Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

shantiii

potrzebuje waszego wsparcia.

Polecane posty

Witam wszystkich... Jak większość z was mam problemy.Nie piszę tu po to aby się użalać nad sobą... piszę bo być może ktoś byłby mi w stanie pomoc. Rozstałam się z kimś dla mnie bliskim po 5 latach (jak mozna się domyslić chodzi o chłopaka) jest mi ciężko... po tylu latach czlowiek się przyzwyczaja do drugiego człowieka.. a tu nagle pustka nie ma tej osoby zostajesz sam/sama. Po rozstaniu spotkalismy się kilkakrotnie lecz muszę przyznać iż te spotkania nie wyszły dla mnie na dobre wręcz przeciwnie jest jeszcze gorzej tęsknie i kocham jeszcze bardziej to mnie zabija. Nie umiem zerwać z nim kontaktu... znajome mi doradzają wlasnie zerwać kontakt ale to jest tak cholernie trudne... On kogoś wczoraj poznał...Najśmieszniejsze jest to że rozmawiał z dziewczyna w jakimś barze i już chce z nią życie spędzić.Zna ją zaledwie kilka godzin a zrobi wszystko aby z nią być. Nie pojmuje tego. Tak samo jak tego że ja po tych 5 latach jestem dla niego nikim. Innaczej tego określić nie mogę. Boli mnie ta sytuacja i przerasta to wszystko. Nic nie mogę zrobić, przecież nie przywiąże chlopaka do kaloryfera i nie mogę żądać aby mnie kochał. Wiem ,że jedynym sposobem aby wyleczyć się z tego jest zerwanie kontaktu calkowicie... albo poznanie kogoś nowego nowa miłośc? podobno zalatwilaby ten problem. Sęk w tym iż ja niechcę nikogo innego.To z nim się dogadywalam swietnie przez 5 lat to on zna wszytskie moje problemy zawsze mnie wspierał i był przy mnie.Był moim małym Aniołem ,którym już nie jest.Kiedy pomyślę że mam znależć dobie kogoś innego bierze mnie obrzydzenie nie potrafie tego przyjąc do wiadomości. Swoj bol i cierpienie gniew, i rozpacz wyładowywuje na samej sobie. RObie sobie wielką kszywde samookaleczajac sie.Przynosi mi to ulge lecz na krótko pozniej są wyrzuty sumienia. Dziś zmarła moja mama. Kompletnie zawalil się moj świat. Zostałam sama. Nie mam nikogo. Ojciec dawno nas zostawił... Nie moge liczyć na niego. Z roodziną mam złe stosunki. Nie mam pracy nie mam pieniedzy nie mam nikogo kto moglby mi pomoc. Straszne jest w tak mlodym wieku stracić Mamę.(mam 22 lata) Zostawiły mnie dwie bliskie osoby. Nie moge dluzej tego znieść... od raną odkąd się dowiedziałam że on kogoś poznał oraz że moja mama zmarła... nie wychodzę z łóżka.. placzę chociaz juz nie mam czym.. wymiotuje mam gorączke...to najgorszy dzien w moim zyciu. Nie wiem jak podołam kolejnym. Dwa miesiące temu dowiedzialam się że mam raka. Tak w wieku 22 lat umieram.Pozostalo mi nie wiele Nie moge się podjąc chemioterapii z innych wzgledow zdrowotnych mialam przez jakiś czas radioterapie lecz niewiele to pomoglo. Moje życie to jedno wielkie gówno. I jak mam dalej życ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -bin laden-
Jeszcze zapomniałaś dopisać, że tydzień temu wpadłaś pod pociąg i straciłaś nogi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wowwowowow
7 plag egipskich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×