Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Achaja12346

Jego rodzina mnie nie nawidzi.

Polecane posty

Moi drodzy... Mam problem.:( Rodzina mojego ukochanego mnie po prostu nienawidzi. Robi wszystko, żeby nasz związek legł w gruzach. Na przykład gdy mój skarb wraca ode mnie, jego matka robi mu wiekie awantury, wyzywa mnie od kurew, szmat i ćpunek. Mówi, że ludzie podchodzą do niej na ulicy i mówią takie rzeczy. Gdzie to są kompletne kłamstwa, wyssane z palca. Owszem miałam trudne sytuacje w życiu, ale każdy z nas chyba miewa doły i robi rózne rzeczy. Myśle że ona wszystko zmyśla, tylko po to żeby nas poróżnić. Jednym słowem jego rodzina nieakceptuje naszego związku, starałam się z nimi porozmawiać, ale nie dało się dojść do porozumienia, bo oni potrafią tylko krzyczeć i nie dopuścili mnie do głosu. Mój mężczyzna też próbował, ale pogorszył tylko sytucje. Na początku spotykaliśmy się w tajemnicy, ale teraz chcemy, żeby wszyscy widzieli, że jesteśmy razem. Bardzo go kocham, ale on chce mieć już święty spokój w domu i nie wiem do końca jak mam załatwić tą sprawę. Chciałabym, żeby nareszcie wszystko się ułożyło... Proszę o pomoc i dobre rady. Z góry dziękuje i pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolopopa
jeśli twojemu mężczyźnie nie przeszkadza twoja osoba, a on nie jest synusiem mamusi i tatusia to rzeczywiście pozostaje ich olać i tyle. Nie każdy musi cię lubić, ty też nie musisz lubić ich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jemu ja nie przeszkadzam, tylko przez to on się trchę zmienił... Ciężko mi ich olać kiedy, oni robią mu wodę z mózgu. Wiem, że jemu jest ciężko żyć z nimi pod jednym dachem... Ostatnio mi powiedział, że musimy się znów zacząć ukrywać przed nimi, żeby to wszystko się uspokoiło. Ale czy to dobre rozwiązanie???:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1234567.......
skoro Twój facet zaproponował Ci znowu potajemne randki to ja bym się zastanowiła nad takim związkiem a ile ma lat ten Twój facet 15 ?....jeśli nie potrafi walczyć o swoją miłość to ja nie wróżę temu związkowi nic dobrego ....na to wygląda że mamusi zawsze będzie na pierwszym miejscu no i będzie liczył się z jej zdaniem ....dupa nie facet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ee tam
Achaja Rozumiem Cie bo mam podobny problem, tylko u mnie jest tak, że mojego męża matka nie lubi mnie ale jak mnie spotka gdzies na mieście to się uśmiecha, gada normalnie a za plecami obgaduje mnie. Ty masz chyba lepiej bo masz wszystko jak na dłoni, a u mnie dochodzi jeszcze potajemna fałszywość. Gadała na mnie takie rzeczy że boję sie powtarzać, oczywiscie wszystko słyszałam przez przypadek - ona nie wiedziala ze ja słucham.... I oczywiście udaje ze nic nigdy sie nie stało, na dodatek bardzo ocno obraziła moich rodziców. I co ja z tym robie? Po prostu jak juz musze ją widziec np. na jakiejsc uroczystosci to nie odzywam sie do niej, jak sie o coś pyta to odpowiadam zmyłkowo, albo mówie o pogodzie. Po prostu takie osoby nie mogą nic ale to NIC wiedziec o Twoim związku. A facet wcale nie musi byc maminsynkiem, to jest matka, a matka tez ma wpływ na dziecko. Oczywiscie teroche zrobi mu wode z mózgu ale on nie moze jej słuchac i nie wolno mu brac nic do siebie.. Skonczyłam !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem wam, że bardzo się boje, że ona tak go zwiedzie, że mnie zostawi...a tego bym nie chciała. Za bardzo go kocham... Ee tam. Kurcze z mojej perspektywy wydaje mi się że ty masz lepiej, bo twoja teściowa przynajmniej cię akceptuje. Ona mnie po prostu obraża, nie ochodzi ją czy jestem obok czy nie. Mówi także że nie chce żebym się z jej synem spotykała, ponieważ jestem puszczalska. Oczywiście to nie prawda...bo co ona może o mnie wiedzieć, jak w ogóle mnie nie zna...:(I nie chce poznać. Miała czelność różnież przyjść do mojego domu i obrażać mnie i moich rodziców. Wręcz żądała, żebym sobie dała spokój z jej syneczkiem. Tylko wiesz on jest pod dużym wpływem, chociaż buntuje się i daje jej do zrozumienia, że dalej będzie ze mną. Ale ile takie coś może wytrzymać?? Boje się tego, że da mi do zrozumienia, że mam odejść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ee tam
Kurcze problem to jest nie mały.. A po ile macie lat ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ee tam
A to mało lat jeszcze macie i rodzine mają duuuzo do powiedzenia. A jak w wielku 16 lat przyszłam do domu o godzinie 20 stej to dostałam taki opierdol ze lepiej nie gadac, to im się nie dziwie ze się martwią... Moim zdaniem pozostaje ci tylko czekac na rozwój wydarzen, no powiedzmy sobie szczerze ! co mozesz zrobic ?? NIC !!! oni są dorośli a ty niestety nie... Poza tym z ich zachowania wnioskuję ze brak im kultury i wyczucia, moze mialas jakies przygody kiedys tam, ale czy on jest taki świety ?...... Bo co oni by chcieli znalesc w dziesiejszych czasach posłuszną cnotliwą dziewuche z bogatego domu? Sama juz wiem.. Ja wychowywałam sie w innych czasach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurde 17
To co ty dziecinko możesz mieć na sumieniu? A jesli masz to im sie nie dziwie, bo skoro taki szczyl już narozrabiał w zyciu to nie wrozy to nic dobrego dla ich dziecka i nie dziwię się, że się o niego boją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może i mam 17 lat i miałam różne przykre przygody, ale nigdy nie puszczałam się, nie ćpałam, ani z nic z tych rzeczy. Ale przecież człowiek uczy się na błędach i nie można go skreślać bo kiedyś coś tam zrobił, bo był niedojrzały jeszcze do podejmowania racjonalnych decyzji... Chce o nasz związek walczyć, on też mówi że chce, ale nie ma siły już do matki. Znamy się od bardzo dawna, od ponad 10 lat, a od 4 coś do siebie czujemy i postanowiliśmy być razem...jest ciężko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×