Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mniej niż trzydzieści

Niech mnie ktos pocieszy, bo mi źle strasznie

Polecane posty

Gość Mniej niż trzydzieści

Nawet trudno mi samej określić dokładnie to co czuje teraz. Pomieszanie depresji, żalu do siebie samej za to że byłam zbyt uległa. Jestem bardzo długo ze swoim facetem. Związałam się z nim bo zabiegal o mnie bardzo długo i udało mu się. Ale ten związek nie był taki o jakim mażyłam. Brakowało mi wiele, przeszkadzało jego zachowanie itd. Próbowałam wiele razy odejśc, ale on błagał i psrosił nawet szantażował. Ja -głupia uległam. Teraz zabrnełam bardzo głeboko-własciwie oboje sie ze sobą zżylismy, przywiązaliśmy. Sex z nim dla mnie bynajmniej jest beznadziejny. Gdy mu mówie że czegos nie lubie, coś mi sie nie podoba to on słucha mówie ze bedzie inaczej a w rzeczywistosci tego nie robi. Inny drugi problem to taki, że że pokazał przez okres 3 miesięcy jak bardzo mnie 'kocha". Zero szacunku-okropne rzeczy. NIe wytrzymałam i wygarnełam mu wszystko. Teraz spokorniał i chce żeby było jak kiedys. A ja nie mam ochoty nawet z nim rozmawiać. ie wierze mu, tyle przykrosci od niego otrzyamałam... A on teraz do mnie mówi : Kochanie... Jestem bez sił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie to sobie lubią utrudniać życie. Po ciula się męczysz? Nie macie dzieci, to wiej od niego gdzie pieprz rośnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mniej niż trzydzieści
On chce żebym mu dała szansę. Zaproponowałam mu powazną rozmowę. Ale nie wiem czy to ma sens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mniej niż trzydzieści
On chce żebym mu dała szansę. Zaproponowałam mu powazną rozmowę. Ale nie wiem czy to ma sens.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzadzudzi
wysluchac go mozesz, moze akurat ma do powiedzenia cos ciekawego. ale nie obiecuj sobie, ze on sie zmieni, ludzie sie tak latwo nie zmieniaja niestety:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudonim84630
Pocieszyć Cię ? powiem ci to co ja bym chciała usłyszeć "On Cię kocha jeśli Ty jego to wszystko będzie dobrze " Tylko czy my kochamy ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wciąż masz szansę przerwać ten związek. Mówię tak poniewaz jeśli czujesz że nie jest tym "idealnym" i "wymarzonym" to nie ma sensu tego się trzymać. I pomimo tego że słowa zawarte w cudzysłowach są dość infantylne i dla niektórych przesadne to jednak w pewnym stopniu oddają nasz marzenia. A w nich chcemy aby wszystko było dobrze, bo w związku poszukujemy, ciepła, stabilizacji, przyjaźni, zrozumienia. A nawet gdy pojawiają się trudności i kryzysy to obie strony potrafią podyskutować, zrozumieć się i wspólnie będą dążyć do poprawy. Jeśli tak się nie dzieje, jeśli związek to kolejne wybryki retuszowane żarliwymi zapewnieniami poprawy, jeśli bycie razem to "posiadanie kogoś" a nie "bycie z kimś", jeżeli jest to kochanie bardziej siebie i swego życia a obdarzanie innej osoby następuje w chwilach wielkoduszności to psu na budę taka miłość. Bycie razem to przyjemność i obowiązek i jeśli się go czuje tylko wobec jednej osoby - siebie to czas to przerwać. Kochasz i zdaje Ci się że pęknie ci serce bez tej osoby, choć codziennie zatruwa ci serce, codziennie daje do zrozumienia że to prowizorka. Kochasz lecz czasem musisz to przerwać i nie martw się bo rany się zaleczą a gdzieś na tym małym-wielkim świecie czeka mężczyzna, który da ci to wszystko co ci się, i będzie czerpał przyjemność z twojego szczęścia i poczucia bezpieczeństwa. A tymczasem porozmawiaj z nim, być może kupi sobie trochę czasu, trochę czasu będzie dobrze lecz ludzie zazwyczaj się nie zmieniają a Ty spytaj sama siebie czy człowiek ten zdolny jest do wielkich czynów - zrozumienia ciebie i siebie, wyciągnięcia konsekwencji i "wspólnej pracy". I ostatnie słowa kieruje do wszystkich dziewczyn: jeśli żyjecie w kiepskim związku i powtarzacie sobie co rano że będzie lepiej, ze się zmieni to niestety mylicie się. Gdy rozkład się zaczyna to postępuje. Macie prawo być szczęśliwe, macie moc łamania swego serca te dwie wolności niech wam przyniosą ukojenie w ramionach właściwej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mniej niż trzydzieści
Mellygion-dziękuję za te słowa. No własnie, mam wrażenie jakby retuszował wszystkie swoje skazy. tylko że on jest żołnierzem zawodowym. Był na misji zmienił się. Teraz jeździ na rózne poligony i przygotowuje sie do kolejnej misjii po której scenariusz może sie powtórzyć:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×