Dobre rady w zapominaniu.

Próbuje zapomnieć o swoim byłym. Najgorsze jest to, że już naprawde bardzo długo. Wiem, że jedynym rozwiązaniem jest brak jakichkolwiek kontaktów...ale jak to zrobić gdy tak ciężko... sprawdzam go na nk, zdjęcia komentarze, opisy na gg... i nie mówcie usuń znam nr na pamieć zaraz dodaje... jeśli chodzi o widzenie podświadomie a nawet świadomie jestem zawsze tam gdzie On.... często boli, że opisy, komentarze skierowane są do kogoś innego nie mnie. Wiem, że już mu nie zaufam, że już nie będziemy razem...że już nie ma szans. Stawiam sobie cele warunki nie patrzeć ale mi się nie udaje... Poradźcie coś bo wariuje.

Walnij trzy razy z bańki w ścianę, gwarantuję że zapomnisz o wszystkich, a jeżeli jeszcze coś będziesz pamietętac to weź rozbieg.

Dziękuje. Ma ktoś może inne mniej drastyczne rady?

Poprostu uświadom sobie fakt, że takim postepowaniem sama pogrążasz się we własnym nieszczęściu. Jakby tego co jest było mało, dokładasz sobie na dodatek nieudolność i niemozliwość wyjścia z kryzysu po utracie ....., marnujesz czas i szanse, jakie mogłabyś wykorzystać teraz z kimś innym, o wiele wartościowszym, niż ten ...., marnujesz sama sobie swoje życie. Najlepszą radą jest zacząć się oglądać do okoła siebie, za czymś ciekawszym niż dotychczas. Wystarczy?

to i ja poslucham:) kasowanie numeru gg nie pomaga ani numeru telefonu...:(

Jak to czytam masz racje...ale są takie chwile... ciężko ale nie ma wyjścia. Dziękuje. Mam nadzieje że wykorzystam w pełni te słowa.

klin klinem - to dzisiaj podobno modne i wiele dziewczyn tak robi i sa szczesliwe.

Niestety są i takie kobiety, które nie potrafią klina klinem. Raz po prostu nie chcą, nie mogą. 2. nie chcą ranić drugiej osoby, bo po co...

Jeżeli to pierwsza miłość to ok. 2 lat będziesz miała doła. Każda następna zawiedziona miłość przechodzi, gdy poznasz następnego fajniutkiego chłopaczka:), więc trzeba wychodzic i poznawać nowych gości, do skutku;).

Ok połowa drogi za mną... bedzie z górki. Dziękuje wszytskim

lalineczka - twierdzisz, ze z czasem szybciej sie mozna na nowo zakochac i "kochac", tak? ok, jak uwazasz.