Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość katarzyna11

maz chce odejsc ode mnie

Polecane posty

Gość kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkkk
a co zal ci ze katarzyna pogodzila sie z mezem...ze moze sie uklada... No pomysl co piszesz. Chyba ktos tu poczul sie niedoceniony......ale nie piowienien sie tak czuc w takiej sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć Kasiu, odzywaj się jeszcze czasem. mam nadzieję, że u was wszystko ok. byłaś z małą na badaniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata681
próbowałam sie skontaktować mailowo, ale sie nie odzywa. znaczy chyba wszystko dobrze i nie chce wracać do złych wspomnień. Chociaż jej się udało. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale tobie
ale tobie przynajmniej mogla odpisac tym bardziej,z e tam mialyscie kontakt mailowy; no coz, niektorzy ludzie tacy sa; potrzebuja tylko innych ludzi gdy im sie krzywda dzieje, a gdy jest lepiej zapominaja; dobrze,z e nie naleze do bliskich znajomych Katarzyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrhhhhhhh
nikt nic nie wie co się dzieje u kaski??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja niestety nie wiem
Ale mogłaby się dziewczyna odezwać. W końcu otrzymała tu wsparcie i zainteresowanie :-) Kasiu - halo - jak tam żyjesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po co mi to coś
www.youtube.com/watch?v=qdBwNJrHCtY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym go kopnęła w zad
Facet najwyraźniej traktuje Cię instrumentalnie - ma ugotowane i w łóżku dane oraz poinformował Cię, ze odchodzi - więc uważa, że nadal jest bardzo fajny......... On Cię nie uważa za człowieka tylko za maszynkę do zaspokajania różnych potrzeb. Nie widzisz tego? Jesli chcesz być w ten sposób traktowana - Twoja sprawa. Moim zdaniem nie warto tracić czasu na kogoś takiego. Ale jeśli nadal będziesz służką i podnóżkiem dla każdego faceta, który Cię zechce, to zawsze bedziesz lądować w ten sposób. Odpowiedz sobie na pytanie - kim jesteś i co jesteś warta. Bo jak na razie to mam wrażenie, że masz samoocenę fatalną - uważasz, że KAŻDY i WSZYSTKO jest ważniejsze od Ciebie. I stąd to się wszystko bierze. Jak mu się bedziesz wieszać na szyję i lamentować, jak to niedobrze, że on odchodzi, to odejdzie tym bardziej. Swoją drogą, co to za facet - wie, że zależysz od niego na całej linii i rzuca Cię - zero odpowiedzialności. Tfu! :-) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata681
Kasiu mam nadzieję że wszystko ok. napisz coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upiorny
To upiorny fakt, a z faktami nie dyskutuje się... ...w ferworze walki o dobytek zaczęli zwalczać się nawzajem... i on jako upiorzysta Z upiorem ją zeżarł, a następnie zrobił ogromną kupę... Sami widzicie, że nie ma o czym pisać, lub Ona nie ma możliwości. Kaśka jest bardziej ściemniająca od ściemniacza od samego początku... albo bardziej Upiorna ode mnie. ...Miałaś wielu przychylnych Ci osób wraz z upiornym... Pamiętaj, nie ściemniaj jest osram. Tak się nie milczy katarzynko. http://www.youtube.com/watch?v=7y7wAangsE8&feature=related więc myk, myk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pisałam bo nie miałam głowy do pisania Bo pisanie do nieczego nie prowadziło W rok wywróciłam swoje życie do góry nogami W wielkim skrócie Zaczęłam żyć z mężem ale to nie było to Nie da się żyć z człowiekiem który zawiódł, zranił, któremu się nie ufa po jakimś pół roku kolejnego "zawieszenie" wniosłam pozew o rozwód bez orzekania o winie Mąż nie wierzył Aż przyszedł pozew z śadu Kolejne prawie 3 m-ce oczekiwań na rozprawę W między czasie wyprowadził się do rzodziców a ja odetchnęłam pełną piersią Nawet znajomi powiedzieli mi, że w końcu jestem taka jak kiedyś Uśmiechnięta zadowolona potrafiąca śmiać się przede wszystkim z siebie Wakacje z moją córcią - świetnie wybyczyłyśmy się nad polskim morzem A potem.... Rozprawa Mąż przyszedł z adwokatem a ja nie ( nie rozumiałam po co mu adwokat - chciałam rozwodu bez orzeczenia o winie ) Mąż nie wyraził zgody na rozwód i zarządał zawieszenia postępowania na rok jęsli nie chciałam się na to zgodzić mogłam od razu wystąpić o rozwód z orzeczeniem jego winy czego chciałam uniknąć Wyprosiłam u sędziny zawieszenie postepowania na 4 m-ce Adwokatka męża poprosiła mediację między nami - odmówiłam kategorycznie sędzina powiedziała, że zawiesza postępowanie, ustaliła mi alimenty na czas trwania postępowania Nie ustalałam widzeń ojca z dzieckiem - chciałam żeby przychodził do małej kiedy bedzie chcial po dwoch miesiacach wyprowadzilam sie z jego mieszkania - dostalam kredyt i kupilam wlasne wlasnie zakonczylam remont Kazdy kąt w tym mieszkanku mi sie podoba Nadal pracuję czuję sie doceniana Corcia jest zdrowa i radosna Niania rewelacyjna Zbliża się termin w którym mogę odwiesić postępowanie i już nie mogę się doczekać Tym razem wyrazi zgodę na rozwód nie ma wyjśćia Teściowie bardzo pomagają w opiece nad mała- spędza z dziadkami wiecej czasu niż wcześniej Mąż nie mąż zajmuje spędza czas z córką bardzo częśto - częściej iż jak bylismy razem Chociaż na początku nie było tak kolorowo - zdrzało mu się że nie widział małej ponad miesiąć Ale teraz jak jej dwa dni nie widzi to dzwoni i mówi że koniecznie musi przyjechać bo tęskni :) Mała też się strasznie z nim związała - w końcu ma ojca, który jest A po za tym powolutku do przodu Może jeszcze kiedyś komuś zaufam, może jeszcze kiedyś będę kochać i będę kochana Zobaczymy Sylwester kończący ten okropny rok był wspaniały - wybawiałam się z moimi znajomymi ze starych dobrych lat... Teraz właśnie mam urlop do konca miesiąca Miałam wybrać się w góry ale ze względów czysto finansowych musiałam zrezygnować Po za tym mam krótkie włosy i rewelacyjnie się czuję w takiej fryzurce Co jeszcze? Jestem spokojna zadowolona i już nie zyje na wariackich papierach i nie jestem zależna od nikogo A co mnie skłoniło tak naprawdę do rozwodu Stwierdzenie męża że ja go w zyciu n ie zostawię oraz zdanie które pewnego dnia wpowiedzial do swojego brata podczas rozmowy - rozmawiał z bratem o mnie Jedno zdanie - "Przecież ona mnie nigdy nie zostawi, drugiego takiego w życiu n ie znajdzie a po za tym przeciez sama nie da rady - więc ja bracie mam luz i mogę sobie robić co chce". dwa dni poźniej pozew leżał w sądzie, gdy powiedziałam mu,ze złożyłam pozew zaśmiał mi się prosto w twarz. Po około miesiącu oczekiwania pozew przyszedł do niego do domu Zaniemówił I tyle Teraz kolej żebym ja zaczęła zyć Moze mi sie uda nie popelniac dawnych bledow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o cholera, jestem pod
wrażeniem. Mąż chce do Ciebie wrócić? Napisałaś, ze po pół roku od nowa wszystko sie zaczęło. Z tą samą babą czy mąż poznał inną? Swoją drogą straszna łajza z niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po pol roku nie zaczal sie z nikim spotykac tylko mi sie juz odechcialo takiego zycia z nim a po za tym kto to wie co on robil czy maz chce do mnie wrocic - nie on po prostu nie chcial sie rozwodzic a teraz bedzie musial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Ameliiia
Tak na pewno bedzie lepiej dla Was obojga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CCC ...
podziwiam cie za rozsadek jestes osoba mloda a juz tyle w zyciu przeszlas. nia zalamalas sie. w trudnej dla ciebie sytuacji potrafilas spojrzec trzezwo na zycie i sie ocknac. to rzadko bywa wiec tym bardziej nalezy ci sie szacunek i podziw. swoja postawa pokazalas ze potrafisz myslec racjonalnie i dazysz do lepszego szczesliwego zycia. tego zycze ci z calego serca oraz sloneczka dla coruni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upiorny
:) Upiorności jakieś... Więc myk, myk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heyahheyah
powodzenia kasiu! faktycznie trzeba trzezwo patrzec na życie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upiorny
Upiornie piękne streszczenie... Twój list, Upiorzyco powinien wisieć na każdym słupie... i być z upiorem pokazywany w upiornej telewizji, zamiast reklam. Dałby nadzieję wielu zagubionym upiorzyc... itd, itd... Katarzyno 11000, teraz Musisz zmienić nick na Feniks! Cieszę się, że Upiornemu swojemu, utarłaś nos!!!!!! Upiornemu... chciałby! Łajzie i tyle. Jak teściowie reagują na całą upiorną sytuację? W końcu, Jesteś niezależna i teraz, ich malutkiemu upiorzyście stała się krzywda;;:::::____--- Upiornie ko}cy ko} }}nnn koncye bo klawiwtura upiorna sie stalaąaaą Jest już dobrze, ale myśli mi uciekły. Dodam tylko... dygresję, że finanse wiele ułatwiają. A Upiornemu tak jak wielu z nas, tu spędzających wiele upiorności z Tobą, Możesz zaufać! A teraz myk, myk...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teściowie znoszą całą sytuację dobrze Nadasl pomagają przy wnusi nie odsunęli się Teściowa powiedziała, że jako kobieta rozumie mnie w 100% i nie bedzie dyskutowała na ten temat ani ze mną ani ze swoim synkiem Teść też w porządku Nie mam na co narzekać ważne ze corcia ma dzoadkow ze nie stracila kontaktu z dziadkami Co będzie dalej Zobaczymy Ale w końcu jest wokol mnie spokoj i wiem na czym stoje Nie boje sie co przyniesie jutro, nie mysle o tym co szanowny maz wywinie i ciesze sie kazdym dniem Mam czas dla siebie mam czas rowniez dla dziecka Wiele w tym zaslugi niani mojej corci - wspaniala doswiadczona kobieta, ktora nie raz ustawila mnie do pionu gdy rece mi sie zalamywaly Taki moj dobry duszek, ktory zjawil sie w jak najbardziej odpowiednim czasie Pozdrawiam I lece corcie ubierac bo za chwile przyjedzie jej tata i zabiera ja na basen :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upiorny
Witaj nasz Feniksie. Upiorne to co napiszę, ale jednak... mnie także, tak jak Ciebie... jakoś upiorniej stawiają do pionu... upiornie doświadczone kobiety. Upiorne to, ale jednak. Przesyłam upiorny:) I życzę Tobie samych upiorności. Takich, jak Upiorny przesyłać może!;) Mam nadzieję, że zdrowie małego upiorzątka, jest w upiornej normie, a to już sukces!!!! Achhh... Piękne zakończenie. To znaczy... takie upiorne. Achhhh... I pamiętaj, że "Kobieta piękna warta jest zawsze tyle złota, ile waży, ale kobieta, która przy tym kocha, nie ma wprost ceny" Choć to tylko nieliczni upiorni pamiętają. Więc myk, myk... 🌻🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doreksik
Przeczytałam cały wątek od początku do końca. Mam obecnie podobny problem z mężem. Jestem tu, gdzie Ty kiedy zaczynałaś pisać. Jeśli Katarzyno11 jeszcze tu zaglądasz, to wiedz, że Twoja historia dała mi wiarę w to, że dam radę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pech
Ja niestety też tu trafiłam - piszę niestety bo wszytko bym dała aby nie czytać o takich sytuacjach. Jestem po śłubie 5 miesięcy i już mieszkam sama. Pokłóciłam się z mężem o bzdurę, za która go przeprosiłam zaraz, ale on nie chciał juz ze mną rozmawiać. Kocham go bardzo i cierpię bo kazał mi sie wyprowadzić, tak też zrobiłam. I nie wiem co mam zrobić ze swoim życie, nie mam żadnych dobrych przeczuć, Nie reaguje na telefony, sms i inne śrdowki kontaktu. Jest mu lepeiej samemu, a ja cierpię bo go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co
sie pokłóciłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pech
hm, o to, że kurier nie przyszedł na czas. Ale podobno to było zirano w kielichu goryczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość doreksik
Wydaje mi się, że Twój mąż mógł mieć wątpliwości już przed ślubem. Ta drobna kłótnia dała mu pretekst do tego, żeby na chwilę się od Ciebie "oddalić". Być może potrzebuje tylko więcej czasu, żeby jeszcze raz z dala od Ciebie wszystko przemyśleć. Trzeba mieć wiarę, że się wszystko ułoży :) Ja co do swojego małżeństwa już nie mam złudzeń, ale przynajmniej wiem na czym stoję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja31
Witam.Otoz i ja mam niestety podobna sytuacje.jestesmy ze soba 11 lat 4 lata po slubue.od jakiegos czasu nam sie nie układało az sama zaczelam rozmowe bo zauwazylam ze maz sie coraz bardziej oddala.usiedlismy on zaczal''niestety juz cie nie kocham jestem z toba tylko dla dziecka''mamy cudownego 5 latka. swiat mi sie zawalil.pytalam jak sobie to wyobraza bo mieszkamy u tesciow i to ja bede musiala sie wyprowadzic stwierdzil ze on oplacac bedzie mi i dziecku mieszkanie,ze malemu nic nie zabraknie.nie zgodzilam sie.poprosilam zebysmy dali sobie jeszcze jedna szanse,staram sie jak moge,wysylam sms na ktore on nie odpisuje.w domu rozmawiamy o wszystkim,boje sie zapytac czy sie cos zmienilo a naprawde bardzo sie staram.zmienilam swoje zachowanie bo i ono nie bylo fer wobec niego.kocham go i chce go odzyskac.chce zebymnie pokochal chce stworzyc kochajaca sie rodzine.najsmieszniejsze jest to ze wolałabym umrzec niz stracic go....wiem wiem przesadzam ale wierzcie mi nie mam gdzie pojsc;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vickey
A co ja mam zrobić? jesteśmy po ślubie zaledwie 1,5 miesiaca, a mąż chce rozwodu - szukał nawet w internecie gdzie papiery składać i jak to się robi. Kocham go, z tego co wiem (głupio to brzmi a jednak tylko wiem) on tez mnie kocha. I tu pojawia się ALE. Przed ślubem moje nerwy wybuchały i krążyły wciąż w kółko. Zero spokoju. Dał mi ultimatum - albo się uspokoję albo nie będzie ślubu. Dałam z siebie wszystko i się nauczyłam spokoju, spokojnych rozmów, wszystko na spokojnie. Wzieliśmy ślub, i zaczęło się w drugą stronę - on codziennie krzyczy, drze się, mówi że go wkur** każdym słowem bo gadam głupoty. Ja mówię do niego spokojnie staram się porozmawiać i wyjaśnić o co jest ten jego krzykliwy monolog. Nie da się, bo według mnie ja nic złego nie zrobiłam - kontroluje swoje krzyki i problemy. A on wydziera się jak stare prześcieradło. Codziennie jest to samo. Ja przynajmniej staram się po kłótni podejść porozmawiać na spokojnie, albo chociaż przytulić się i powiedzieć że kocham go. Jakoś okazać uczucia żeby było lepiej, milej. Żeby ta złość poszła w niepamięć. A on nawet nie dotknie, tylko znowu krzyczy.... Co ja mam zrobić. Żebym chociaż dziecko miała to jakoś lepiej, bo ktoś jest. A tu powiedział że nawet dziecka ze mną nie chce mieć. A jak wspominam żebyśmy do psychologa poszli, bo sami nie potrafimy się dogadać i porozumieć to mi zwymyśla. Przez 1,5 miesiąca ani razu nie byłam szczęśliwa. Przez 1,5 miesiąca codziennie płacze...Jak mam z nim rozmawiać? Co zrobić żeby go zatrzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anula 1
Jestem w podobnej sytuacji dowiedzialam się w czerwcu że mój mąż ma inną i chce się rozstać nie potrafię sie z tym pogodzić walczę o niego bo Bardzo Go Kocham ale efekt jest marny próbowałam prośbą grożbą i nic on nadal chce odejść już nawet wynajął mi mieszkanie bez mojej wiedzy staram się być dobra dla niego nawet nie muszę się starać bo zawsze tak było był całym moim światem odpowiadało mu to że był na piedestale a teraz to przeszkadza że za bardzo jestem w niego wpatrzona nie mam siły żyć z trudem wstaję z łózka jestem na silnych lekach od czerwca chodzę tez do psychologa tylko że to wszystko o d**ę potłuc. Nie chcę bez niego żyć zaczęłam pisać pamiętnik ale mi to nie pomaga u księdza też już byłam u jego rodziców ale to wszystko nic RATUJCIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×