Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

M_00

Fałszywe koleżanki /_Śląsk

Polecane posty

Hej dziewczyny. Muszę się z kimś podzielić moim pechem :P kiedyś miałam dużo koleżanek, i nawet dwie przyjaciółki...Tzn tak wtedy mi się wydawało. Okazało się, że one zawsze mogły na mnie liczyć, ale jak ja coś potrzebowałam, to wtedy poznałam ich prawdziwe oblicze. Okazały się fałszywe, i obrabiały mi d*** od samego początku :(. Już tyle razy sparzyłam się na kumpelkach. Nie wiem, może ja jestem jakaś pechowa, może tylko mnie się przytrafiają takie rzeczy eh. Atak chciałabym mieć taką prawdziwą kumpelę, z którą mogłabym pogadać na każdy temat, która nie obgadywałaby mnie za plecami, i na którą mogłabym zawsze liczyć. A jak u was dziewczyny? Pewnie macie takie przyjaciółki, a tylko ja taka pechowa jestem i trafiam na same małpy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KKK_Chelm
w Chelmie to sa dopiero falszywe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość llshchiajfjkzcm
Tak bywa,też mam taką fałszywą ,,przyjaciółkę",znamy się od 8 lat,ale od pewnego czasu coraz bardziej mnie drażni,tylko jej problemy się liczą,to ja muszę wysłuchiwać jej narzekań (ona nie daje mi dojść do głosu). Natrętnie wypytuje mnie o problemy mojej rodziny i obawiam się,że puszcza to dalej w obieg :o Dlatego postanowiłam zdecydowanie ochłodzić nasze relacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
llshchiajfjkzcm znam ten ból. Tylko u mnie była troszkę inna sytuacja bo te dwie niby moje przyjaciółki spiskowały za moimi plecami... Nawymyślały takich rzeczy na mój temat, że aż wstyd pisać, to było 5 lat temu, ale dalej jak o tym pomyślę to mam dość... Nie wiem dlaczego tak zrobiły, gdyby jeszcze miały jakiś powód, ale nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też jestem ze śląska i też tak mam :) dlatego teraz, po tym jak życiu zrobiło czystki w gronie moich znajomych mam tylko 1 przyjaciółkę i parę koleżanek, nie widujemy się często, wiadomo każdy ma swoje życie, ale choćbyśmy się nie widziały z 2 miesiące czy jak w przypadku koleżanki, która mieszka zagranicą, rok, to pałamy do siebie wielką serdecznością i możemy na sobie polegać często bliska osoba to nie koniecznie taka co to non stop wydzwania czy lata z nami na zakupy :P nie martwcie się dziewczyny, na pewno na waszej drodze znajdą się jeszcze kobietki warte zaufania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dwa jaja na twardo
lepiej nie mieć wcale przyjaciólki niż dwie fałszywe - liczysz tylko na siebie... ja też tak mam, na matkę i ojca i rodzeństwo zawsze mogę liczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mniam_mniam no to w takim razie zazdroszczę takich przyjaciółek :) I obyś się nie zawiodła na nich :). A ja nawet nie wiem, czy umiałabym zaufać takiej osobie teraz. Chyba się już za wiele razy zawiodłam... Sama nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka prawda
lepiej mieć jednego dobrego kumpla niż 100 wrednych koleżanek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja pochodze ze slaska
teraz mieszkam w wielkopolsce i wszystkich przyjaciol zostawilam wlasnie na slasku. Mam tam grupe przyjaciol na ktorych moge polegac, ale odleglosc... Tutaj bardzo brakuje mi znajomych. Przedewszystkim kolezanek, bo moj maz ma coraz wieksza glowe od sluchania o moich bolesnych miesiaczkach itp :P Mamy tutaj grupe znajomych, ale ci ludzie sa dziwni (to rowniez zdanie mojego meza). Ograniczamy kontakty z nimi, bo chyba sobie mysla ze znalezli "sponsorow" :O To naprawde dziwne, ale ci ludzie chyba nigdy nie zaplacili za siebie rachunku jak bylismy w pubie, czy nawet nie dolozyli sie do taksowki kiedy wracamy razem do domu... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proponuja przejśc na gwarę
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co powiesz o tym: miałam przyjaciółkę od serca, wiele razem przeżyłyśmy, kiedy zerwał ze mną facet (pierwsza miłość) to właśnie jej się wypłakiwałam w rękaw. Po miesiącu pochwaliła się, że chodzi z tym właśnie facetem i jest im razem cudownie. Jakoś to zniosłam, w końcu przyjaźń to przyjaźń. Aż pewnego dnia poznałam mojego obecnego męża, kiedy się zaręczyłam to oczywiście jej się pochwalołam, a ona na to: "to nie dzwoń do mnie więcej" I nie odezwała się od 10 lat! Może ktoś wie o co jej poszło? Nigdy nie wyjaśniła :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jo nie godom :) mimo, że na śląsku się urodziłam się i mieszkam tutaj całe życie :) jestem z Gliwic i mam 26 lat :) ja się zawiodłam i to sporo na "przyjaciólkach" kiedy moje życie zaczeło być trudne i wymagało od nich czegoś więcej niż plotkowania i łażenia po sklepach... teraz mam 1 dobrą przyjaciólkę i dobrze koleżanki, wiem, że się na nich nie zawiodę może też dlatego, że oczekuję już trochę innych rzeczy, bardziej polegam na sobie i na swojej rodzinie, ale strasznie się cieszę kiedy któraś z nich zadzwoni i widzę jaką im radość sprawia mój telefon :) to miłe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm, no to nieciekawie, widzę, że chociaż nie jestem jedyna z takimi problemami. Dobrze, że chociaż mam chłopaka, z którym widuję się codziennie, ona ma oczywiście pełno znajomych, zawsze zabiera mnie ze sobą, ale też czasem chciałabym go puścić samego, żeby poszedł sobie z kumplami na piwko, no ale jemu pewnie jest głupio, że ja jak ostatnia sierota zostanę w domu sama i będę się nudzić... Porażka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najahaje 2 -> przeżyłam prawie to samo, miałam przyjaciółke (tak o niej wtedy myślałam) od przedszkola, na studiach jeżdziła razem ze mną moim samochodem (studia zaoczne), jak tylko związałam się z kimś i okazało się, że czasami będę nocować u niego a co za tym idzie ona musi dojechać sobie sama na uczelnie dziwnym trafem kontakt się urwał... oczywiście probowałam to wyjasnic, mowila ze wszystko jest ok itd, ale nie odzywała się do mnie już praktycznie do konca studiów... straszne jak ludzie nie szanują sobie prawie 20-letnich przyjaźni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najahaje2 wiesz, ta moja jedna z dwóch przyjaciółek też mi odwaliła podobny numer,. To było tak: jak jeszcze się kolegowałyśmy, poznałam kolegę swojego kuzyna, często go spotykałam na spacerze na mieście będąc oczywiście z tą koleżanką. No i po pewnym czasie umówiliśmy się, no i tak się zaczęło. Niby było super, ale jak spotykaliśmy się we trójkę widziałam te uśmieszki itp. W końcu kiedyś nakryłam ich razem, choć nie było to dla mnie zaskoczeniem, bo od dłuższego czasu coś przeczuwałam, a ona czyli moja "przyjaciółka" uznała, że nic się nie stało, bo dla niej pójście do łózka to nie zdrada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Straszne to jest co potrafią odwalić "przyjaciółki" A tak z innej beczki- mam 28lat (jeszcze przez dwa miesiące ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Twoja koleżanka była zazdrosna... Jej się nie ułożyło pewnie z tym chłopakiem a Tobie tak, wyszłaś za mąż i jesteś szczęśliwa.Dlatego postanowiła zakończyć znajomość. Nie rozumiem takich ludzi, ale są tacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo to nie są przyjaciele... po prostu były żeby sobie pogadać, zająć czas, wyjechać, pobawić się, żeby miał kto posłuchac o ich problemach ale broń boże żeby dały coś od siebie ja się tam ciesze, że takie a nie inne cieżkie chwile w moim życiu usuneły te niby przyjaciółki, wole być sama niż ufać komuś kto tego nie jest wart świat pełen jest fajnych, szczerych ludzi, głowa do góry dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mniam_mniam niby tak, ale też fajnie byłoby czasem wyjść gdzieś z kumpelką na piwko a lbo soczek, pogadać, pośmiać się. Mnie bardzo tego brakuje, bo kiedyś nie było dnia, żebym siedziała w domu, a teraz... Szkoda gadać, jedynie z kim mogę porozmawiać, to rodzice, chłopak, dwie siostry mojego chłopaka(ale one mają dzieci, więc gadają przeważnie o nich :P) jedna hmm koleżanka, ale jak już się z nią spotkam to mówi tylko o sobie, swoim mężu i długach, nie da mi dojść do słowa heh, więc unikam tych spotkań :D. No a tak, siedzę sama, chociaż całkiem sama to nie, mam jeszcze psa, ale on mi raczej nie odpowie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pociesz się, ja mieszkam kompletnie sama, nie mam nawet zwierzaka... wiem o czym mówisz, mnie tego też brakuje, ale co zrobić, każdy niby wiecznie jest taaaaaaaaaaaaki zapracowany i zajęty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FFF_CHEŁM
KKK_CHEŁM zgodze się z tym ;-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuup
uuup

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chciałaś padać na slang

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×