czy oddalibyście swoje dziecko do domu dziecka?

ja bym mojego malutkiego SZCZĘSCIA w życiu nie oddała , nigdy i nikomu !!!

to nie licz na madre dyskusje.:P

osoby mądre raczej z toba nie bedą chciały "dyskutować" a kłócic to sie możesz z przekupkami na targu. :D

NIGDY BYM NIE ODDALA

"do zwierzat nie bede porównywac jak inni ludzie , bo zwierzaki w życiu by swojego dziecka nie zostawiły" I tu się mylisz, bo jeżeli zwierzęta mają za dużo młodych, to po prostu przestają je karmić lub wyrzucają z gniazda/legowiska już nie mówiąc o tym, że je zjadają. :p Jak moja siostra była na porodówce, to jedna pani obok urodziła czwarte dziecko. Nie chciala go nawet zobaczyc, bo inaczej nigdy by go nie oddala. Ale na utrzymanie czworki dzieci ich rodziny nie było stać. Czy ta kobieta jest podłą egoistką? Zwierzęciem? Najprawdopodobniej zapewniła swemu dziecku normalny dom bez klepania biedey i drżenia, że nie starczy do pierwszego.

Nie to nie jest tak,że ja chce dziecko oddać tylko zastanawiałam się jak widzą to inni i czy byliby w stanie to zrobić,nic więcej

decydowała się na 4 dziecko nie mając pieniędzy, ale durne baby, nie zabezpieczają sie a później oddają jak zbędny przedmiot

... jest wypowiadanie sie na zasadzie: co by było gdyby.... Jeśli ktoś nie oddał nigdy dziecka, nie wie jakie to są emocje, jakie postawy, jakie powody. Nie ma sie co wypowiadać ostatecznie bo nikt nie wie co go w życiu spotka

do bukaa decydowała się na 4 dziecko nie mając pieniędzy, ale durne baby, nie zabezpieczają sie a później oddają jak zbędny przedmiot Może durne, ale życzę ci, abyś nigdy w zyciu nie musiała stawać przed taka tragiczną decyzją.

nie musisz mi życzyć, bo ja takiej sytuacji nie będę mieć ponieważ nie dopuszczę do tego, chyba, że umrę, a poza tym mam tyle dzieci na ile mnie stać a nie rodzę jak królica i później je oddaję.

U nas jest taka mentalnosc w stylu :"Ja to bym nigdy nie oddała swojego dziecka", słyszałam taką wypoweidż m.in. od matki piątego dziecka. I była z tego dumna- jaka jest wspaniała, bo by dziecka nie oddała. Jakby to było coś najważniejszego. To, że nie ma pieniędzy na jego wychowanie, to pikus. Najważniejsze jest, żeby poczuc się szlachetnie. Jakby naprawdę myślała o tym dziecku, a nie o sobie to by je dała rodzinie, która ma pieniądze i marzy o tym żeby je wychowac. Strasznie to smutne - przez to te dzieci lądują potem na śmietnikach... Z jednej strony - w gazetach czy tv zachęcają żeby w ciężkich sytuacjach oddac dziecko do adopcji, a z drugiej - zawsze skądś wezmą się takie ciemne baby - co będą taką osobę odsądzac od czci i wiary... I potem, albo ktoś wychowuje piąte czy szóste dziecko bez środków do życia, albo taki noworodek ląduje w ssypie na śmieci...