Do Pań - z jakich powodów zostawiacie swoich mezczyzn, którzy was kochają?

april jak ja cie rozumiem. choc u mnie czynniki sa ciut inne. jestem z facetem 4 lata a w zasadzie z chlopaczkiem. jest starszy ode mnie o 2 lata a jednak to ja czuje sie doroslejsza. jest czuly kochany, zadbany, inteligentny dba o mnie wiem ze nie wywali mi numeru... a jednak. gdybym tylko miala magiczna rozczke ktora sprawila by ze moge odejsc nie zadajac mu bolu nie zastanawialabym sie. moj bol jest taki ze pomimo wszystkich zalet nadal czuje w nim chlopca nie mezczyzne (ma24), i brak mi oparcia. probowalam pare razy ale sila przyzywczajenia nie pozwalala mi wytrwac. a on? zawsze wracal. bo mnie kocha.

a nie szukacie przypadkiem dziury w calym??? ps. ludzie pisac.....co jest z wami????:P

w tym jakąś regułe bo u mnie jest podobnie, to znaczy dostrzegam przyczyny chłodu którym powiało po latach spędzonych razem a jestem facetem i obawiam się że tak do końca nie potrafie spełnić wszystkich potrzebnych do utrzymania tego związku z prostej przyczyny każdy jest sobą a na udawaniu kogoś innego niż się jest daleko się niezajedzie... Jedno tylko mnie zastanawia pomimo że oboje mamy siebie dosyć , oboje wmawiamy sobie że kochamy to za nic ne potrafimy się rozstać i dalej brniemy w to wszystko... Nie moge tego pojąć ..nienawidzimy ale boimy się rozstania...