no jak mnie moj facet wkurwil! jak nigdy jeszcze! nieodpowiwedzialny gowniarz!

Spotykamy sie prawie 2 lata. Ja mam 20, on 23. Dzisiaj mielismy jechac na pizze. Dzwonil o 17 zebym mu w ciagu godziny powiedziała czy pojedziemy. Nie chcialo mi sie ale juz z tydzien mi o to marudzi, wiec uznałam ze jak pojade to da spokoj. Nic lepszego do roboty nie mialam i nawet ochota mnie naszła. Miała z nami jechac jego siotsra i dwie kolezanki. O 18.30 mial byc w domu. Jak wyjezdzałam to zadzwoniłam (mam do niego 15-20min) a on poiedzial ze wlasnie idzie sie kąpac. Wiec spoko. Zajezdzam a jego siostra mi mowi ze on jeszcze z roboty (!) nie wrocil i mam poczekac. No ok. wiec czekam. Od 19.20 do 20 kiedy to sie wreszcie zjawia z usmiechem na twarzy i mowi ze idzie sie kapac. Czekam wiec dalej. Schodzi o 20.20. Jego siostra mówi ze chciałay zeby o północy odwiezl ją na pociag do wrocławia do miasta oddalonego o 40km, a on ze nie pojedzie bo wypil 4 kieliszki wodki i pyta czy juz jedziemy - godzina 20.45, pizzeria czynna do 22, czas jazdy ok 30min. A ja juz miałam dosc i mówie "Tak, jedziemy, dobranoc wsyztskim" i wychodzimy. Po czym mowie ze absolutnie ngdzie z nim nie jade. Wsiadłam w swoj samochod, a on w swoj i pojechał do tych kolezanek., Przed chwila mi jedna z nich napisła, ze nie on kierował tylko jej brat. Czy ja jestem przewrazliwiona i jakas nietolerancyjna dla niego czy on jest bez wyobrazni?

dodam ze jego siotsra "ktora tez miala jechac" nawet o tym nie wiedziała...

ślepa:-) nie bądź naiwna to nie jest mądry ludek

jak dotad pomiedzy nami nie było nigdy zadnej kłotni, on swiata poza mna nie widzi, aj tez go kocham. To madry chlopak, nie wiem co mu strzelilo do glowy... A najgorsze jest to ze w sobote mamy wesle mojej kuzynki.. i jak ja mam z nim isc...

Robi źle Pytanie czy lubi sie zrelaksować i wszyskto po kolei zjebać z uśmiechem na twarzy Czy naprawdę jest nieodpowiedzialny Moja podpowiedź: reaguj wcześniej.

mądry chłopak to on nie jest.raczej kłamca i....

nigdy mu sie to nie zdarzyło... dlatego mnie tak wkurzyl. Pojechal na ta pizze i jedyne co widza jego znajomi to to "ze jego dziewczyna ma focha i nie chciala jechac"...

oceniajac jedynie ta sytuacje mozna stwierdzic ze jest niemadry i nieodpowiedzialny... Ale biorac pod uwage nasz cały dwuletni zwiazek to dziekuje Bogu za to ze go mam. Pytanie - czy powinnam sie odewac i mu wszytko wygarnac, czy poczekac do soboty z sucha informacja o ktorej poniego przyjade...

Moim zdaniem głupio zrobiłaś że jednak nie pojechałas z nimi, tylko obrazona wróciłas do domu. To było głupie :O Poboczyć mogłas się później, ale jednak mogłas z nimi jechac, bo teraz wyszłaś na głupią, marudną idiotkę

zobaczyl na pewno ze przegial. Ale jeszcze mu dokladnie powiedz, o co poszlo, zeby sobie nie wyobrazal jakiejs fikcyjnej historii.

ale on był pijany! nie mialam zamiaru nigdzie z nim jechac, mało tego, nie myslalam ze on sie gdzies wybiera w tym stanie! Dopiero jak zobaczyłam ze opuszcza podwórko to mysllaam ze padne. Ty masz w zwyczaju jezdzic po wódce? bo ja nie i liczyłam ze on wroci po prostu do domu. Proste.

nieodpowiedzialny gowniarz ja na Twoim miejscu nie odzywalabym sie do niego...nie dosc ze klamal to jeszcze jechal po alkoholu

NIGDY NIE KŁÓĆ SIĘ Z PIJANYM CHŁOPEM! Mogłas spokojnie go zapytać jak chce jechać w tym stanie. Gdyby chcial prowadzić - mogłabyś mu powiedzieć spokojnie że nie powinien, bo wypił. A gdyby powiedział że bedzie prowadził ktoś inny - mogłaś jechac z nimi

ja chyba za stara jestem żeby was zrozumieć:-( mój jak obieca i umówi się na daną godzinę to choćby skały srały jest

a jeszcze jakby wsiadł pijany do auta to mógłby się więcej nie pokazywać

ja sie absolutnie z nim nie klociłam. Przez cały wieczór była krótka wymiana zdan typu -jestes zła? -wsiekla! -to jedziemy? -a to gdzies sie wybieramy? -nigdzie nie pojedziemy, narazie - Myslalam ze on wroci do domu jak odjade a on odjechał tylko sie kurzyło.

nieodpowiedzialny gówniarz, lekkoduch, aż dziw bierze, że jak dotąd tego nie zauważyłaś...

nie zauwazyłam bo nigdy to sie nie zdarzało.

werwreqwe: nie zrobiła wcale źle. Tyle, że zbyt późno i dlatego wyszło mocno. autorko wątku: nie słuchaj jechania po Twoim facecie. Wiesz, ludzie tak z góry kogoś ocenić surowo to pierwsi. Moja ocena wcześniej była wyważona i składała się z dwóch opcji. To wyglądało jak na wnerwiający relaks z jego strony. Reaguj wcześniej żeby tego nie robił.

ech, w takim razie dziwna sytuacja, masz prawo byc zła. żeby tylko częściej mu się nie zdarzały takie sytuacje, bo to wcale dobrze nie rokuje

PS. Widać też że on lubi Ci doawalać poprzez nie robienie tego, co spodziewane (pasywna agresja). Tak jak gdy się spodziewałaś, że wróci do domu a on tego nie zrobił. Nie pozwalaj na to.

PS2. w sumie to Wy młodzi jesteście więc takie scenki to i tak wasza rzeczywistość jeszcze

a to akurat nieprawda, bo pratycznie ZAWSZE jest tak jak ja chce. Wiem ze on mnie przeprosi. Nasz zwiazek jest przewidywalny. Wiem ze on mnie kocha, mówi mi to i porzede wszytskim to widze, ale po co kaze mi przyjezdza tak pozno i marnue mój czas? Wraca po 20 do domu i uwaza ze gdzie zabalujemy? No on to pewnei zabalowal... nie watpie...

nieodpowiwedzialny gowniarz!z jedej str nie wiesz co wykombinuje w sobote z drugiej strony jak pojedzie z toba nie wiesz jakiego orła wywinie na weselu nie wiem co doradzic,chyba spotkac sie i pytac sie co bedzie z sobota powidzenia

na pewno pojdzie,nie zrobilby mi tego 2 dni przed... tylko jak my bedziemy sie bawic skoro nie bedziemy sie odzwyac...? i wiem ze nie uchleje mi sie jak dzika swinia na tym weselu. No wlasnie tak myslalam, ciezko jest ludziom doradzic jak sie nie zna kogos i opowie sie jedna historie... A kolezankom nie powiem o tym bo one sa w niego wpatrzone jak w obrazek , IDEAŁ -mówią... Kocham go i wlasnie taki dla mnie jest , ale one tego nie zrozumieją...

i przed weselem lepiej sie pogodzcie...

w dupe tak ze by poleciaaaaaaaaaaaaaaał...