zmieniona przez faceta na wlasne zyczenie...juz nie moge.

A ile masz zamiar jeszcze tak grac przed nim? udawac kogos kim nie jestes... oszukujesz jego i sama siebie. jesli nie akceptuje cie takiej jaka jestes- to juz jego problem zwiazek nie polega na spelnianiu "zachcianek" drugiej osoby.. jak chce lalke barbie- kup mu ja... taniej cie to wyniesie niz udawanie kogos kim nie jestes...

jezeli zalezy ci na tym gosciu, to musisz robic tak jak on chce. widac, ze jestes ta slabsza strona, bo to ty zabiegasz, osmieszasz sie( robienie z siebie lalki), zeby sie przypodobac. nie sadza, zebys zdolala ''narzucic'' swoja naturalnosc, masz na to za slaba pozycje w zwiazku, w koncu jestes tylko elementem dekoracyjnym. moja rada- zmien faceta

Czytam i się załamuje... Autorko, a jak twojemu facetowi będą się podobały kolczyki w sutkach to zrobisz sobie takie? :o Przecież to idiotyczne robić wszystko "pod faceta", kosztem własnej wygody i zdrowia... załamka..

Autorko, serio, JESTES glupia i niestety zadna konstruktywan krytyka do ciebie nie dociera

Kochana czytam Ciebie i to tak jakbym widziala siebie z przed 6 lat:) poznalam faceta, doktora, ktory wydawal mi sie chodzacym idealem, ja sama czulam sie przy nim troszke glupsza ale nie przeszkadzalo mi to bo imponowal mi rozlegla wiedza, zaiteresowaniami. po mniejwiecej 2 miesiacach bycia razem i dzien ten pamietam jak dzis sptal sie czy pomoge mu kupic nowe koszule. poszlismy na zakupy i tak nieby przypadkiem zaczelismy szukac tez rzeczy dla mnie. bylam strasznie zdziwiona gdy zaczal przynosic mi do przymiezalni rzeczy. wszystko bardzo eleganckie oczywiscie ale tez przy tym seksowne, lekko wyzywajace. 12 cm szpilki staly sie standardem, pelny makijaz, fryzura, pokazywal mi wszystko co mu sie podoba a ja zapamietywalam i robilam wszystko tak jak jemu sie podoba, choc on sam nigdy oczywiscie nie powiedzial, ze musze, ale wiedzialam, ze tak podobam mu sie bardziej a przeciez tyle kobiet na niego czychalo, nie moglam byc gorsza. po 5 latach bycia razem zrozumialam, ze tak dalej byc nie moze, ze choc jest wspanialym czlowiekiem, choc nikt nigdy tak mi nie imponowal, nikt mi tyle nie poswiecil uwagi, tak naprawde wpedza mnie w ogromny stres. mialam wtedy 29 lat i wiedzilam, ze caly czas piekna i zgrabna nie bede, wiedzialm, ze uciekajacego czasu przed nim nie ukryje. bylam coraz bardziej zestresowana i zdolowany gdy wychodzilismy na imprezy a tam widzialam, ze zerka na mlodsze. wiedzialam i nigdy nie mialam watpliwosci, ze on mnie kocha. ale wiedzialam tez, ze przedewszystkim jest esteta i ja tego nie zmienie. teraz rok po zerwaniu mam nowego partnera, tez cudownego czlowieka, przy ktorym czuje sie swobodnie i ktoremu nie przeszkadza gdy w rozciagnietym dresie wskakuje rano na lozko, zeby go zbudzic:) dlatego posluchaj mojej rady, poki jestes mloda moze Ci sie wydawac, ze dasz rade sie picowac. ale zobaczysz jak z czasem bedzie coraz trudniej a obawy beda coraz wieksze. bo przy facetach jak on nigdy nie poczujesz, ze Twoja atrakcyjnosc jest 100%. zawsze musisz brac ten margines, ze znajdie sie ktos atrakcyjniejszy.

o prawdziwej miłosci będziesz mogła mówić dopiero wtedy,kiedy ci czule spojrzy w oczy i powie,ze bardzo cię kocha po 20 latach wspólnego życia,a ty miałaś na sobie właśnie coś z ciuchów typu jutowy worek,bo akurat skończyłaś sprzątać....mądrzy wiedzą,o co chodzi...

ktos dobrze zapytal, a jak zechce kolczyki np w sutkach albo lechtaczce to je zrobisz dla niego? powiekszysz dla niego cycki o 5 rozmiarow? zrobisz sobie tatoo na cale plecy? wybacz, ale zielony ma racje, jestes glupia

barnikowa a ty prowadzałaś się z koleśiem 5 lat i on nawet nie chciał sie z Tobą ożenić ? no nieźle, straciłaś z nim tyle czasu....dobrze że przed trzydziestką zdążyłaś zmądrzeć

wiesz, ze nawet nie myslalam o tym czy on chce czy nie chce sie zenic, bo ja nie chce:) nigdy nie chcialam:) ale fakt duzo czasu zajelo mi zrozumienie, ze to nie ma przyszlosci