FRYZJERKI -dlaczego nie słuchacie co się do Was mówi?!!!!

ile razy nie poszłabym do fryzjerki - tyle raz wychodzę niezadowolnoa. i tłumaczę fryzjerce, że to i to, że tak i tak... a do tej jakby w ogóle nie docierało!!!! zobaczy długie włosy i heja!!! kurwa!!!!! FRYZJERKI - nauczcie się SŁUCHAĆ!!!!!!!!!!!!!!!

dokładnie, zgadzam się z powyższym wpisem w 100%.... fryzjerki kompletnie nie słuchają tego co klientka do nich mówi. poszłam ostatnio, chciałam deliktne brązowe refleksy. a wyszłam z czym? z białymi pasemkami i łzami w oczach.

bo mi uszy włosami zarosły! To co mam słyszeć pytam?????

i zadna głupia klientka nie bedzie jej mówić co i jak

no właśnie - bo fryzjerce się wydaje, że ona wie lepiej. i co by klientka do niej nie mówiła i jak wyraźnie tłumaczyła czego oczekuje, to fryzjerka i tak zrobi po swojemu. kurwa mać :O

Jak fryzjerka wie lepiej, to niech sobie łeb opitoli, tak jak się jej podoba. A choćbym poszła do niej i kazała zrobić jesień średniowiecza na mojej głowie, to ma zrobić, za coś w końcu kasę dostaje.

no i właśnie dlaczego one tego nie rozumieją??? płacę to wymagam!! ostatnio jak powiedziałam, że jestem niezadowolona, to mi łaskawie 20 zł opuściła... bo zamiast podciąć mi końcówki, to ciachnęła prawie 10 cm włosa...

bo fryzjerki to tępe dzidy, które tylko kłapać dziobem potrafią, zamiast klientką się zająć :O

na fryzjerke i nmacie odpowiedz.

Tez tak mialam, ale po wielu probach w koncu znalazlam super zaklad fryzjerski; zawsze wychodze zadowolona i wiem, ze pieniadze tam wydane nie pojda na marne; niestety musialam sie przeprowadzic, ale ze na tym salonie nigdy sie nie zawiodlam, zwsze gdy przynosilam im zdjecie fryzury i mowilam tak chce, to tak bylo, wiec nadal do nich jezdze, mimo ze teraz mieszkam 150km dalej, ale co tam, co tydzien przeciez do fryzjera nie chodze, a wiem, ze bedzie super to po co mam znowu ryzykowac:) kto szuka ten znajdzie!!! /choc czasem na tym poszukiwaniu nasze wlosy cierpia:(/