Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość siallalallalalal

juz nie kocha? magiczne slowo ślub

Polecane posty

Gość siallalallalalal

chyba potrzebuje obiektywnego spojzenia na sprawe, bo moje wlasne zawodzi :/ wczoraj weszlam mojemu facetowi do archiwum gg (jakos tak wyszlo, ze nie moglam sie powstrzymac/ chcialam sprawdzic/ no i fakt mam problemy z zaufaniem, niestety taka juz jestem i chociaz sie staram ciezko mi z tym walczyc) looknelam w rozmowy z dziewczynami, bo nawet ostatnio pytalam sie czy pisze sobie z jakas kolezanka moze to powiedzial, ze jedna cos tam do niego pisala itd... no spoko, wkoncu ja tez pisze z kolegami czasem. (tzn niech sobie ma kolezanki, neich z nimi gada i jak chce to neich sie spotyka, byleby cholera nie klamal) ale okazalo sie ze gadal tez z inna (kolezanka ze studiow z ktra napewno kiedys spal), no i przejzalam sobie ta rozmowe tak pobieznie, wsumie spoko i o niczym ciekawym, ale w pewnym momencie doszlam do jego slow o nas, naszym zwiazku... brzmialo to mniej wiecej tak: najpierw gadali cos o slubach, bo brat tej laski sie hajta niedlugo, wiec ona sie go pyta co tam u niego w tych sprawach a moj jej na to: "mieszkam z laska od 2,5 roku ale o slubie nie mysle" no i w tym momecie ch...j mnie strzelil, bo nawet jesli ok, nie myslimy jeszcze o slubie, tzn generalnie myslimy, ale nie treraz natychmiast, tylko w najblizszej przyszlosci (o czym rozmawiamy i rozmawialismy dosc czesto) to poczulam sie jak ostatni idiotka po tych slowach, tzn. tak jakby napisal, ze wsumei to mieszka z kims od prawie 3 lat ale to nic powaznego...(przynajmniej ja to tak rozumiem, a najbardziej zabolal mnie fakt, ze pisze to wsumie prawie obecej lasce, tzn jakby pisal o swoich rozterkach przyjacielowi to chyba byloby mi latwiej zrozumiec, no ale rozgadywac tak na prawo i lewo a mi zupelnie cos innego?!) Nie jestesmy juz dziecmi, mamy ponad 25 lat, on pracuje, ja jeszcze sie ucze, ale tez zamierzam wkrotce podjac prace, mieszkamy razem ponad 2 lata, razem remontowalismy i urzadzalismy mieszkanie itd. nie chce go naciskac ze slubem bo wiem ze przez to zadne z nas nie bedzie szczesliwe, ale hmmm jesli ma sie okazac, ze mnie nie kocha i wsumie to nie chce wiazac ze mna swojej przyszlosci t czy nie powinien mnie o tym poinformowac? jak pisalam wyzej, nie jestem juz nastolatka, na szczescie nie mamy dzieci i zobowiazan, wiec mam jeszcze szanse ulozyc sobie zycie od nowa (nie wiem czy z kims, czy sama) ale tak by byc szczesliwa... nie wiem, czy mowic mu cokolwiek na ten temat, tzn czy przeprowadzac "rozmowe"... z tym, ze wlasciwie jakimikolwiek slowami i tak nic nie osiagne, bo nie zmienie tego co do mnie ew. czuje/ nie czuje, ale nie chce zeby bylo tak, ze obudze sie pewnego dnia i stwierdze, ze nie mamy przed soba zadnej przyszlosci a ja zmarnowalam cala mlodosc czekajac na jego decyzje co do nas :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, że no nie traktuje Cie poważnie...lub może mysli o tym slubie ale chce się zabawić z tamtą i dlatego jej się nie przyznał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja uwazam ze twoj
facet to dupek, i powiedzialbym mu to, to ze jest dupkiem i to ze jego "laska" jak tak mysli juz niebedzie jego "laską"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefcio spod okna
wydaje mi sie ze przesadzasz... to jego prywatna rozmowa... rozmawial z kolezanka i co miał jej opowiadac: wiesz tak ja kocham ze juz tylko marze o tym by wziasc slub i miec trojke dzieci?... skoro mieszkacie razem i rozmawiacie o wspolnej przyszłości to nie musisz sie martwic o nic... kocha Cie... i nie ma sensu własnie rozpowiadac wszystkim ze mysli o slubie ze planuje... ja bym tylko przyjacielowi powiedzial i to jeszcze jakbym sie juz oswiadczył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stefcio spod okna
o planach przyjacielowi a jakbym sie oświadczył to wtedy oficjalnie wszystkim o tak... :) *

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stefcio A co byłoby w tym złego jeśliby powiedział tej lasce, że planuje ślub..Facet jest zakłamany i tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po jakiego
kija Ci ten slub??????Facet ma racje moze byc z Toba i 10 lat i po co mu slub?Brawo dla madrego faceta!Nie bedzie sie facet zmuszal do jakis ceregieli skoro nie chce ale rozhisteryzowana panienka zada slubu no ba sa juz prawie 3 lata... żłosne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jest to uczciwe
jeśli z toba rozmawia o slubie a tamtej pisze że o tym nie mysli, ale jedno zdanie z całej rozmowy może miec różne znaczenia. Wiesz ja miałam trochę od tej drugiej strony sytuację, miałam kolegę też z czasów licealnych nic nas nie łączyło wtedy bo on był starszy miał dziewczynę. Jakies dwa lata temu rozmawiałam z nim na gg i po 7 latach był z tą samą dziewczyną i też pisał że o slubie nie mysli a niedługo potem mi napisał że zaplanowali na przyszły rok, teraz juz sa po ślubie i bynajmniej nie przed rozwodem. Pisał mi niedawno znowu że fajnie jest miec zonę. Nie wiem czy to ma znaczenie ale oni zamieszkali dopiero po ślubie razem. Ale takie słowa nie sa uczciwe, moga być efektem chwili ale nie sa uczciwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie jest to uczciwe
Ja jak rozmawiałam z tym kolega przez gg i mi napisał nie pamiętam czy to było że nie chce slubu czy że nie mysli o ślubie ale odniosłam wrażenie że jest jednym z tych co ni chca brać ślubu, a jak sie dowiedziałam że nawet nie mieszka z nia to nie wiem co pomyślałam, chyba że dalej chce sie bawić w chodzenie do końca życia i w sumie 27 lat związek trwa od 8 lat conajmnie, to powinno byc albo w tę albo w tamtą. Co sobie pomyślałam o nim to moja sprawa ale sobie pomyślałam, dokładnie to co wy tutaj że nie traktuje dziewczyny poważnie, albo że juz się znudzili. Potem sobie myślałam że biorą ślub ale że pewnie nie potrwa to długo skoro on miał kiedyś takie nastawienie, a niedawno mi pisze że fajnie jest mieć żonę i że jest lepiej niz było. I co mam myśleć? Może powinnaś autorko z nim pogadać spróbować go wyczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siallalallalalal
qrcze nie no spoko, ja rozumiem, ze poki co nie musimy brac slubu, ale do ch...y jak jestesmy razem gdzies na miecie itd (wiekszosc jego znajmoych to juz malzenstwa) to przy mnie odpowiada, ze owszem, ze moze nie mamy ustalonej daty itd, ale ze plany takie wogole mamy. (on nie jest jakims zawzietym przeciwnikiem malzenstwa wrecz przeciwnie od poczatku byl za taka forma zwiazku, ktora malzenstwem sie skonczy, przede mna byl juz tez zareczony, ale laska go zdradzila... wiec rozumiem ze jakies tam obawy moze miec i ze z decyzja o zreczeniu sieze mna moze myslec dluzej, ale qrcze przeciez chyba nie bedzie zwldekal w nieskonczonosc?!) jak sie poznawalismy, to ja bylam strona zwiazku, ktora nie chciala sie za bardzo angazowac i nie byla pewna czy chce w przyszlosci zyc w zwiazku pt maz, dzieci i dom... obecnie 3 lata pozniej wiem, ze chcialabym miec meza, moze tez dzieci, wiem ze potrzebuje w zyciu stabilizacji, a on nagle zachowuje sie jak nastolatek i boi sie odpowiedzialnosci, stalosci?! co do wspolnego mieszkania itd to jest nam razem dobrze, tzn nie mamy jakis problemow jak sie dogadac, jestesmy samodzielni, dajemy sobie rade finansowo, podzielilismy obowiazki, kupilismy sobie kota, stworzylismy "rodzine"... tylko nagle okazuje sie ze to moze tylko tak wyglada z mojego punktu widzenia... co do rozmow ze znajomymi o slubach to on juz jest w tym wieku, ze to zaden wstyd ze chce sie z kim pobrac i ze kogos kocha, wiec nie sadze, ze poprostu wstydzi sie o tym mowic. Ja go naprawde kocham i nie chce w zadnym przxypadku przypierac do muru i mowic albo slub albo koniec, bo wiem, ze to zadne wyjscie, ale z drugiej strony nie wyobrazam sobie np kolejnych 5 lat czekajac az moze on podejmie jakas decyzje lub bedzie gotowy, albo powie mi ze wlasciwie to nie ze mna chce spedzic przyszlosc... i co wtedy zaczne pluc sobie w twarz ze wsumie wszytskie lata zmarnowalam czekajac na niewiadomo co :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie by to raczej meczylo...moj znajomym nic o slubie nie mowil,ale po niecalych dwoch latach mieszkania sie oswiadczyl.. wez normalnie zapytaj sie go jakie ma plany,ze masz wrazenie,ze sie osttanio zmienil,zrbil sie chlodnijeszy (nawet jak to nieprawda) i czy nadal mysli tak samo poaznie jak kiedys.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja myslę, że twój chłopak nie chciał tak przed obcą dziewczyną ujawniać swoich uczuć i jednoczesnie zgrywał trochę macho "ślub mnie nie interesuje itd". Ale tak naprawdę kocha cię. Skoro stworzyliście taki fajny związek to po co to rozpieprzać przez jakieś chore domysły i podejrzenia. Zostaw to w spokoju, na pewno wszystko dalej będzie się układać. A jak rozhuśtasz z tego aferę to sama rozwalisz ten związek. Daj temu spokój a na pewno niedługo wszystko się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" pisal o swoich rozterkach przyjacielowi to chyba byloby mi latwiej zrozumiec, no ale rozgadywac tak na prawo i lewo a mi zupelnie cos innego?!)" ale rozterki :O odpowiedź na proste pytanie że w najbliższym czasie nie planuje slubu.. bo przcież jak ktoś tam brał ślub teraz to pytanie oczywiśce odnosi się do planów na najbliższe miesiące a nie "kiedyś tam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj,dziewczyny,dziewczyny. Mowicie o tylko takiej alternatywie-ślub -albo rozstanie. ja proponuję, ot, tak od neichcenia, na ciepło, powiedzieć mu, n, np- "wiesz, jesteś moim wymarzonym afcetem, nie chcę nikogo już szukać.Chcę żebyśmy wzięli ślub i pojechali w podróż poślubną do Kairu(np.".Żeby nie był to nacisk ale ot, takie sobie rzucenie hasła. Twój men może się obawiać-Ciebie!ppiszesz, że to Ty byłąś z oczątko neizaangażowana,nei myślałaś poważnie itd.Może bać się odtrącenia. I apmiętaj-jeśli facet "nie myśli o ślubie",zwykle oznacza to tylko jedno-nie myśli o ślubie z TOBĄ. Większośc tych neimyślących o ślubie, miesiąc po rozstaniu zaręcza się z inną kobietą. Tak wiec kuj żelazo póki gorące. Chyba zasługujesz na to,żeby afcet po kilku latach wiedzial,że Cię chce do końca życia? A jak nie chce, to Ty pomyśl,czy chcesz z kimś takim dalej być.Więcej pewności siebie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakobi
mia mara A ja myslę, że twój chłopak nie chciał tak przed obcą dziewczyną ujawniać swoich uczuć i jednoczesnie zgrywał trochę macho "ślub mnie nie interesuje itd". Ale tak naprawdę kocha cię. Skoro stworzyliście taki fajny związek to po co to rozpieprzać przez jakieś chore domysły i podejrzenia. Zostaw to w spokoju, na pewno wszystko dalej będzie się układać. A jak rozhuśtasz z tego aferę to sama rozwalisz ten związek. Daj temu spokój a na pewno niedługo wszystko się ułoży. dokładnie to samo miałam napisac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×