Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiony12345

Oto co mnie niedawno spotkało - do chwili obecnej nie mogę wyjść z szoku

Polecane posty

Gość zagubiony12345

Wiem ,że to brzmi nieprawdopodobnie ale sam nie moge jeszcze wyjść z szokełe:-o i pisząc do was wciąż się trzęse jak wystraszony chomik (poniekąd z powodu przygody jaka mnie spotkała po trosze też z mrozu ,który @@@zi na dworze , jest tak kurrwesko zimno ,że naplet przywarł mi do gaci i teraz pisząc do was siedze okrakiem przy kaloryferze upacie wciskając azjatyckiego eskimosa miedzy szczeble:-o ).Wracając do tematu : dzień jak codzień , wstałem w dobrym nastroju , idąc pewnym krokiem do WuCeta mijając jak codzień lustro ukradkiem mimowolnie rzuciłemc spojrzenie....w tym momencie straciłem dobry nastroj i wróciłem do pozycji wyjściowej ---> .Ciskając @@@ ,prybrałwszy poze na wzór rzeźby Rodina "Myśliciel", pokontemplowalem troche fugi miedzy płytkami , zjadłem jakieś truchło na śniadanie , ubrałem się i wyruszylem po edukacje.W drodze miedzy mieszkaniem a szkołe nic się nie zdarzyło..zresztą niewiele widziałem bo szybki krokiem (każdy ruch przemyślany za wczasu:classic_cool: nie ma mowy o jakiejkolwiek improwizacji:classic_cool: ) ze wzrokiem spuszczonym w dół dotarłem do szkoły szybciej od ROberta Korzeniowieskiego. Siedze sobie na korytarzu czekając na zajęcia - akurat miałem okienko blisko 1,5h - w okolicu cisza , pusto , czasem tylko słychać jakieś darcie mordy zza sali lekcyjnej.W szarym kącie , na samym końcu ciągu siedziskowego jak mysz w stanie hipotermii siedziałem po cichutku grając w węża na telefonie, wzrok spuszczony , wąskie bary jak najbliżej siebie , nogi złączone sylwetka ogólnie zbliżona do goluma z Władcy Pierścieni:classic_cool: .Gram na 7 lewelu kiedy nagle wśród ciszy słysze rytmiczne, pewne stukanie obcasu.Początkowo byłem tak zrelaksowany grą na komie ,że zupełnie zapomniałem o moim stulejarstwie i zrobiłem coś co nigdy mi się nie zdarza..ruchem pełnym nonszalacji , wzrokiem z pode łba spojrzałem kto idzie.W tym momencie ledwo utrzymałem mocz ze strachu:-o W moim kierunku zbliżala się najładniejsza dziewczyna z mojej grupy - nie raz brała udział w fantazjach erotycznych których byłem scenarzystą , reżyserem oraz odwórcą wszystkich ról męskich:classic_cool:🖐️ Nic to..wróciłem do bezpiecznej pozycji , skuliłem się jeszcze bardziej i zacząłem delikatnie bujać się jak fotel na ganku Tekstańskiej farmy i powtarzać sobie w duchu coraz to szybciej "jestem niewidzialny , jestem niewidzialny ":-o...stało się.Nagle poczułem jak Monika siada obok mnie.To delikatne drżenie spawów krzeseł gdy jej cudny jumbojet lądował na pasie obok mnie ,delikatny zapach przypominający szampon dla dzieci "Bambi" od razu otylił moj zakatarzony nos przenosząc mnie na ułamek sekundy do radosny chwil dzieciństwa.W tem...moją drążcą reke trzymającą telefon z włączonym wężem chwyciła aksamitna prawica Moniki 🖐️(i już wtedy wiedziałem ,że doskonale komponowałaby się z moim dyszlem u boku:classic_cool: niczym boa dusiciel z wielką siłą i bezlitośnie otuliwszy go w miłosnym uścisku ). W tym momencie w moich gaciach indianin rozbił swóje tipi - całe szczęscie ,że posluchałem się mamełe i założyłem dodatkowo getry:-o dzieki czemu potrójna warstwa materialu (gacie + getry:-o + jeansy )stanowily wystarczającą zapore aby oprzeć się napieraniu komina i nie dac poznaki na zewnątrz.Wracając do meritum...Monika wzięwszy moją ręke ,ścisnęła ją mocny i delikatnym głosem pewnym powagi choć w radośnej tonacji zapytała tymi słowy :"Słuchaj no Mateusz (ps.nie mam na imie Mateusz ale nie śmiałem się postawic:-o ) , w tą sobote mój młodszy braciszek ma urodziny..i tak się zastanawiałam ..(w tym momencie poczułem jej zawahanie i konsternacje)...bo dziewczyny mówiły ,że nadałbyś się i słyszałam ,że czasem tak dorabiasz po szkole"...cóż dalej nie pamietam bo szumialo mi w głowie i myslalem tylko o tym ,żeby byc w domu , leżeć na kanapie i jeść percle:-o ..wyłowiłem na końcu tylko jeszcze z całego potoku słow .."..przyjść na troche w przebraniu klowna na kinderparty które urządzmay:-o:-o:-o , rodzice zamówili już jednego ale zrezygnował i nie mogą nikogo znaleźć":-o Kiedy jej rola się skończyła i znacząco spojrzała się na mnie oczekując odpowiedzi , poczułem ,że to moje 5 minut!.......i wydając z siebie niezrozumiały dźwiek szybkim cwałem uciekłem za róg do kibla .Siedziałem tam ok40 min.Po wyjściu udałem się od razu do domu...teraz siedze i zastanawiam się co począć:-( : 1.iść jutro do szkoły czy odpuścić i "rozchorowac się" na 2 tygodnie? 2.jeśli pójde jak się zachować?Raczej nie wyglądało to na żart..pytała poważnie :o 3.ile klown bierze za taką chałture?:-o🖐️ PS.niestety ale mimo wszelkich złudzeń wszystko powyżej to 100% spr&potw...:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Panna Nałęczowianka
szczerze współczuję ci.... a leki juz dzis brales ? :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak na ucznia to fantazję masz :P Ech, te wymyślne prowokacje jak z danych lat na Kafe:classic_cool: Teraz takich coraz mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×