Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrobiło mi się przykro

Wszystko ładnie, pięknie..., ale...

Polecane posty

Gość zrobiło mi się przykro

Niby wszystko oki ale nie takiej odpowiedzi się dziś spodziewałam. Niby wszystko mi wyjaśniono przyjęłam to do wiadomości, a nie mogę się z tym pogodzić. Codziennie odzywa się do mnie - nawet z pracy. Mówi do mnie "serduszko". Zawsze pyta jak się czuję i czy wszystko u mnie oki. Mówi, że mam o siebie dbać i uważać na siebie. Jeśli nie może się odezwać, przeprasza i obiecuje wynagrodzić to. Często słyszę, że dziękuje mi za moją cierpliwość i wyrozumiałość, że jestem kochana. Zastanawiałam się czy wypada mi zaproponować kolejne spotkanie. Przełamałam się i zasugerowałam spotkanie. Usłyszałam, o bibliotece(potrzebuje książek do pracy mgr), dentyście(cieszę się, że chce naprawić złamanego zęba), usłyszałam też, że chce spędzić trochę czasu w domu i odpocząć od pracy(wiem, że dużo pracuje), no i pisać tego mgr, ale powiedział też, że ostatni weekend ze mną spędził no i znowu, że mi to wynagrodzi. Chyba musiałam się wyżalić. Trochę mi się zrobiło przykro, gdy powiedział o tym ostatnim weekendzie, przecież wiedział, że i tak i tak nie będę miała pretensji jeśli powie, że nie, bo nie mam do tego prawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrobiło mi się przykro
Hm... I nikt na mnie nie zwrócił uwagi. Nikt nie zbluzgał, ze robie z igły widły. Nikt nie pocieszył ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrobiło mi się przykro
W zasadzie to chodzi mi o to czy mówiąc "spędziliśmy ze soba ostatni weekend" chodziło mu o to ze nie mam miec pretensji bo poświęca mi przeciez czas, i faktycznie musi zająć sie praca mgr i pozałatwiac swoje sprawy, czy moze o cos innego. Nie chce szukać drugiego dna bo faceci podobno mówią w prost i nie używają sugesti tak jak my - kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość frerregrte
też kiedyś mnie to bolało, ale musisz zrozumieć, że zakochując się nie można zakładać różowych okularów, żyć tylko milością, bo wcześniej czy później trzeba zejść na ziemię i nagle okazuje się że jest tu pełno zaleglych, niepozałatwianych spraw i zaczyna wszystko walić się na głowę. Daj mu się zająć swoimi sprawami, ty znajdź sobie też jakieś zajęcie, on Ci nie ucieknie, zrobi to co ma do zrobienia i zajmie się Tobą :) musisz być wyrozumiała, w sumie to jesteś, ja wiem ze to denerwujące, ale musisz się z tym pogodzić, moze przyjść taki czas że Ty będziesz miała mniej czasu dla niego i wtedy on będzie musiał to zrozumieć ;) takie jest życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×