Dowiedziałam się,że jedzie za nią i żeni się...

W sumie piszę po to,żeby się wyżalić:( nie da się z tym nic zrobić. Na początku lipca spotykałam się z nim,pragnęliśmy się. To się skończyło,On poznał młodszą dziewczynę w ciągu wakacji,która rozpoczyna studia w lublinie.On jedzie za nią,przenosi papiery ze swojej uczelni tam. Ponadto za 2 lata żeni się z nią... A ja? myślę jak bezboleśnie zejść z tego świata.Wiem,że to ten jedyny.Wiem,dlatego,że nieraz już byłam zakochana,ale z reguły szybko mi przechodziło a to trwa...ja już sensu nie widzę najmniejszego. Pogadac tez nie mam z kim. Jestem wielką przegraną. Tyle bym dała żeby cofnąć czas:( chcę umrzeć

a czemu się z nim rozstałaś?

Skoro rzucil Cie dla innej to Cie nie Kocha. Wiec jak ma byc tym jedynym, nierozumiem.

bo ranilismy sie i klocilismy,wiele razy rozstawalismy sie i schodzilismy-wina lezy po obu stronach. Wiem,bo nie wyobrazam sobie zycia bez niego. Wole chyba samobojstwo niż staropanienstwo i rozpamietywanie jaka bylam szczesliwa kiedys

Nie no,przede wszystkim to wrzuć na luz wiem,że to trudne,ale spójrz może na to z innej strony,a mianowicie z takiej,że skoro to się rozpadło to widocznie tak miało być i on nie jest tym JEDYNYM,nie idealizuj tak tamtej znajomości. Poza tym,uważam,że przesadzasz z tym staropanieństwem,ile masz lat,że tak panikujesz? Zresztą,nieważne,bo zawsze jest dobry czas na to,aby się zakochać:) Pamiętaj,to,co się skończyło tak naprawdę nigdy się nie zaczęło...

To nie jest ten 'Pan Właściwy' - tego własciwego jeszcze pokochasz ale - z wzajemnością :) A Ty zamiast mysleć o głupotach weź sie ogarnij i pomóż prawdziwie Twojemu mężczyznie Cie odnaleźć ;)

21. to powiedz mi jak zyc?

jak mozna tak ważne decyzje podjąć tak szybko.

Wiesz,to bardzo dobre pytanie, na które praktycznie każdy z nas poszukuje odpowiedzi i to przez całe życie,bo ciągle uczymy się czegoś nowego.. Ja także próbuję sobie na to odpowiedzieć:) Jestem parę lat starsza od Ciebie i jak na razie nauczyłam się tego,że nigdy nie powinniśmy się zamykać na nowe znajomości i na innych ludzi. Jeżeli coś nam w życiu nie wychodzi to pewnie jest to znak,że nie było nam to pisane i że pewnie niedługo dostaniemy od życia coś innego w zamian. To się tyczy też związków,wiem co mówię,bo mam parę nieudanych na swoim koncie,w tym jeden ciągnący się z przerwami przez 4 lata:o Daj sobie trochę czasu, znajdź sobie jakieś zajęcie,wyjdź na spacer,cokolwiek i bądź z ludźmi.To najlepsze,co mogę teraz Tobie poradzić. Nawet się nie obejrzysz,jak na spotkasz kogoś wyjątkowego i wartego Twoich uczuć..

21 lat? przecież jestes młodą dziewczyną i całe życie przed Tobą. poznałaś go w lipcu i po takim czasie juz wiesz, że to ten jedyny?

nie,byliśmy dwa lata ze sobą z przerwami

w lipcu powiedzieliśmy sobie Pa,jeszcze całowaliśmy się...mija 2 tyg a on już ma inną:(

Tego kwiatu jest pól światu jak ma inną to ty lepiej sobie nadziei nie rób tylko zacznij sie z tym pogodzić i wychodzisz do ludzi gdzieś musisz poznawać nowych facetów wiem co mówię bo nas niema 1m i 25 dni a byliśmy ze sobą 1 rok i 6 m ale mój były niema dziewczyny :)

dziękuję za wasze wypowiedzi...trzeba nauczyć się żyć z wyrwaną połową serca

otrząśniesz się, zobaczysz...

jestes jeszcze mloda....nie masz obraczki na palcu.... a ja....obraczka...i wiem ze jest zle...ze....on jest bardzo religijny i nie da mi rozwodu i nie chce nic naprawiac....WIEC....jestem tez sama...tyle ze bez mozliwosci bycia z kimkolwiek innym...chocby przez chwile...poczuc sie szczesliwa....

dziękuję za podtrzymanie na duchu,ale to nic nie da. Przemyślalam sobie to przez noc i myślę,że jako stara panna nie dam rady żyć...ale zanim zdobędę się na ostateczny krok to minie trochę czasu