co sądzicie o podjeżdżaniu do ślubu karetą?

wiecie, 4 konie, stangret itd.... uważam, że to mega siara, a co Wy na to?

gdzie Ty widziałaś coś takiego:)

ha ha :) przeczytałam, karetką. ha

przypadek, że dla takiego przejazdu w pewnym mieście zablokowano ruch w mieście - ruchem kierowała policja, aby para młoda w karecie, a rodzina w powozach, mogli przejechać z domu do kościoła...

i sądze, że karetka, to też dobry pomysł:)

dzisiaj widziałam taki cyrk to się chyba coraz popularniejsze robi, bo jakiś czas temu mój znajomy takie przedstawienie urządził, z cyklu "patrzcie i podziwiajcie, wy tak na pewno nie mieliście" :O

naprawdę myślicie, że to fajne jest? bo mnie jakos nie zachwyca, nie chciałabym takiej szopki chyba

żeby puszczać białe gołąbki po wyjściu państwa młodych z kościoła???? toz to dopiero siara i męczenie zwierząt!!

Mnie się wydaje że to jest syndrom kopciuszka :o

dla mnie wogóle śluby to siara i wiocha, a wesela.....to już lepsza dyskoteka w remizji w Kałkach Dolnych

Ciekawiej będzie z rozjeżdzaniem karetą ... Goście się kładą, a po nich stado koni z karetką ... Nigdy tego nie zapomną ...

aa jest jeszcze lepsze!! znam przypadek, że był pokaz fajerwerków :O

Lepszy byłby pokaz porno pary młodej ...

mieszkam blisko kościoła fajerwerki to norma, ale mnie się to nie wydaje wiochą, gorsze sa gołąbki, kareta i ryż

O co Ci chodzi? Gołąbki to wiadomo, że ryż i głąby ...

Jak dla mnie bardzo sugestywne ...

Sądzę, że to durne

Masz rację .. dużo lepsze byłoby wypuszczenie roju komarów ... i już tańce...