Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chciałam się wygadać

mój mąz ma beznadziejną pracę

Polecane posty

Gość chciałam się wygadać

Nie lubię pracy mojego męża, ie dośc że rzadko go widze to jeszcze żeby chociaż z tego jakas kasa była, a za ledwie 1100 zł ciężko się utrzymać. Sama szukam pracy i nie moge znaleźć i namawiam go żeby też coś szukał ale on nic sobie z tego nie robi, bo ma swoją pracę, a jeszcze ostatnio mi gadał o dziecku że chce mieć. Nie jestem jakąś materialistką i ta kasa starcza nam na utrzymanie ale przecież przy tym nie można ani niczego zaplanować ani nic. Fakt że jak ja coś znajdę to można będzie cos planować ale zanim coś znajdę zanim podpisze jakąś umowe na stałe to może minąc trochę czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiertara 2
:-( i co?? już lepiej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fornal
a jak minął dzień, co dzisiaj zrobiłaś po pierwszej kawie, czyżby leżenie bykiem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomysl co on moglby napisac
moja zona nie ma nawet beznadziejnej pracy, tylko siedzi i wymaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Cię rozumiem. Ale tylko tyle, pomoc nie mogę. Radzę pogadać z mezem. Przecież może sobie pracowac, a między czasie popatrzeć za nową praca, a noż się coś znajdzie (chociaz łatwo nie jest, sama jestem bez pracy - wyżalam się właśnie na jednym z tematów :D). W każdym razie jeżeli on nie chce, to może ty - skoro nie pracujesz, sama przy okazji szukania pracy dla siebie, porozglądasz się za lepsza praca dla niego i podsuniesz mu gotowa ofertę - niech spróbuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałam się wygadać
Oczywiście że lepiej, wiedziałam ze zaraz ktoś mnie zjedzie. Cały czas myślę o nas. Moge miec nawet beznadziejną prace ale jesli chcemy planować dzieci to chyba musze go mobilizować do czegoś. Na ogół nie narzekam, rozmawiamy czasem o tym, ale nie jestem jakaś upierdliwa że ma zarabiać tyle i tyle. Nie muszę jeździć na Karaiby ani gdziekolwiek przecież, po prostu boje się takiego życia z dnia na dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aj.
ależ Ty jesteś niesprawiedliwa ... czemu Ty nie znajdziesz pracy? takiej wspaniałej i cudownej. Zamiast narzekać doceniłabyś, że mąż pracuje na utrzymanie Ciebie i domu. Czasem mi wstyd, że jestem kobieta jak czytam takie bzdury :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałam się wygadać
Bezrobotna Własnie o to chodzi mi zeby sobie pracował ale w między czasie coś tam przeglądał i tylko o to. Oferty moge przeglądać, widziałam wiele do których by się nadał, ale ostatnio nawet chciałam żeby głupie CV swoje napisał, to nie bo coś tam. Zaproponowałam mu że ja coś tam będę przeglądac i jak będzie coś dla niego to mu pokażę, mniej więcej wiem czym się interesuje i co by chciał robić więc mogłabym, to zgodził się ze mną żebym tak zrobiła, napisałam mu cv ale brakowało mi paru danych jak nazwy szkół i się nie moge go doprosic o to żeby to uzupełnił, bo musi poszukać i już tak szuka drugi miesiąc. Dodam jeszcze że ta jego robota jest na umowę zlecenie i ta stawka nie jest stała. Jeszcze rozumiem jakby kochał ta robotę, ale on przychodzi i powtarza że jest zmęczony, że nie lubi tej roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boze mi 4tys
nie wystarczaja na 2 os masakra,wspolczuje;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie!! Autorka nie krytykuje męża. Ma tylko do niego żal, że ma małe ambicje. Nie chce się rozwijać. Co w tym zlego? Tym bardziej,że planują dzieci. A za co je wychować?? Miłościa niestety nie da się nakarmić. Miłością nie zapłaci się na leki, szczepionki, pieluchy itp itd. A co jeśli za chwile się okaże że dziecko już w drodze? Albo nawet dwójka? Przecież ona nie ma żalu o to, że za mało pieniędzy przynosi do domu. Wiadomo jak dzisiaj jest. Człowiek haruje za dwóch, a dostaje taką wypłatę, że dopiero co się ją wypłaci a połowy nie ma. Dzisiaj życie kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałam się wygadać
Przepraszam jeśli kogoś uraziło to że wstyd mu ze jest kobieta jak czyta takie bzdury. Naprawdę sama wiem że pisze bzdury i nie powinnam tak pisac, nawet nie oczekuje wsparcia i aprobaty do tego co piszę. Jestem wdzięczna że mam wspaniałego męża, ale jednak po prostu czasem się tak czuję że chciałabym zeby coś się zmieniło. To co napisałam to po prostu takie moje czarne myśli i wcale nie jestem dumna że tak myślę, ale po prostu myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on sie 3ma narazie
tego co jest bo sie bfacet po prostu boi,ze zostana obydwoje bezrobotni i co wtedy? czuje wielka odpowiedzialnosc za rodzine i zapierdala za marne grosze,powinnas to docenic.Jak znajdziesz prace to wtedy bedzie mogl spokojnie szukac lepszej bez strachu! Zrozum to kobito,facet odpowiedzialny i Ty powinnas wziazc narazie to co jest by pomoc a nie jeczec a z czasem jak kryzys minie szukac lepszej ;) My mamy na 2 osoby 7,5tys ,ale wynajmujemy oboje pracujemy,i tez nie stac nas na niewiadomo co ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja widze tu tylko jedno rozwiązanie. Szczera powazna rozmowa.Zrób może kiedyś dobra kolacje, wino, świece. Zjecie, odpoczniecie, zrelaksujecie sie. I jakoś tak dyskretnie zaczniesz rozmowę o waszym wspólnym życiu - jak on je sobie wyobraża, co planuje, jak chce to życie przezyć. wspólnie pomarzycie. I zobaczysz co powie. Wtedy ty delikatnie zaczniesz rozmowę, że nie jest łatwo. że zycie kosztuje. że musicie teraz, odrazu "walczyć" o dobrą przyszlośc. Że przecież chcecie mieć dzieci. I że na pewno on chce dla nich jak najlepiej. Mówią, że pieniądze szczęscia nie daja, ale życie znacznie ułatwiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wie, nawet nie skojarzyłam faktu. Od 4 lat z M. jesteśmy razem. Ja studiuje (niestety niewiele mi z tego jak narazie przyszło:0 ), a mój M. po maturze poszedł do pracy (fizyczna). Zaczął studiowac, ale po 1 semestrze przestał - przyznał sie, że mu się nie chciało. No ale kasa tez jakaś rolę odegrała. Z początku nie zwracałam na to wszystko uwagi. Cieszyłam się miłością ( i nadal się cieszę), ale od pewnego czasu zaczełam bardziej realistycznie myśleć. Zaczełam z nim rozmawiac o naszej przyszłości (planujemy być razem). Znam jego marzenia - niestety sa kosztowne. Rozmawialismy kiedys, że moze na nowo zacznie jakieś studia. Ale to były takie luźne rozmowy. Tłumaczył, że nie chce, że juz jest za stary (28 lat), że sie nie nadaje i takie tam. Z poczatku go rozumiałam, ale po pewnym czasie zaczęło mnie to wkurzać. Powiedziałam mu wprost:" M. jak ty chesz zyć? Chcesz cale zycie harowac jak woł za 1500 zł? Albo siedzieć od 6 rano do 18 wieczora w pracy, żeby móc pojechać na urlop? Chcesz cale życie mieszkać w wynajętym mieszkaniu? Chcesz być całe życie "robolem" Być na czyiś usługach i mieć nad sobą "Pana"" Chcesz mieć dzieci? Za co je wychowasz? Za co wyślesz do szkoły ? Jaki chcesz dać im start? Od poczatku wszystkiego odmawiac???" Tak wyglądała nasza ostatnia rozmowa na ten temat. Za 1,5 tygodnia ma pierwszy zjazd:D:D:D To inteligentny człowiek - wiem, że da rade. Najbardziej cieszy mnie to, że widze, że coraz bardziej sam przekonany jest że to słuszna decyzja i nawet się troche cieszy. Zaczyna planować, jak to bedzie jak skończy studia. wiem, że dzisiaj studia to tylko papier. Niewiele ma wspólnego z realiami życia. Ale nie chodzi tylko o kasa. Chodzi też o to, żeby mieć cos w życiu, czuć się wartościowym człowiekiem, miec jakiś cel i go ralizować. A noż cos z tego będzie ... Najwazniejsze, że zrozumiał o co mi chodzi. Tak sie kiedyś opierał, a wyszło na moje ...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałam się wygadać
Fajnie że mi piszecie. Wiem że nie powinnam, naprawdę wiem, ale głównie chodzi mi o to głupie cv które chciałam mu wypełnić i nie moge tego zrobic bez jego pomocy. Nie mam zamiaru sie awanturować. Co do dziecka to też bym chciała mieć i szczerze to mnie nawet boli jak on mówi że chce dziecko ale wiem że nie możemy bo za co je nakarmię. Na nas dwoje kasa starcza, ale tak naprawde nie wiem do kiedy bo wynajmujemy dosyć tani pokój i też nie wydajemy za duzo. Jest też taka sytuacja że prawdopodobnie będziemy musieli szukac mieszkania od nowego roku bo syn właścicieli sie żeni i sie będzie tam chyba wprowadzał. Do nowego roku to mam nadzieje że już coś znajdę, bo jak nie to nie wiem czy znajdziemy równie tanie mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobacz, sama przedstawiłaś kolejny argument za tym, że trzeba sie piąć do gory. Zapytaj go co będzie jeśli ty nie znajdziesz pracy? A nowe mieszkanie będzie dużo droższe?? Zresztą jest jak jest, nie ma się co oszukiwac, facet dzisiaj szybciej znajdzie prac, niż kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ygyf6rRDDSe3Ss4ESses
Ja bym na miejscu tego twojego meza zrobil kolacje przy swiecach i delikatnie przemowil ci do rozumu zebys chociaz w jakims hipermarkecie znalazla prace a nie pierdolila glupoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałam się wygadać
U mnie oboje mamy wykształcenie wyższe i co z tego. Ja nie mogę dostac pracy mimo że jakies tam doświadczenie mam a on, o nim jest temat. Ale spoko, kocham go i jeszcze pewnie o tym pogadamy. O tych dzieciach też muszę poważną rozmowe przeprowadzić, może to by na niego podziałało. Ostatnio jak mu powiedziałam że najwcześniej za rok chce planowac to stwierdził że strasznie późno. Ok dziekuję za rozmowę, kładę się spać żeby móc jutro rano zaraz po pierwszej kawie poleżeć bykiem ;). Żarcik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ygyf6rRDDSe3Ss4ESses -> patrz stopka. chciałam się wygadać -> dobrej nocy życze. Dla mnie ta godzina to środek dnia więc jeszcze posiedze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałam się wygadać
tak mamy w mieście całe dwa supermarkety, że już nie wspomnę o hipermarketach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×