Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Siena777

Prosze wejdzcie. JA I MÓJ CHŁOPAK

Polecane posty

Gość Siena777

jestesmy razem 3,5 roku. ja mam 20 lat, on 24. wszystko jest ok jest nam dobrze razem,w planach mamy slub. ale jest jedna sprawa która mnie denerwuje. mój chłopak jest strasznie związany ze swoją rodziną. on ma 3 rodzenstwa, wszyscy są juz dorosli. ja mam jedną siostre dużo młodszą (ma 9 lat) mój chłopak ciągle chce zebyśmy jezdzili do niego i siedzili z jego rodzicami i rodzeństwem. ok lubie ich ale wydaje mi się ze on przesadza. Mieszkamy osobno wiec kiedy się spotykamy chciałabym spedzic troche czasu z nim sam na sam, ale kiedy jestesmy u niego musimy siedziec w pokoju ze wszystkimi (jemu to odpowiada). Kiedy gdzies wychodzimy to nigdy ze znajomymi tylko zawsze z jego rodzenstwem i ich partnerami.Kiedys tez rozmawialismy gdzie chcialibysmy mieszkac po slubie i on mówi ze koniecznie na tej ulicy gdzie jego brat i siostra. z jednej strony podziwiam ze są tak zzyci ale z drugiej czasem denerwuje mie to, bo wydaje mi się ze dla niego oni są dużo wazniejsi ode mnie. próbowałąm z nim o tym rozmawiac,ale on zawsze reaguje ze złoscią "co masz do mojej rodziny?".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a Wy sypiacie ze sobą
? ile jesteście razem? Może Ty proponuje różne wypady a to kino a to pizzę. Fajnie że jest zżyty z rodzina bo masz pewność że rodzina to dla niego bardzo ważna rzecz. Ale rozumiem mnie też by to irytowalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siena777
no napisałam ze 3,5 roku jestesmy razem. ja go kocham i nie chce sobie odpuszczac. on mnie etz kocha jest ok. poza tą jedną sprawą. wąłsnie ja sie ciesze ze jest tak zwiazany ze swoją rodziną ale nie mozna przesadzac a on własnie przesadza. nawet nie moge z nim o tym porozmawiac bo zaraz się złosci ze ja nie lubie jego rodziny i dlatego tak mówie, a to nieprawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siena777
kant dupy nie wysmiewaj się, bo gdybym napisała na czarno jako stała bywalczynie kafe napewno pisałabys inaczej. a ze jestem na pomaranczowo i myslisz ze mnie nie znasz to sie wysmiewasz. tego tematu akurat nie chciałąm pisac pod prawdziwym nikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siena777
niech ktos się jeszcze wypowie. kieyds tu czytałąm ze dziewczyna miała podoby problem. boje się ze on w przyszłosci mimo wszystko rodzenstwo i rodziców postawi na pierwszysm miejscu, a co ze mną??:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lezunia
Jak ja jeszcze chodzilam z moim obecnym mezem, to wszedzie gdzie szlismy czy jechalismy to z jego sis oraz jej mezem i dzieckiem. Wtedy tez ich lubilam i bylo spoko, a gdy zaszlam w ciaze w jego sis dostala wnet szalu, prawie dzieki niej rozpadl sie moj zwiazek z jej bratem, a przeciez tak sie lubilismy, nie bylismy od niej zalezni, a jednak pokazala na co ja stac, jak by maial czasem dolozyc do naszego maluszka czy co, nie wiem dzis leci trzeci rok jak nie zamienilismy ze soba ani slowa, Takze dziewczyno uwazaj... po pierwsze i najwazniejsze, to ty masz tworzyc glowny zwiazek z chlopakiem, a nie z nim i cala familia, oni to tylko dodatek, najwazniejsza powinnas byc ty i potem dzieci, wtedy oni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o rany, teraz wiem jak się czuje mój chłopak... ja mam liczna ordzinę, wszyscy starsi i uwielbiam z nimi spędzać czas, w sobotę wieczorem czy w niedzielę po obiedzie. A mój chłopak średnio to lubi a ja z kolei nie lubię siedzieć sama w pokoju tylko z nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpuśc sobie ten związek, po slubie zaangazowanie Twojego chłopaka sie zwiększy, a rodzina zacznie sie wtracac i bedzie masakra, takie zycie to koszmar, widze jak moja siostra sie tak męczy :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A musicie ciagle razem lazic do tej jego rodziny? Skoro dla ciebie to za czesto, to niech on idzie sam, a ty sobie gdzies z kolezankami. Rozumiem cie, mnie by tez to wkurzalo. Aler poprostu bym z nim tam nie chodzila za kazdym razem. Jak chce, to niech sie z nimi spotyka, ale sam. Wtedy czesciej bedzie bez ciebie, to moze zrozumie i zateskni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siena777
jezu przeciez nie pisze o slubie za pół roku. moze za 2 lata. wtedy bede miec juz prawie 23 lata. to tak mało? on włąsnie taki jest ze uwielbia swoją rodzine. jest ich sporo i zawsze zbieraja sie wszyscy i siedzą, a tak szczerze to mnie to nudzi takie siedzenie. wolalabym byc tylko z nim, a tak nawet nie mozemy porozmawiac. boje sie ze on nigdy tego nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sama to przeżyłam i odpuściłam sobie, zawsze zdanie czy oczucia rodzinki były ważniejsze... nie chodzi o to by z rodziną widzieć się tylko na święta ale w pewnym momencie trzeba dorosnąć i założyć nową, własną rodzine i to ona powinna być najważniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ludzie, nie przesadzajcie!! też jestem żzyta z rodzeństwem ale jedno drugiemu nie wtrąca się w życie!! zdarza sie, że pytam o zdanie siorkę czy mamę ale i tak decyzja należy do mnie!! i nie mam zamiaru podporządkowywać swojego życia "widzimisiom" rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siena777
ale on tam mieszka bo jest jeszcze z rodzicami wiec i tak czesto się z nimi widuje. a jak my sie spotykamy to idzimy do niego bo są wszyscy to i my musimy byc. jak nie chce isc to on mówi ze ja nie lubie jego rodziny, wmawia mi to ciągle nie chce tego konczyc bo długo juz jestesmy razem i go kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siena777 jeśli nie lubisz z nim często spędzać z jego rodziną czas to mu to powiedz, idźcie na pół godz i potem zmywajcie się... może on nie wie, że ciebie to męczy i wolałabyś inaczej spędzać czas??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może spróbuj terapii szokowej :) zacznijcie spedzac tyle czasu z Twoja rodzina, moze to cos da... sama nie wiem co Ci poradzic bo ja poniosłam klęskęw takiej samej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siena777
wiecie ja juz nei wiem jak mam z nim rozmawiac. ja zaczynam temat o jego rodzinie to on sie strasznie denerwuje ze co ja do nich mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bierzesz nic do siebie
po ślubie nic się nei zmieni więc zastanów się czy zawsze chcesz być na drugim miejscu po jego rodzince

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmmm.... to może zacznij organizować Wam czas tak, żeby nie bylo czasu na spotkania rodzinne?? wymyśl, że idzecie do kina, albo na jakis spacer, czy coś i spędzcie czas tylko razem. I powiedz mu, że chcesz z nim spędzić czas tylko sam na sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja cie reozumiem, bo mialam podobnie tyle, ze z mezem. Nie chodzi tu o to, ze on sie ich sluchal i byli dla niego wazniejsi. Ale o to, ze kazdy wolny czas, weekend, czy swieta, jezdzilismy do jego rodziny. I mimo ze nie mam nic przeciwko jego rodzince, to mialam juz dego dosc. Piatek, swiątek i niedziela ciagle tam. Wiec zrozumcie, ze kazdy by mial dosc. Rozmowa rozmowa i rozmowa. Albo zrozumie albo nie. Moj naszczescie zrozumial o co biega. Niech postawi sie na twoim miejscu, jakby to bylo gdybyscie ciagle siedzieli u twojej rodzinki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siena777
tylko ze wiecie co on z moją rodziną tez lubi spedzac czas tak jak ze swoją.jak przyjdzie mój brat cioteczny na przykład to tez siedzi z nimi i lubi to, nieraz ja juz ide do pokoju a on jeszcze siedzi z nimi. a ja nie jestem taka ,mozna powiedziec ze nie lubie takich rodzinnych nasiadywanek nawet ze swoją rodziną tylko u mnie jest tak ze troche z kims tam posiedzimy a pozniej zabieram go na spacer czy zwijamy sie do mojego pokoju pod jakims tam pretekstem. a u niego juz nie moge tego zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bierzesz nic do siebie
skoro już się o to kłócicie i już nie rozumie "co ty masz do jego rodziny" to znak że on nie widzi nic złego w takim ciągłym siedzeniu razem on w przyszłości nie będzie też widział jak jego rodzina narzuca ci ich styl bycia, ich zasady itp i pamietaj: oni będą w większości więc to ty będziesz musiała sie podporządkowywać i oni będą zawsze mieli rację kiepsko to wiedzę, ty się zastanawiasz co robić by zmienić sytuację ale zauważ że twój facet problemu nie widzi on sądzi że problemem nei jest jego rodzina ale Twoje podejście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet problemu nie widzi, bo sie nie nudzi. Pewnie ma wiele tematow do rozmowy, jakto z bracmi. Poporostu pojdzie na jakis kompromis, raz rodzinka, raz co innego. Jesli sie nie zgodzi, to tak jak pisalam wczesniej. Niech sobie idzie sam, a ty wyjdz z kolezankami. Albo nawet sama na spacer, czy na basen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no kurde, no to ja go nie rozumiem... niech sie postawi w Twojej sytuacji. Ja też lubie spędzać czas z rodzeństwem ale jak już widzę minę mojego to zabieram nogi za pas i zmykamy do pokoju :P i tak jest zawsze w sobotę po ok pół godz siedzenia razem z rodzinką :P ale on wie, że ja to lubię więc ze mną siedzi te pół godz, z kolei ja wiem, że on za tym nie przepada i staram się nie przedłużać tej pół godz :P ale nie zawsze mi się to udaje. No i jest jeszcze taki problem, że zawsze kiedy zmywamy sie wczesniej to w domu gadają, że on taki cichy i nic sie ni eodzywa i że krótko siedzimy i muszę się za niego tłumaczyć :( no ale pomału moi sie przyzwyczajają do tego. nie wiem, jeśli rozmowa z nim nie pomaga to nie wiem... wypracujcie jakiś kompromis, jeden tydzień z jego rodzinką, drugi tydzień tylko we dwoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siena777
ale troszke za bardzo przesadzacie teraz. oni sie nie wtrącaja w nsze zycie, nie decydują za niego ani nic. to jest cos na zasadzie jak opisaa puskaa, ze jak tylko jakis wolny czas to do jego rodziny cytuje Ale o to, ze kazdy wolny czas, weekend, czy swieta, jezdzilismy do jego rodziny. I mimo ze nie mam nic przeciwko jego rodzince, to mialam juz dego dosc. Piatek, swiątek i niedziela ciagle tam u nas tak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siena777
tak on nie wiedzi problemu bo wiadomo jak to z rodzenstwem. nie raz siedzą wspominają dawne czasy. a co mi do tego, co ja mam wtedy mówic skoro mnie to nie dotyczy, siedze cicho i sie nie odzywam. on nie rozumie ze ja się tam nudze i mysli ze nie lubie jego rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bierzesz nic do siebie
nie kapujesz że fakt że teraz się nie wtrącają to jeszcze nic nie znaczy wystarczy że ICH PRZYZWYCZAJENIA już mają wpływ na to jak spędzasz wolny czas z facetem (czytaj: spędzasz czas z facetem i jego rodzinką) a w przyszłości będą na gronie rodziny ustalali co twój facet powinien robić i jak żyć, ty będziesz traktowana jak dodatek do jego osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siena777
włąsnie dlatego chce rozwiazac ten problem teraz kiedy jeszcze nie mieszkamy razem, zeby pozniej nie był tak jak piszecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×