Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ewelek0

on ma strasznie sztywne zasady

Polecane posty

Gość SILVER FOX
masz pasywny charakter , ludzie beda po tobie skakac twoj chloptas jest tylko jednym z nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteśmy z sobą ponad 3 lata, od dwóch mieszkamy razem i wtedy wyszło kto jaki jest naprawdę. Najlepiej można poznać człowieka kiedy się z nim przebywa częściej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rób tego błędu
Nie ma nic głupszego niż liczenie na to, że jak się ożeni to się odmieni!!! Jeśli chłopak w wieku 21 lat już nie ma umiaru w piciu to jak nic jest na najlepszej drodze do alkoholizmu. W dodatku bywa agresywny hm... po ślubie wszelkie hamulce mu puszczą bo przecież nie będzie się musiał starać, więc spodziewaj się, że mężulek co sobotę sobie popije i jak będzie miał zły humor to Ci wpieprzy. A niech tylko synek nie spełni jego ambicji i okaże się mazgajem, wtedy on pokaże Tobie przede wszystkim za złe wychowanie i synowi. Moja koleżanka wyszła za takiego. Rozpił się i urządzał awantury szczególnie o syna że mazgaj i za słabo rośnie a on sobie wymarzył syna supermena. Chłopak długie lata sikał z nerwów w łóżko. W końcu koleżanka zmądrzała i rozwiodła się głównie dla dobra dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie uważam żebym była pasywna, jestem osobą stanowczą i konkretną. Tyle że przyszedł czas na zastanowienie się nad swoim życiem. Staram się go wyciągnąć z tego towarzystwa, zainteresować innymi rzeczami. Nie siedzę z założonymi rękoma. Ale ta ostateczna rozmowa jest przed nami i nie da się jej uniknąć. Jak mówicie on przesiąkł swoim środowiskiem, więc albo zrozumie swoje błędy i pozwoli sobie pomóc, albo zacznę swoje życie od nowa bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87
a na te jego imprezy chodzicie razem?czy ty siedzis zw domu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bronislava
Twój podstawowy błąd to to, że nie widzisz w tym jego winy, tylko a to koledzy, towarzystwo, a to rodzina, a to wychowanie, a to brak otrzaskania. A prawda jest tka, że on nie jest zainteresowany poznawaniem innych rzeczy. Bo obrze jest tak jak jest - i tak juz zostanie. Te ciekawosć albo sie ma, albo się nie ma. On z tym towarzystwem sam wychodzi i sie upija, oni go nie wywlekają na siłę i nie wlewają do gardła. Jak ty go izolujesz od jego kolezków - to on to widzi tylko tak, że odciagasz go od tego, co lubi. Nie próbuj go zmieniac, bo nikogo sie nie da zmienic, można zmienic tylko samego siebie. Albo go bierzesz takim, jakim jest, albo go zostaw, bo jak zaczniesz zmieniac, to jego wkurzysz, a siebie rozczarujesz, bo nic z tego nie wydjzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moze tak o sobie myslisz( fantazjujesz), ze jestes stanowcza i konkretna. typ jakim jest twoj facet moze byc jedynie z osoba calkowicie podporzadkowana.inny uklad by nie przetrwal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też obawiam się jego picia, tym bardziej że jego ojciec był alkoholikiem. Tłumaczyłam mu jak może zniszczyć sobie życie. Od ponad pół roku prawie nie pije, prawie, bo byliśmy jakiś czas temu na weselu, nie odmówił, ale faktycznie pił z umiarem i starał się. Dotrzymywał mi towarzystwa i zachowywał się correct. Więc uznałam że szanse są, pomogło to, że przestał widywać się z kumplami od kielicha. Tylko modlę się by nie "pękł". Więc porozmawiam z nim otwarcie i ostatecznie i na pewno wiele się wyjaśni. To jest tak, jakby by chciał a nie mógł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość forumowiczka87
myslicie,ze jak ojciec byl alkoholikiem to i syn tez moze byc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bronislava
Zgadzam się z 1*2*3 - osoba zdecydowana i konkretna wykryłaby dużo wczesniej, co to za ziółko i po prostu nie byłaby zainteresowana dalsza znajomoscią, więc do fazy narzeczeństwa w ogóle by nie doszlo. Jak sie jest osobą ceniacą wlasną wolnosć i niezależnosć, to sygnały o tym, że druga osoba próbuje tę wolnosć ograniczyc, łapie sie bardzo szybko, a nie dopiero po wspólnym zamieszkaniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bronislava
Oczywiscie, ze jak ojciec pil, to syn bardzo prawdopodobnie też bedzie pił. A już zwłaszcza, jak jest przekonany, że dobre swietowanie to tylko w towarzystwie wódki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bronislava
To połączenie : wieś-wódka-ojciec alkoholik-kościół jest bardzo alarmujące

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 2 3, ale on jest tak naprawdę słaby- ale poddatny i ulega, jest rozchwiany. na jednym gruncie jest tak jak opisałam, wielki kołek, a na drugim niepewny. Wiem że ludzi się nie zmienia, więc charakteru nie zmienię (zresztą ma dobry), ale te przyzwyczajenia (alkohol i idee- to w nim jest złe przypominam) ... z tym myślę że da się walczyć. Nie jestem skarbnicą wiedzy i doświadczeń, gdybym była nie miałabym takich dylematów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uciekaj od niego
bo niedługo Ci wpieprzy a Twoje miejsce będzie przy piecu w kuchni!!! I jak teraz nie masz nic do powiedzenia to tym bardziej nie będziesz miała później. Dobrze że widzisz problem i uważam żę musisz coś z tym zrobić. A powiem Ci ze znam osobę z takimi twardymi zasadami i ma dziś 50 lat a nie zmieniła się! A wychowanie syna na twardziela to było bicie go!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''on jest tak naprawdę słaby- ale poddatny i ulega'' oczywiscie , bo jest jednostka bez wlasnego zdania jest bardzo podatny na wplyw otoczenia, przejmuje sie ich opinia, brak mu tozsamosci. ciagla potrzeba dostosowywania sie jest postawa strachu i niepewnosci. dla mnie to on nie ma ZADNYCH ZASAD, a jedynie nasladuje slepo inne ''owce''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bronislavo, zaręczyn nie było, bo to dla mnie bardzo wiążące słowo "tak", które wypowiem tylko w 200% pewności. Mówię narzeczony, bo tak już się u nas przyjęło... Wszystko zależy od niego- co postanowi w związku z sobą. Szansę mu dałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak 1 2 3. Właśnie o to tu chodzi. Może zachęcę go do wizyty u specjalisty? Jeśli mu zależy na osobie która jest najbardziej bezinteresowna i go kocha to się zgodzi. Jak nie, ewidentnie będę wiedziała że szkoda mojego czasu i nerwów....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bronislava
Przepraszam, ale co znaczy, że "charakter jest dobry"? Jak dla mnie to na charakter składa się również brak elastyczności, głupi upór, egoizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam za wszystkie rady. Pomogliście mi, widzę teraz sprawę jasno, będę silna. Trzymajcie kciuki. Pozdrawiam i życzę jak najmniej zmartwień!...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli on nie czuje potrzeby zmiany, to marnujesz swoj czas i energie. nie dopasujesz go do ''swojego'' wizerunku mezczyzny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak bronislavo, ale nad tym przeważają ważniejsze rzeczy i bilans wychodzi na plus. Jednak te przyzwyczajenia robią z niego *** nie chcę rzucać mięsem bo nie o to chodzi, i postawię mu ultimatum. Bo tak żyć nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bronislava
Hm no jak uwazasz, ale ja osobiscie nie wiem, co może byc wazniejsze, niż szacunek do partnera. A tego chyba u was brakuje. To też zalezy, jakie masz priorytety, dla mnie to jest niedopuszczalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×