Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moj jest nie do zniesienia w d

negatywne skutki przedszkola-wpisujcie mamusie

Polecane posty

Gość moj jest nie do zniesienia w d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno jest udowodnione naukowo, że dzieci chodzące do przedszkola rosną o kilka cm mniej- na skutek osłabienia organizmu infekcjami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie takie że mamuśki
muszą ruszyć dupę do pracy bo skończyła się wymówka pt. dziecko w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj ja chodzilam do pray jak ma
ły mial 18-m-cy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość negatywne skutki
to: - wszawica - infekcje - dziecko uczy sie wulgaryzmów od rówieśników - pani przedszkolanka jest ważniejsza niz rodzice :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
choroby i jeszcze raz choroby a tak po za tym to chyba więcej jest zalet niż wad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matko ta cała
pupa to ma zawsze zajebiste pomysły. porody naturalne są największym zagrożeniem dla dziecka, dziecko które nie lubi się przytulać to autystyk, a ludzie którzy chodzili do przedszkola to kurduple...żałosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do chorób to lepiej jak
dziecko przejdzie je w wieku przedszkolnym czy w szkolnym - tracąc całe tygodnie lub miesiące nauki i upośledzając się tym samym? (mam na mysli choroby jednorazowe, z resztą nawet te niejednorazowe też się liczą - jak się dzieciak wychoruje za młodu to później mu przejdzie i nie będzie tracił czasu)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no z pewnościa sa negatywne skutki uczeszczania do przedszkola JEDNYM Z GLOWNYCH TO CHOROBY !! Moja corka ledwo co zaczela chodzic do przedszkola a od 2 tyg choruje :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"pupa to ma zawsze zaj**iste pomysły. porody naturalne są największym zagrożeniem dla dziecka, dziecko które nie lubi się przytulać to autystyk, a ludzie którzy chodzili do przedszkola to kurduple...żałosne" To nie mój pomysł- Amerykanie robili badania- jest to kwestia paru centymetrów, dlaczego od razu kurupel???? A całkowity brak przytulania jest oznaką czegoś co najmniej dziwnego, ale to nie ten temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zazwyczaj chorowac zaczynaja
czesto te dzieci, ktore są wychowywane w sterylnych warunkach, przegrzewane itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćPediatra
Jestem pediatrą i matką 3 letniego Michałka. Dziecka nie wyślę do przedszkola po pierwsze dlatego,że wzięłabym udział w świadomym narażaniu dziecka na choroby, Jesli nawet istnieje prawdopodobieństwo jak 1/miliona na złapanie zwykłego katarku to trzeba nie miec ani etyki zawodowej ani serca a już na pewno rozumu.Przedszkole to największe zło dla dziecka.Zastawianie sie pozytywami typu samodzielność i lepsze funkcjonowanie w społeczeństwie jest usprawiedliwianiem własnego lenistwa i wypełnieniem socjologicznej prawidłowości, bo większość dzieci chodzi i inne wzniosłe porzekadełka.Na codzień mam do czynienia z ofiarami tego rozumowania. Przedszkola powinny być zakazane i zamykane przez sanepid

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty,pediatra jaką szkołe kończyłaś? Bo pierniczysz jak potłuczona. Mój mąż też jest lekarzem i nie widzi w przedszkolu nic złego. Jeśli sądzisz że bycie lekarzem uczyni tu z ciebie autorytet to źle trafiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak można zapytać ile Pani Doktor ma lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pediatra hahaha weź dziewucho, bo pediatrę to ty chyba widziałaś ostatnio na kontroli z dzieckiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
infekcje, wszechobecne zarazki, po prostu cos okropnego, szczegolnie jak taka pogoda, w zeszlym roku u nas było okropnie jesienia, katary itd, teraz staram sie profilaktycznie dawac dziecku ecomer, bo w przedszolu nie przypilnuje, najgorsze jak biegaja dzieciaki i sie pocą a pozniej przeciag, otwarte okno i gotowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-infekcje, wszy, owsiki - nasladowanie zlych zachowan - poczucie krzywdy, gdy dziecko nie chce isc do przedszkola a musi - brak kontroli nad jakoscia podawanego jedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozwalil mnie 1 post, ze niby dzieci rosna nizsze... jestem zlobkowo-przedszkolnym dzieckie, mam 174 cm, wiec niska nie jestem. MAz nie chodzil do przedszkola, jedynie do zerowki, a ma 176, wiec jak na faceta malo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odkad moj syn zaczal chodzic do przedszkola zaczely sie choroby,stal sie niegrzeczny jakis taki agresywny,zaczal uzywac brzydkich slow(w domu ich nie uzywamy) I w ogole zachowuje sie tak jak by to nie bylo to samo dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazwyczaj chorowac zaczynaja 2009.09.28 Guzik prawda!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 4 latki
O coś dla mnie. Właśnie szukałam takiego tematu żeby nie czuć się osamotniona. Moja córka chodzi do przedszkola drugi rok. Nie uodporniła się ani trochę. Jak zacznie we wrześniu, tak praktycznie katar non stop. Dwa tyg temu miała zapalenie oskrzeli - 2 tyg w domu. Pochodziła dwa i pół tygodnia i od 2 dni znowu albo oskrzela albo angina nie wiem, jutro idziemy do kontroli. Serce mi pęka. 1. szkoda dziecka, nie śpi po nocach, kaszle bo ten katar gdzieś tam gardłem spływa, Multum syropów, słaby apetyt. 2. Ja nie śpię tym samym i łapię od niej wszystkie paskudztwa. Co tam muszą być za bakterie, że mimo tego czasu jak już chodzi, zwala mnie z nóg dosłownie to dziadostwo i o wiele gorzej znoszę od córki. 3. Cały marzec praktycznie jestem na L4. Nie mam z kim jej zostawić, oboje z mężem pracujemy. Pensji dostanę chyba tyle co kot napłakał, w aptece zostawiam resztki pieniędzy. W pracy patrzą już na mnie krzywo. A ja lubię moja pracę. Chciałabym szczęśliwie pracować. Chciałabym żeby moje dziecko chodziło zdrowe i radosne do przedszkola. Nie da się. Uodparniamy się. Rutinacea, ja rutinoskorbin, tran, zdrowo się odżywiamy ( gotuję mimo wszystko zawsze cos w domu żeby przy mnie coś normalnego i ciepłego zjadła. W przedszkolu jest catering, nie ma kuchni, już widzę co i jak te dzieci jedzą. .. Teraz było kilka cieplejszych dni , to panie oczywiście z dziećmi na plac zabaw i heja na pohybel dzieci gonią jak szalone a te sobie stoją i rozmawiają i nawet nie pilnują. Przecież to nie jest pogoda na takie bieganie, dzieci mają kurtki, czapki. Ale co ich to obchodzi, przynajmniej maja spokój - jedno dziecko mniej. Przez takie wyjście mamy 2 tyg . męczarni dosłownie i w portfelu pusto. Brak mi już sił czasami, słów. .. Błędne koło. Ale nie ma wyjścia. Chyba że mnie w końcu zwolnią z pracy. Uff ulżyło mi chyba, trochę pary zeszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 4 latki
A i jeszcze temperatura w przedszkolu, nie wiem jak w innych ale u nas jest jak w piekarniku. I dzieci tak potem wychodzą na dwór, jak się ubiorą tak idą. Pytałam córki czy założyła spodnie, sweterek pod kurtkę? - Zapomniała. Panie nie patrzą jak się dziecko ubierze. Kiedys jak zwróciłam (grzecznie) uwagę, to pani mi powiedziała, że oni nie wiedzą czy dziecko ma pod spodenkami rajtuzki czy nie bo ma ich aż 25.-cioro. ( zima była) No przecież jak ja bym jej założyła rajstopy i na to spodnie to by się ugotowała w tym przedszkolu. Kolejny problem - brudny dywan, masakra jakie ubranka sa brudne. Ja codziennie wrzucam od razu do brudnika. Rajstoki jak ostatnio zamoczyłam to woda była czarna. Syf. Ciekawe czy są w przedszkolach kontrole i jak często. Tych zabawek tam to na bank nikt nie myje a to dopiero źródło bakterii. Reasumując - gdybym tylko mogła - nie posyłałabym jaj tam. Fakt, chodzi do dzieci, uczy się to oczywiście cieszy, każdy rysunek. wierszyk, piosenka ale jakim kosztem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"muszą ruszyć d**ę do pracy bo skończyła się wymówka pt. dziecko w domu" Bzdura. Moja bratowa zamierza posłać dzieci do przedszkola ale nie zamierza do roboty wracać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widze zadnych! Najgorszy byl pierwszy rok corki w przedskzolu, lapala jakies katary, ospy i inne infekcje. teraz syn poszedl do przedszkola, dzieki chorobom siostry jest uodporniony. Ida chernie do rpzedszkola a ja jestm spokojna w pracy. latki ucza sie czytac****isac, od poczatku maja angileski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 4 latki
Jeśli chodzi o mnie, to tak jak napisałam, ja nie chciałabym stracić pracy. Pracuję w dobrej, silnej firmie, robię to co lubię. Tylko boję się, że przez te nieobecności moje, w końcu dostanę wypowiedzenie pt redukcja etatów, bo to u nas najmodniejszy powód. W domu jest fajnie nie powiem ale siedzieć cały czas to by człowiek na głowe dostał. Zresztą nie stać by nas było. Nie sądziłam, że to przedszkole tak nas rozwali ( tzn choroby non stop)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 4 latki
Moja córeczka lubi chodzić do przedszkola, zawsze z uśmiechem, uczy się też angielskiego. Gdyby tak nie chorowała byłabym najszczęśliwsza na świecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ej ty mama 4 latki, to po co posłałaś dzieciaka do takiego kołchozu? 25 dzieci :O logiczne, że baby nie ogarną tego motłochu Skarżysz się, że dzieciak zaraża cię i chorujesz bardziej... widać, że u was to chyba rodzinne. Ten rutinoscorbin weź sobie wsadź... między książki. Tu potrzeba konkretów U mojej córki też jest catering, firma jest sprawdzona, menu pod okiem dietetyka ustalone, zawsze wywieszone w gablotce. Wiem co jak jedzą dzieci. No i przede wszystkim małe grupy a nie 25 dzieciaków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa: U na są niestety tylko takie kołchozy, nie miałam wyjścia , cieszyłam się, że się w ogóle dostała . Wiele dzieci nie dostało się do przedszkoli w ogóle. Z drugiej strony czy to nie jest jednak kwestia chęci po prostu - bo ile potrwa ustawienie 25 dzieci w rzędzie i wciągnięcie im spodni? 3 minuty? A dla nas to znowu tydzień-dwa w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasz syn chodzi do prywatnego przedszkola. 7 dzieci w grupie, 2 przedszkolanki, a i tak panie sobie olewają pracę... Wolę nie myśleć gdyby ich było 25 w grupie. Też dużo choruje, wychodzi spocony na dwór, albo nie pomogą mu się przebrać jak jest za gorąco w sali. Panie zajęte wiecznie rozmowami i pilnowaniem siebie nawzajem. Wszędzie jest tak samo, czy to prywatne czy państwowe przedszkole. Może gdyby były kamery i rodzice mogliby oglądać co robi dziecko to byłoby inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×