Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koplulentka

Okropne zaręczyny

Polecane posty

Gość koplulentka

Ja chyba przebiję wszystkie biedne kobitki, których faceci spieprzyli sprawę. Co prawda byłam w nieplanowanej ciąży i dlatego razem szybko zdecydowaliśmy że się pobieramy, to jednak myślałam że jeszcze mi się oficjalnie przed tym ślubem oświadczy. Powiedziałam mu to i czekałam w stanie uniesienia, co też on wymyśli. A on przyszedł do mojej kawalerki, stanął w kuchni, nawet się nie rozebrał i powiedział "proszę" wręczając mi pierścionek. Ja zdębiałm, ale nie z radości tylko z wielkiej "guli" w sercu i powiedziałam, czy nie chce mnie o coś spytać, a on na to "he, he, czy zostaniesz moją żoną?' mówiąc to z ironią. Po wszystkim udawałam jak się cieszę, ale po ok. 20 min. nie wytrzymałam i się popłakałam nie mówiąc mu dlaczego, ale chyba się domyślił, bo cały poczerwieniał na twarzy. Kto jeszcze przeżył ten dzień w rozczarowaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałam
podobnie! Naa moje szczęście już nie jest moim narzeczonym, tylko EX narzeczonym :p Jak ja się cieszę :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mój się oświadczył na
wyjeżdzie, w trakcie romantycznej kolacji, był cały spięty i zdenerwowany, a ja się niczego nie spodziewałam! Było super, chociaż wolałabym wiedziec wcześniej, ubrałabym się jakoś ładniej, a nie w podróżnicze ciuchy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barcaella
ale ty jelbnęta jesteś baby naoglądają sie romantycznych seriali a później chcą takiego życia też jestem kobietą i mój facet nie umie utrzymywać konwenansów i robić szoł ale jest porządnym facetem, zarabia, dba o rodzine i co ? mam kurva płakać bo nie było petard i torta na 2 metry ? chora chyba jesteś puste, płytkie i tępe baby 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy zawsze musi być tak standardowo? Że kwiaty, na kolanach i co tam jeszcze... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi sie wydaje ze przesadzasz
czy to naprawde takie wazne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gutenacht
autorko, czasem sytuacja nas przerasta... twoj facet pewnie jest generalnie zestresowany 'wpadka', co go nie tlumaczy, ale... przy odrobinie odbrej woli da sie to jakos zaakceptowac. moj niestety tez sie nie spisal - ale moze tak to jest, jak sie przez 4 lata czeka ;) gdyby mi sie oswiadczyl wczesniej, nawet w ten sam, niemal beznamietny sposob, to bym sie cieszyla jak glupia - a tak nawet serce mi nie piknelo. ot, po prostu - legalizujemy sie. wiesz, chlopy sa proste... postaraj sie miec z tego tyle radosci, ile tylko uda ci sie znalezc. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale po co od razu jedziesz z wyzwyskami? ja mam w doopie róże, kwiatki, klękanie, ale szczerze chciałabym żeby się przynajmniej normalnie wysłowić, a nie "he he" czy "Ja się chciałem Ciebie zapytać" .. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barcaella
właśnie tacy uroczy lalusie co wdzięczą sie i pięknie mówią o miłości, codziennie kupują kwiaty to również oprócz ciebie mają na boku 10 innych panienek którym tak jak tobie słodzą i posuwają aż łóżko sie trzęsie to że facet nie potrafi zaimponować i wzbudzać wrażenia nie znaczy że jest złym człowiekiem a wg mojego doświadczenia właśnie tacy co nie są "czarusiami" są najlepszymi mężami i będzie cie kochać szczerze całym sercem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to ty jestes tepa barcaella i po cholere tak wszystko wyolbrzymiarz z tym tortem i petardami! kopnij sie!i pomyśl co mówisz Chodzi o oświadczyny niespodziewane, zaskakujące np. przy kolacji, moze byc nawet w domu, nie chodzi o to zeby było drogo tylko zeby klimat był;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdzirka orencz
moj byly wybral razem ze mna zloty pierscionek w centrum handlowym, pozyczyl jeszcze na niego 50zl:o pozniej wrocilismy do samochodu (na parking podziemny) i juz zapiety w pasy dal mi te torebke z pudeleczkiem i powiedzial ''No to masz juz pierscionek, mozesz powiedziec rodzicom, ze sie zareczylismy''. jestem lepsza:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zalezy od osobowosci czlowieka. Moj maz tak sie stresowal przy tym pytaniu, ze az caly sie trzasl i nie mogl slowa wydusic. Moze Twoj narzeczony staral sie ukryc swoje uczucia zachowujac sie w ten sposob. Niewazne, jakie sa zareczyny, wazne, aby Wasze wspolne zycie bylo udane, byscie sie kochali i wspierali nawzajem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez nie bylam zachwycona ale jak czytam to co autorka napisala to mysle ze nie mialam najgorzej.. to bylo tak.. wynajmowalismy pokoj, ja wrocilam z pracy i sie polozylam, moj facet wracal godzine pozniej, zadzwonil ze sie troche spozni bo cos mu wypadlo..ok, poszlam spac, budze sie a on wchodzi do pokoju z bukietem czerwonych roz i kladzie mi je na koldrze, pytam z jakiej to okazji, a on "zaraz sie dowiesz" i wyciaga pudeleczko w ksztalcie serca..zatkalo mnie.. otwieram.. a tam pierscionek.. nie taki chcialam :( złoto zolte (bleeeh), malutkie diamenciki i szafirki.. i pyta moj facet czy zostane jego zona :) oczywiscie powiedzialam ze tak, wzruszylismy sie, poplakalismy .. :) ogolnie nie bylo zle ale: 1. nienawidze róż z kwiaciarni - nie pachną a juz szczegolnie nie znosze banalnych czerwonych 2. nie lubie zoltego zlota - zawsze marzylam o pierscionku z bialego zlota 3. sceneria niezbyt romantyczna - lozko, ja rozczochrana..zero romantyzmu ale kocham go i chce byc jego zona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdzirka orencz
a te 50zl pozyczyl ode mnie oczywiscie, przy kasie:o sztuciec🖐️;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barcaella
mam doświadczenie --moja koleżanka właśnie rzuciła takiego cichego nie umiejącego za bardzo sie wysłowić chłopaka bo zabujała się w "czarusiu" który co wieczór przed nią klęczał , jej mamie kupował bomboniery z wyższej półki i mówił pięknie dobrane komplementy.wyszła za niego za mąż a on ją tak podle potraktował że szok.Ogólnie --szybko znalazł sobie inną a ją wygonił z domu z małym dzieckiem Tak że zastanów sie autorko i nie mierz wartości człowieka od tego jakie szoł wokół siebie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i amennareszcie madre slowa n
a otrzezwienie romantycznych dyrdymalow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tez czarusiem nie jest i wiem ile go kosztowal ten romantyczny gest...robil to na tyle nieporadnie,ze juz godzine przed wiedzialam co sie swieci,ale gralam dobra mina,zeby mu calosci nie zepsuc:P mial dobre zamiary,wiec ciesze sie bardzo:) jak opowiadam kumpelom to im sie zlyw oczach kreca z zazdrosci,ze tak nie mialy.okazuje sie,ze wiekszosc zareczyn jest na zasadzie "dogadania sie" i potem juz tylko zakupu pierscionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koplulentka
bacarella, ale ja nie mierzę tym wydzrzeniem jego wartości. Jesteśmy małżeństwem już prawie 2 lata i jak narazie okazuje się bardzo dobrym mężem i ojcem. Tylko to wydarzenie jest takie przybijające, szczególnie jak się właśnie ogląda takie piękne sceny zaręczyn na filmach. W każdym razie ponieważ mamy tylko ślub cywilny, a planujemy niedługo kościelny, to poprosiłam go żeby mi się jeszcze raz oświadczył z nowym pierścionkiem i delikatnie zaznaczyłam, że ja lubię "szoł" ;) Jak się popisze, to może też zdam tu relację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna znikad
Hmm to ja tez mialam ciekawie. Chcialam zrobic rodzicom niespodzianke, wiec zagadalam do siostry,zeby mi pomogla zareczyny zorganizowac. Nie lubie spontanu, sama tez wybieralam pierscionek co mi troche zajelo... Ogolnie moj facet mial po prostu jakos fajnie wymyslic zareczyny ( w sensie czas, miejsce , forma), a potem miala byc imprezka z malutka grupa najblizszej rodziny. No to wreszcie pokazalam mu pierscionek jaki mi sie podobal, znalazlam fajna restauracje gdzie mialam zrobic to mini-przyjatko, chlopak siostry mial podwiezc tam moich rodzicow bo nie maja auta. Ogolnie, wszystko w trakcie zalatwiania albo zalatwione, ja i facet w podnioslych nastrojach,nie mozemy sie doczekac kiedy moich rodzicow zaskoczymy. Tylko kwestia dni, daty,zebysmy przyjechali do rodzicow... a tu moja siostra dzwoni, ze sie zareczyla... Co mialam zrobic... pogratulowalam jej. Rodzice zaskoczeni na maksa jej zareczynami, przezywaja oczywiscie, ale tez sie dziwia czemu tak nagle i troche bez sensu, bo i tak sie chajtna dopiero po studiach. A ja powiedzialam mojemu facetowi,ze jesli ma pierscionek to niech odda, zareczymy sie innym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to trzeba się było nie puszcza
i wtedy nie musielibyście brać tego "ślubu", a potem gnieździć w jakiejś kawalerce. Ale cóż, jak dupa swędziała... A tak na marginesie - czy to będzie ślub kościelny, będziesz w białej sukni? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
widelec, co sie stalo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdzirka orencz
czy ja o czyms nie wiem???? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeee tam marudzicie. Moj maz ustalisl date slubu, skonsultowal ze mna, a dwa tygodnie przed slubem po wielkiej klotni, kiedy juz emocje opadly zapytal mnie z szelmowskim usmiechem "to bedziesz moja zona czy nie?", pierscionek dostalam kilka dni poznmiej ze slowami "a masz w koncu" :P I kocham go najbardziej na swiecie i cała ta oficjalna szopka mi nie potrzebna :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mezatka 29
Moj ustawil wszystko w naszej ulubionej resturacji :) Kucharz przyszedl z szampanem i bukietem kwiatow ktore maz wzial do reki. Na kolnie poprosil zebym zostala jego zona. W restauracji swiatla zgasly, tylko swieczki na stolach sie palily :) A na stole deser z ppiersionkiem na mnie czekal :) Kiedy mąż juz wstal w resturacji ludzie pytali z oddali: PRZYJETE? Na co maz: TAK! I wszyscy zaczeli klaskac!!! Super super nie zapomne nigdy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×