Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość juz nie moge

mam z tym problem

Polecane posty

Gość juz nie moge

moim problemmem jest picie mojego faceta,a dokladniej mowiac jakakolwiek ilosc spozyta alkoholu.przeszkadza mi to jak czasem wypije z kolega z osiedla 2 3 piwa po pracy(ja pracuje do pozniejszej) kiedy jestesmy na imprezie zawsze gdzies przy czwartym jest wrogie karcace spojrzenie.ja wiem ze przesadzam ale nie potrafie inaczej.co prawda mam male argumenty...ale tak naprawde one sa przeszloscia.to jest raczej moj strach i dmuchanie na zimno.jetsesmy ze soba poltorej roku.przed tym spotykalismy sie jakies moze 2 miesiace zupelnie bez zobowiazan i wtedy to wlasnie moj facet sporo pil.mieszka na osiedlu gdzie sa same bloki duzzzzzo kumpli.dlugo tez byl sam.z czasem zaczelo zalezec wiedzialam jaki z niego jest fajny facet wiec nie chcialam sie ot tak rozstac naprawde go pokochalam.bylo ciezko nawte bardzo.czesto dosc byl podpity bo zawsze sie kogos spotkalo a zwlaszcza zaczelo przeszkadzac kiedy zaczelismy mieszkac.byly obietnice i co rusz jakas poprawa.teraz naprawde wiem ze moj facet nie pije az tyle,tak czesto a ja i tak robie mu wyrzuty afere kiedy widze ze nawte wypil 2 piwa albo chociaz jest mina jak wyczuje i mowi ze wypil jedno.mieszka ze mna w innej dzielnicy miasta niz wczesniej i rzadko widzi sie z kolegami zeby po prostu wypic piwko ale ja i tak gadam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie moge
wiem ze mojego faceta to meczy mowi ze tak sie zmienil dla nas dla siebie dla mnie a ja wogole tego nie dostrzegam.nie jest to prawda ale on i tak twierdzi ze dla mnie to on jest tym samym facetem ktorym byl rok temu...przez to sa klotnie.ja sie dre bo wypil on sie drze bo jest kontrolowany i nie moze wypic raz na jakis czas jakiegos piwa...boze mam dosc tego ale nie potrafie inaczej jak z tym walczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie moge
widze ze nikt nie chce pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uppp
to przestań mu truć ciągle o tym bo nie wytrzyma w końcu. jak pies na uwięzi nie będzie mógł nawet browara wypić bo mu awanturę zrobisz. ważne, żeby nie za często i nie za dużo. wszystko jest dla ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie moge
wlasnie chodzi o to ze nie ma juz tego duzo czy czesto ale mi jest tak ciezko sie powstrzymac.mam tysiace dowodow ze jest inaczej niz bylo ale jak tylko slysze ze idzie sie spotkac z kims tam czy kims innym od razu cos mi sie jakby lampeczka ostrzegawcza wlacza...mam dosyc tego bo wiem ze jest inaczej ale jak walczyc ze soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość always faithfullllllllllllll
hmm...z jednej strony jesli facet nie upija sie codziennie i nie robi po alko zadnych glupot to chyba nie ma powodow do zmartwien na razie..ale z 2 strony zazwyczaj zaczyna sie od drobnych ilosci..porozmawiaj z nim i powiedz mu o tym czym sie martwisz..powinien jakos zareagowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie moge
wlasnie to nie chodzi o to ze z czasem wiecej...u niego bylo to wczesniej.moj ma 29 lat.od mniej wiecej 25 26 roku zycia byl sam a my jestesmy poltorej roku.to poczatki byly takie...mial jeszcze "kawalerskie" zachowanie.spotkania z kolegami jakies piwkowanie.teraz jest tego bardzo malo dzieki mojej walce o niego i nasz zwiazek.on tego tez chcial.mowi ze dorosl ze teraz za nic nie chcialby tak zyc.owszem czasem moze ma ochote wiecej wypic/upic sie owszem ale to np bo wieczor kawalerski kumpla.ja wiem ze jest teraz juz innym czlowiekiem duzo bylo klotni a pozniej kiedy zlosc przechodzila normalana rozmowa...teraz czasem wyskoczy na piwko 2 gra w pilke z kolegami to piwko moze tez jest czasem my do filmu albo na jakiejs imprezce czy posiadowce ze znajomymi ale nie ma tego duzo... a ja i tak zla a ja i tak sie rzucam pomimo tego ze wiem jak jest.przed kazdym wyjsciem slowa..."kochanie ale wiesz" jak idziemy na impreze-dyskoteke to zawsze przy ktoryms spojrzenie wszystko mowiace... jak z tym walczyc... on mowi ze mu nie ufam ze dla mnie jest tym samym czlowiekiem jakim byl ale to nie prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość always faithfullllllllllllll
kurcze...musisz mu zaufac..bo inaczej sie zameczysz :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie moge
noz cholera wiem...siebie i jego...przedwczoraj bylam zla wywiad przeprowadzilam bo wrocil po 3 piwach.dzwonil do mnie ze z bratem jest w pabie wypije piwko i wraca do domu.doszedl kolega i wypil jeszcze 2 i byl pozniej chwile przed koncem mojej pracy.ale i tak jak wrocilam to mial przygotowane ciasto na placki i byl w trakcie zmywania...pierwszy raz byla taka klotnia jak wtedy.rzucil ostatnio fajki wiec wogole jest nerwowy nigdy nie odzywal sie do mnie tak jak wtedy.byl wsiekly na mnie ze nie jestem w stanie mu zauac i zebym zastanowila sie z kim jestem.widze ze juz ma doisc tegfo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co chyba jesteś
DDA i dlatego tak się zachowujesz.Ja też taka byłam i jestem.Mój facet też za kołnierz nie wylewał,walczyłam z tym i ograniczył bardzo picie.Jest bardzo dobrym mężem,ojcem naszych dzieci.Jednak ja nadal jak wypija sobie w sobotę po południu 4-5 piwek zaczynam marudzić.On to rozumie,nie warczy na mnie,nie ma z tego powodu u nas awantur,pogadam sobie i jest ok. Dużo rozmawialiśmy na temat mojego zachowania,poczytaliśmy sobie w necie na temat DDA i wiemy skąd u mnie ten problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juz nie moge
tak tak jestem dda.tylko widzisz ja nie tylko gadam...ja raczej z tych co od razu krzycza :( moj tez nerwusek ktory nie lubi jak ktos jemu "dyktuje" wie ze moj ojciec byl alkoholikiem raz nawte mu mowilam o tym ze moze ciezko mi sie zmienic zaufac wlasnie przez to.to mi powiedzial krotko nie jestem alkoholikiem i nie jestem twoim ojcem.poczytalam sobie troche wiecej ostatnio o dda wiem na czym to polega ale nie wime czy jets sens z nim na ten temat rozmawiac. to przeciez ja mam problem nie on.nib y rozumie mnie on ale ma tutaj racje to ja z tym mam problem a nie on.to ja musze sie zmienic.on juz swoje zrobil.wydoroslal, dla zwiazku z milosci zmienil swoje zycie (w sumie naturalne jest to ze jak kogos ma z kim mieszka to juz nie bedzie tak jak kiedys). ale z nadmierna czepliwoscia to ja mam problem nie on z alkoholem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do tego ze w sob iles tam wypija to tez nie tak.raczej jak spedzamy sami sob to wypijemy po 2 moze on 3 piwka do filmu popcorn czy chipsy.czasem sie zdarzy ze wiecej pije moze raz na miesiac nawte nie w sumie...ale co z tego ja i tak gadam nie jest on alkoholikiem ani nie ma problemu z alkoholem ja to wiem.jest wspanialym opiekunczym czulym kochajacym facetem zawsze potrafi wesprzec rozsmieszyc pocieszyc wie co powiedziec w danej chjwili zeby mi bylo lepiej.potrafi posprzatac w domu i czesto to robi.ugotowac obiad owszem nie ma problemu ale ja oczywiscie musze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skoro to taki problem
to poszukaj w necie jakiegoś klubu DDA w Twoim mieście.Tylko tak możesz sobie pomóc.I porozmawiaj z partnerem jak już ochłoniesz,powiedz to wszystko co tu napisałaś.Spokojnie,rzeczowo.Powiedz,że Ty pomoglaś jemu ograniczyć picie i teraz oczekujesz,że on wesprze ciebie w tych spotkaniach z DDA.To chyba uczciwy układ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mu nie musze mowic tego co tu napisalam bo on wie,mowilam mu nie raz za kogo go mam ze wiele dla mnie znaczy to ze nie pije tak jak kiedys ze jego zycie jest inna i wiem co jest dla niego najwazniejsze.mowie mu to wkolko.i co z tego.on tez mowi w kolko jedno.dla ciebie jestem tym kim bylem.a pozniej...ja nie widze zebys widziala moja zmiane bo kazde wyjscie kazde wypicie nawet 2 piw konczy sie tak samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj robil wczoraj popcorn i powoiedzial no ze ja oczywiscie cos musialam skomentowac skrytykowac...yyy powiedzialam cosna temat miski ale nieistotne...po chwili poprosilam go zeby w sobote kiedy ja bede w pracy zeby poczytal o dda ze moze wtedy latwiej mu bedzie mnie zrozumiec.nie wiedzial nawet o co chodzi.rozwinelam mu skrot ze sa to dorosle dzieci alkoholikow.powiedzial zebysmy narazie nie rozmawiali na ten temat ze najpierw chce o tym poczytac...miejmy nadzieje ze pomoze mi zabic we mnie te cechy cechy dda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×