20 km do teściowej by móc jechać do miasta do supermarketu, żeby kupić zapas pieluch, mleka, itp dla dziecka podczas gdy my i moi rodzice mieszkamy w jednym domu. Nie wezmę 1,5 miesięcznego niemowlęcia przecież w takie zbiorowisko ludzi tym bardziej że zaczął sie sezon przeziebień. Kiedy córka trochę podrośnie będę ją zabierać ze soba, ale narazie jest za mała. Prędzej po teściowej bym sie spodziewała, że nie będzie się chciała wnuczką zajmować, ale nie po matce. A przecież od kogo oczekiwać pomocy jak nie od najbliższej rodziny? Jednak to prawda, że z rodziną to najlepiej wychodzi się tylko na zdjeciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aloara
może daj jeszcze trochę mamie czasu na oswojenie się z maleństwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie jestem matką
ale nie rozumiem dlaczego niby Twoja mama ma rzucać wszystko i opiekować się Twoim dzieckiem? Moze ustalaj to z nią dwa-trzy dni wcześniej. A jak nadal nie będzie wykazywała chęci współpracy, to zapytaj ją wprost dlaczego nie kocha swojej wnuczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beznadziejna babcia
no to skoro nie cha ci pomagac to zamknij dla nich swoj dom jak kkuba bogu.... no co? jak obiecała to nich dotrzymuje słowa a jak jest wygodna to niech spada... nie cierpie takich osób nie pros rodziny,pros przyjaciółki kolezanki nawet obce jak bedzie trzeba i poczekaj az babka sama przyjdzie a jak cos powie to wiesz...sory mamo ale masz pewnie jak zawsze duzo na glowie i nie poza tym nie dalabym babce ojego dziecka którym nigdy sie wczesniej nie opiekowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po wczorajszej lekturze pewnego art o babciach na onecie wszystkiego już moge sie spodziewac.... pogadaj z mamą zapytaj dlaczego nie chce zajac sie twoją malą moze ona sie zwyczajnie boi ze sobie nie poradzi? Moja babcia nie chcialą zostac z maluchami jak byli mlodsi nawet na 10 minut bo sie panicznie bala ze nie da rady. Teraz sama wydzwania i prosi zebysmy wpadli bo sie stesknila za prawnuczętami. Moze to nie niechec tylko strach... albo coś jeszcze. Powinnas szczerze z mamą porozmawiać. A tak wogóle to jesli widzisz ze sytuacja wyglada jak wyglada to moze powinnas pomyslec o jakiejs "awaryjnej " opiekunce? albo poprostu zabrac dziecko do tego marketu... Wiem ze to zadna radocha zakupy z dzieckiem ktore co 2 godz chce jesc robi kupe albo mu sie ulewa ale sama przez to przechodzilam 2 razy i da sie to wykonac jak sie wszystko odpowiednio rozplanuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie ma obowiązku zajmować się Twoim dzieckiem. Wynajmij opiekunkę na godzinę lub dwie i wszyscy będą zadowoleni. Ty będziesz miała czas załatwić co chcesz, babcie dojrzeją do sytuacji, a dziewczyna zarobi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszanka2
To nie jest kwestia oswojenia sie z wnuczka bo mieszkamy w jednym domu, po prostu mnie olała. W ciaży obiecywała cuda niewidy, a teraz muszę kombinować z kim dziecko zostawić bo jej się nie chce przez dwie godziny śpiącego dziecka przypilnować ( Mała jest spokojna i mało płacze). Przed wyjazdem zawsze ją karmię i przewijam by osoba która jej pilnuje miała jak najmniej roboty przy niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567.......
ja myślę że może Twoja mama boi się zajmować tak małym dzieckiem i wcale się jej nie dziwie a wstydzi się tego powiedzieć .....powiem Ci szczerze że ja mam już dzieci odchowane i nie pamiętam już jako to jest mieć takie maleństwo w domu i jakby przyszło mi że nagle mam się zająć tak małym dzieckiem nie swoim przez parę godz też pewnie bym miała lęk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kaszanka
znam ten ból i to bardzo dobrze:-( Niestety ale mąż pracuje za granicą i tez jestem całkiem sama.Na rodzinę nie mam co liczyć, bo już parę razy się przewiozłam i teraz nawet nie pytam.Niestety ale byłam zmuszona zabierać takie małe dziecko ze sobą.Brałam ją wszędzie do banku, urzędu, marketów,była nawet ze mną u ginekologa(miałam ostry stan zapalny i nie mogłam czekać aż ktoś zlituje się żeby zająć się małą)Dałam sobie radę w tym najtrudniejszym momencie.Dodam że córka urodziła się we wrześniu czyli w najlepszym okresie dla wirusów.Teraz ma dwa latka i nie mam już takiego problemu ale wtedy na prawdę było mi bardzo ciężko. Ku mojemu zdziwieniu mała nie łapała tak infekcji, może właśnie dlatego że miała z nimi częsty kontakt.Raz miała infekcję gardła ale to raczej przez ząbki bo wychodziły jej 4 na raz Nie proś się, na pewno dasz radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszanka2
jasne, że nie kaze jej wszystkiego rzucać żeby się zajeła Małą, ale to jest jej wnuczka a nie obce dziecko. A skoro nie chce się nią zając raz 2-3 tygodnie to niech nie gra przed ludżmi kochającej babuni. Raz musiałam jechac do banku po pieniądze i od poniedziałku prosiłam ja by została z Małą, dopiero w czwartek mogłam ją zostawic i to z wielką łaską zajeła się wnuczką. jakieś pytania? chyba nikt nie chciałby nie móc liczyc na własna matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam dziecka i
pewnie dlugo nie bede miala ale tez bym byla zla i rozcazrowana zwl ze robi z sibei taka cudna babcie dla innych spytaj wporost i przypomnij jej slowa sprzed ciazy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja tesciowa chociazby na kolanach mnie prosila tobym jej dziecka nie zostawila a wiecie dlaczego? bo ja mieszkam za granica i jak sporadyczne odwiedziny były to raczej nie hciala ani przewijac ani kapac ani nic jak dzwoni to tylko pyta czy sa nowe zdjecia a nie jak sie mały czuje czy co świezo po ciazy chcialam i ptrzebowalam pomocy to powiedziala mojemu mezowi ze ona nie chce sie wtracac... wow co za podejscie mówi ze kocha małego...moze i kocha ale jakas dziwna ta milosc kupuje mu zabawki itd ale ja nie chce cukierków chce zeby sie z nm pobawila posmiala a kuzwa tylko aparat i zdjecia robi coby wkleic je na nasza-klase i pokazywac jakiego to ma wnusia i jak go nieskonczenie kocha...jaaaaaaaaasne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana moja mama
ma to samo. "bym ci pomogla, ale tak mnie ząb boli...." itp. trudno, nic nie poradzisz. zrobilysmy sobie dzieci to mamy :-) mojej mamie sie poprostu nie chce. czasem posiedzi, ale to jak jej poł zartem nagadam jaka to wyrodna babka z niej. ten typ tak ma, nie zmienisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja mi mówi że wnukami
to się chętnie pozajmuje, byleby nie za często i raczej jak będą starsze... Co prawda nie mam na razie dzieci, ale moja mama już mnie przygotowuje na to, ze nie będzie babcią-niańką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghjcfghhytyh
To ty ejsteś matką i to ty powinnas umieć tak gospodarowac czasem aby móc gdzieś wyjść jeśli taka potrzeba a nie zwalać wszystkiego na matkę. Czy ty nie widzisz że nie ma ochoty zajmowac się twoim dzieckiem? Zabiamst się oburzac i obrabiac tyłek kobiecie która cię urodziła wynajmij sobie opiekunkę i nie będziesz musiała narzekac na złą i niedobrą babcię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziecko ma rodzicówww
supermarkety są otwarte do późnych godzin nocnych, do tego i w niedzielę, chyba mąż nie pracuje 24 godzin na okrągło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszanka2
"To ty ejsteś matką i to ty powinnas umieć tak gospodarowac czasem aby móc gdzieś wyjść jeśli taka potrzeba a nie zwalać wszystkiego na matkę." Nie zwalam na matke moich obowiązków, a czasu choćbym miała dużo to nie o to chodzi bo nie mogę wlec ze sobą tak małego dziecka wszędzie. Na kogo mam liczyć w takich sytuacjach jak nie na wlasną matkę? Już jej nie proszę o pomoc po kilku takich sytuacjach i kombinuje inaczej, ale boli mnie to, że tak jej ciężko przypilnować wnuczki dosłownie 2 godziny. Owszem bierze Małą na ręce, ale tylko kiedy ja jestem obok i wie, że jej dziecka nie zostawię. Wtedy "dziubdzia" do niej, a kiedy córka płacze bo jest głodna a ja robie jej mleko, bierze ją na ręce i mówi "i co, ta niedobra macoche nie chce dać biednemu dzidziusiowi jeść? nie lubimy tej wstrętnej matki" jasne, dziecko jeszcze jest za małe zeby zrozumiec co ona mówi, ale jak w końcu zacznie rozumiec co ona za przeproszeniem pierdoli? ona nie boi się zostać z moim dzieckiem, jej się po prostu nie chce. Nie pamięta już jak ja musiałam siedzieć z moim bratem jak ona gdzies szła, urodził się jak miałam 14 lat i musiałam go przewinąć, nakarmić butelką, bawic się z nim... tez nie miałam obowiązku bawic JEJ dziecka bo moje przecież nie bylo.. ale wzieła to za oczywiste, że jako siostra mam obowiazek siedziec z młodszym rodzenstwem.. a teraz nie potrafi poświecić sie raz na dwa tygodnie i zostać z moim dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszanka2
Ja nie mieszkam w mieście by móc o kazdej porze dnia i nocy jeździć do supermarketu. do najblizszego mam 30 km.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie potrafi i wcale nie musi
zostawac z TWOIM dzieckiem nawet raz na 20lat. Zrobiłas sobie dzieciaka to i zrób tak aby ktoś nim się opiekował. Nie umiesz? Oddaj do domu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszanka2
jasne, że nie musi, a ja nie mam obowiazku opiekować się nią na stare lata, bo mnie praktycznie babcia wychowywała a nie matka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gghasfghaf
I bardzo dobrze że nią nie będziesz się zajmować. twoja mama zasługuje na osobę która bedzie ją szanować na starość i jej pomoże. Nie potrzebna jej niezaradna córka która z własnym dzieckiem sobie rady dac nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co jej ty potrzebna na
starosc? abys jej biadolila ze sobie nie mozesz dac rady? że sobie do sklepu nie mozesz isc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jeżdżę z dzieckiem wszędzie, pierwszy raz w markecie był jak miał tydzień, infekcji jak di tej pory (tfu tfu) nie złapał, ma 3 miesiące z hakiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitolicie
pewnie, że matka nie ma obowiązku. Ale nie z obowiązku to powinno wynikać a z chęci pomocy młodej niodoświadczonej matce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaszanka2
na szacunek to sobie trzeba jeszcze zapracować i zasłużyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkkkkkkkkkkkkkkkkk
właśnie kaszanko, na szacunek trzeba sobie zasłużyć, ty nie zasłużyłas jak widać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciesz się że nie próbuje
matkować twojemu dziecku. Ja mieszkałam z rodzicami przez pewnien czas i moja mama tak bardzo chciała się zajmować moimi dziećmi, że wręcz zapragnęła być dla nich matką. Ciągle mnie krytykowała, że ona wie lepiej, że lepiej to zrobi itd. Wręcz próbowała mi ukraść dzieci, chciała za wszelką cenę udowodnić, że ona lepiej potrafi się nimi zając, że była by dla nich lepszą matką. A jak zaczęlam oponować to robiła wielkie oczy, że ona przecież chce mi pomóc. Dziękuję Bogu, że mogłam się wyprowadzić na swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama w wielkim miesciee
skoro mama najpierw obiecała to teraz poprostu robi z gęby cholewe. Skoro się coś obecuje to trzeba słowa dotrzymać. Nie proś ją o nic, dasz rade sama, ja mieszkałam z dzieckiem 200 km od kogokolwiek z rodziny, mąż pracował i poprostu zabierałam małą wszedzie ze sobą. Dosłownie wszedzie. Nawet do ginekologa ;) Mała ma teraz prawie 3 latka, jest bardzo śmiała i cierpliwa gdy np. stoje na poczcie w kolejce. Tak jest poprostu przyzwyczajona i już. To naprawde wygoda teraz dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaa
Jeżeli sie kogoś kocha, to się mu pomaga nie dlatego, że się musi, ale dlatego, że się chce. Moja mama mi pomaga, ja pomagam jej. Bo jesteśmy rodziną i się kochamy. To tyle w tym temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×