Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PRALINKA 34

NERWICA W CIĄZY

Polecane posty

Gość PRALINKA 34

Mam nerwicę i właśnie zaszłam w ciąże. Choruję od wielu lat i doskonale znam tę chorobę i dolegliwości z nią związane. Jakoś sobie radziłam lepiej lub gorzej ale teraz jest mi szczególnie trudno bo zrobiłam się strasznie wrażliwa i płaczliwa. Prawie o wszystko ryczę i jestem potwornie skupiona na swoim ciele. Wszystko mnie niepokoi i przeraża. Od raza wyobrażam sobie najgorsze scenariusze. Moja poprzednia ciąża to bardzo traumatyczne przeżycie. W 24 tyg. dowiedziałam się o licznych wadach dziecka a badania potwierdziły jeden z najcięższych letalnych ( śmiertelnych ) zespołów genetycznych. Poród został wywołany przez lekarzy, musiałam urodzić dziecko, które nie było w stanie żyć poza moim organizmem - zmarło w trakcie porodu. Myślałam, że już nigdy się nie zdecyduje na ciąże ale najpierw leki a potem psychoterapia zrobiły swoje i udało się odważyć !!! Zaszłam za pierwszym podejściem ale nie przypuszczałam, że będzie tak trudno !!!! Wszystkiego się boję i aż do przesady obserwuje swój organizm. Już na samym początku spanikowałam bo miałam plamienia więc pobiegłam do lekarza i dostałam duphaston. Po kilku dniach znów strach bo dostałam wysypki i zaczęło mnie bolec po prawej stronie pod żebrami więc pomyślałam, że pewnie mam coś z wątrobą lub woreczkiem żółciowym. Do tego denerwuje mnie zachowanie mojego męża, który zamiast mnie wspierać wyładowuje na mnie swoje napięcia i stresy. Dzisiaj od rana tylko płacze, nic jeszcze nie jadłam i nie moge się uspokoić. Od rana miałam bóle pod żebrem - spanikowałam i dzwoniłam nawet do swojej lekarki, która śmiała się ze mnie, z moich obaw o uszkodzenie wątroby. Wiem, że moje zachowanie jest żałosne ale jakoś nie potrafie się sama wziąść w garść. Jestem dopiero w 6 tyg. ciąży i aż boję się pomyśleć co będzie dalej ...............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pralinka 34
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieto uspokoj sie
na pewne rzeczy nie mamy wplywu. nerwawmi tylko szkodzisz dziecku! i natychmiast idz cos zjesc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama z nerwicą
hmmm możemy sobie podac rece. Ja cierpie na to od dawna. Jakies 2 lata, ponad moze.... biore leki. Moim głównym problemem jest skupianie się na ciele swoim, obserwowanie, badanie, macanie. Ciągle się boję raka. Biorę leki. Zaszłam w ciąże drugą w trakcie leczenia. Lekarz nie pozwolił mi odstawić leków. Jedynym sposobem jak dla mnie jest znalezienie sobie zajęcia, ktore odciąga od tych mysli. No i leczenie. Nie pkmagają wyjazdy wakacyjne, zakupy itp. Lekarz jest konieczny. Psychiatra. Ważna jest rozmowa z kims kto przezył to co ty. Bo wtedy wiesz ze cos takiego jak wymyslanie sobie chorób i komplikacji to naprawee tylko wymysł twojej wyobrazni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarna_mocna
hej pralinka - coz Ci moge powiedziec oprocz tego, ze w problemach ze zdrowiem psychicznym liczy sie jedno - kazdego dnia, kazdej chwili trzeba nie raz - prawie cale swoje zycie - budowac od poczatku i brac sie w garsc. Ja juz jestem prawie na mecie ciazy, mam zdiagnozowana depresję lękową, cala ciaze biore leki, ktore nie wiadomo jaki maja wplyw na dziecko....bywa cholernie ciezko, rowniez ze wzgledu na przeszlosc....ale zyje dalej...zdecydowalam sie na ciaze to nie ma teraz, ze nie dam rady !!! Musze !!! I Ty tez musisz !!! Skoro jednak podjelas sie tej ciazy, dalas zycie temu czlowiekowi - walcz o siebie i to dziecko. Wprwdzie masz juz Aniolka jednego, ale walczysz dla drugiego zycia....Teraz pewnie przeraza Cie wszystko co w ciazy bywa dosc czeste, watpliwosci itd. Ale skoro sie zdecydowalas to musisz sie brac szybko w garsc. I pisze to w pelni swiadomo, bo wiem co znaczy brac sie w garsc bedac chorym na chorobe o podlozu psychicznym. I to wcale nie zanczy ze jestesmy gorszymi matkami.....sa matki ktore na przyklad walcza z innymi chorobami w ciazy, z kalectwem ....a my z tym. Damy rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×