Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

killtheconscience

Udaję, że kocham.

Polecane posty

2 lata temu zakochałam się w przyjacielu, którego znałam 7 lat. Byliśmy ze sobą około miesiąca i był to najwspanialszy okres w moim życiu. Ale zerwał, w sumie nie wiem czemu. Do dziś nadal się 'przyjaźnimy'. Od tamtego czasu byłam w 3 związkach, w jednym jestem obecnie. Dwa poprzednie były przelotne, ja nie czułam nic do tamtych facetów, oni nie czuli za specjalnie do mnie - nikt się nie angażował i było ok. Po co się wiązałam? Mialam nadzieje, że zapomnę o byłym. I w sumie powinnam, faceci których miałam byli niewatpliwie ładniejsi i milsi. I nie mieli nałogów (były pali marychę i nie jest uprzejmy). Ale nie. Nadal byłam zabujana w tamtym. Parę tygodni temu znów się związałam. Koleś brzydki, ale urzekł mnie. Nie wiem czym, ale kiedy zaproponował mi chodzenie, zgodziłam się bez wahania. Z początku zdawało mi się, że się zakochuję, bo faktycznie odczuwałam coś w rodzaju szczęścia. A facet jest prawdziwym gentelmanem. Zakochał się we mnie, a ja myślałam, że i ja się w nim zakochałam. Zaangażował się, ja myślałam, że ja też. Ale parę dni temu coś sie spieprzyło. Nie wiem, co. Zmuszam się do całowania go, przytulania. Nie brzydzę się nim,ale i nie odczuwam takiej ochoty, jak przedtem. A za byłym tesknię, chociaż zapewniam obecnego, że tak nie jest. I co ja mam zrobić? Tak bardzo nie chcę go ranić. Chcę, by był szczęśliwy,ale sama jestem nieszczęsliwa. Ale tak, wiem, co powiecie - zasłużyłam. Macie racje. Nie powinnam się w to w ogóle pakować. Pieprzona egoistka ze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ps. Pewnie mnie wyśmiejecie, ale Tarot to przewidział :) Pytałam o związek z obecnym, wywróżono mi, że powinnam to skończyć, bo inaczej źle się to zakończy. Podeszłam do tego sceptycznie - przecież on jest we mnie tak zakochany! Nie mógłby zerwać! No i mam za swoje. Powinnam to zrobić. Ale wtedy jeszcze byłam pewna, że go kocham... A teraz jest ciut za późno, by obeszło się bez bolu ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem, zabrzmiało jak rodem z podstawówki. To przenośnia, nie chciałam za bardzo motać. Jak na dżentelmana przystało nim wyszedł z inicjatywą, zapytał, czy nie miałabym nic przeciw związkowi z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli nic do niego nie czujesz to odejdź za nim go skrzywdzisz.O byłym zapomnij i ciesz się z bycia singielką:P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uwierz mi, robię wszystko, by o nim zapomnieć. Z bycia singielką próbowałam się cieszyć, ale on wciąż siedzi mi w tym głupim łbie. Pieprzę to, naprawdę, nie wiem, co ze sobą zrobić. Czuję się tak cholernie skołowana, jakbym... sama nie wiem, słów mi brak. Jak zerwać? Jeszcze dziś zapewniałam, że go kocham, do cholery. Spieprzyłam, wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×