Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Jovankaa

Walka z nieśmiałością

Polecane posty

Gość Jovankaa

Jak sobie radzicie z tym problemem?Jak was traktują ludzie pewni siebie? Czy nieśmiałość przekreśliła wam szanse na normalne życie, na sukcesy, na możliwość zrobienia czegoś nietuzinkowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jovankaa
Rozumiem, że na tym forum rządzą śmiałki ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalaoalaos
ja jestem nieśmiała lae nie walczę z tym bo dla mnie to normalne jest - póki jako tako normalnie funkcjonuje to siebie akceptuję bo ludzie są różni i śmiali i nieśmiali - nie mam parcia na robienie wbrew sobie nietuzinkowych rzeczy i bycia na świeczniku - mam pracę w miare spokojna i niezłe pieniądze z tego, w weekendy jeżdzę z narzeczonym albo rodzinką lub najbliższymi znajomymi na działkę, na jakies tam wycieczki, raz w roku góry - jestem z wyglądy całkiem całkiem(dziwne bo niby ładne zawsze pewne siebie są - heh jak to pozory mylą) - mam wszystko czego mi trzeba a że nie zachowuję się jak gwiazda i nie lubię być w centrum zainteresowania?? No cóż - wcale nie chcę i mi to nie przeszkadza - nic na siłę - nie musimy wszyscy być jednakowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość romcio
Tak, mi przeszkodziła nieśmiałość, wiele razy, ale niczego nie przekreśliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jovankaa
Ja z tym problemem borykałam się kilka dobrych lat.Początki tego są związane ze szkołą,z brakiem akceptacji wśród rówieśników.Potem, już w liceum, było może i lepiej, bo zaczęłam odnosić różne sukcesy w nauce, które podniosły moje poczucie wartości.Na studiach za to pierwsze nie byłam sobie w stanie poradzić.Przyszedł czas porażek, nie mialam w nikim oparcia, a nowi koledzy traktowali mnie jakbym nie istniała.Załamałam się, miałam myśli samobójcze.Chociaż się uczyłam więcej niż niejedna osoba z roku, to nigdy nie mogłam się w niczym wykazać, bo zanim wydusiłam z siebie słowo, zawsze ktoś był szybszy i błyskotliwszy.Stąd też czułam się kimś gorszym, drugiej kategorii.Mam grupkę ludzi, którzy znają mnie nieco z innej strony, ale poza nimi wszyscy mnie uważali za dziwaka, przygłupa.Faceci tak samo.Nigdy nie miałam szanse na to, żeby się z kimś związać, ale akurat to nie to aż takie straszne.Bardziej bolało to, że nieraz chciałam cos zrobic, powiedzeć, a brakowało mi odwagi. Dopiero teraz, po kilku latach męczarni i prób wrzucania na głęboką wodę, powoli przełamuję lęki.Zmieniłam swoje nastawienie do tego, czym jest nieśmiałość, już nie uważam, że nieśmialek to śmieć, którego trzeba zmieść z powierzchni ziemi.Zaczęłam podejmować nowe inicjatywy, próbuję swoich sił w radiu, działam w kółku naukowym i staram się robić rzeczy, które zawsze chciałam, a mój lęk nie pozwalał mi na to.Poznałam też ludzi, którym moja cichość nie przeszkadza, a że udało mi się otworzyć przed nimi, teraz już wiedzą, ze nie jestem nudziarą i potrafię sobie pozwolić na szaleństwo.Podobnie na uczelni (zwłaszcza nowy kierunek mógł na to wpłynąć) - zaczęłam odzywać się na zajęciach, zgłaszałam się do referatów.I choć było mi ciężko, dziś widzę, że warto było dla tego, jaka teraz jestem.Może nadal mam w sobie odrobinę lęku, zwłaszcza w nowych sytuacjach, ale rozerwałam węzeł, który tyle razy ściskał mnie i nie pozwalał na normalne życie.Fakt faktem, nadal nie mam chłopaka, ale za to dużo świetnych kumpli, którzy może nie są mną zainteresowani jako kobietą, ale wiem, że mogę z nimi pogadać i gdzieś wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem niesamowicie nieśmiała w stosunku do chłopaków. Myślę, że już zawsze tak będzie... Nadrabiam wyglądem. Jak się wstydzę coś powiedzieć to uśmiecham się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jovankaa
Wiem, mężczyźni potrafią kobietę onieśmielić ;) Ale jeśli chodzi o mnie, to tylko tacy, którzy mi się w jakiś sposób podobają.Co do reszty facetów, to zdecydowanie lepiej się z nimi czuję niż z kobietami.Co prawda, jak byłam jeszcze w gimnazjum, to byli tacy, co mnie wyzywali od czarownic itp., ale czas studiów pozwolił mi na poznanie wielu ciekawych, mądrych mężczyzn, z którymi można konie kraść. ;) A wyglądem raczej nie nadrabiam, bo raczej szpetna jestem, raczej w moim przypadku decyduje o tym siła wewnętrzna:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jovankaa
A ciekawa jestem, jak postrzegają ciche kobiety mężczyźni? Mam nadzieję, że nie wszyscy chcą miec narzeczone, ktore wręcz krzyczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czubaka
Hej Jovankaa, dla mnie nieśmiałość dziewczyny ma wielkie znaczenie. wolałbym bardziej pewną siebie dziewczynę, pewnie dlatego, że sam mam z tym problemy. gdybyśmy oboje byli nieśmiali to nigdy byśmy się nie poznali ;) jednak ja nie chcę się zmieniać! chcę się podobać taki, jaki jestem. oczywiście, nie zawsze tak było. stosowałem wiele metod pozbycia się nieśmiałości (najdalej zaszedłem przy metodzie "kroków" , coś w stylu [url=http://www.doz.pl/czytelnia/a1158-Niesmialosc_8211_czy_jestem_na_nia_skazany]nieśmiałość. w końcu się poddałem. w sumie dobrze mi z moją nieśmiałością. dzięki niej jestem nawet bardziej oryginalny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×