Szczerze? Nie rozumiem osób które idą na magisterskie studia dzienne..

Nie rozumiem tego.. Wg mnie w tym wieku jak sie konczy licencjat powinno sie juz pracowac a nie uczyc. Dziwia mnie bardzo osoby które ida na dzienne studia na mgr.

jak jest sie na utrzymaniu rodzicow to mozna sobei na to pozwolic... w miesdzy czasie jezdzic na erasmusy itp itd... czlowiek narobic sie zdarzy w zyciu :) a co do wyboru studiow zaocznych to tez wcale nie takie hop siup... wkoncu troche kas6y na to wydac musisz, do tego zawalone weekendy, wsumie pracowac tyulko na to aby studiowac to tez nie jakas super przyjemnosc, tylko koniecznosc ja jestem na jednolitych mgr dziennych i caly trzeci rok tez pracowalam (co prawda dorywczo) wiec nie jest tak ze nie mozna laczyc pracy ze studiami, a przynajmniej nie musze za szkole nic placic a cala zarobiona kase mam dla siebie :)

a co Tobie wytłumaczyć, dziecino? nie każdy kierunek jest dwustopniowy nie każdego licencjat zadowala cóż powiesz o doktorantach? co z habilitacjami, profesurą? pracujesz do 60/65 lat, zdążysz w wieku 55 zejść na zawał studia dzienne nie wykluczają pracy, a są bezpłatne

licencjacie a ile po (dobrych) studiach magisterskich. Rodzice tez to wiedza i wola, jesli moga, zainwestowac w nauke dziecka, pomagajac mu.

mnie stać na studia dzienne , mam do dyspozycji miesięcznie kwotę porównywalną z średnimi zarobkami , zimowy semestr spędzę na uczelni we Francji. pracę będę mieć w firmie ojca. po co mam kończyć jakieś studia zaoczne i marnowac na to weekendy , już nie wspominając o ich poziomie :o

Poziom wiedzy ludzi po studiach dziennych a po zaocznych jest nieporównywalnie wyzszy ot co.