Jak radzicie sobie z dziecmi z ciaza w UK

Mieszkam na Wyspach od dwoch lat i wlasciwie zostaly mi 2 tygodnie do porodu.... Znam jezyk srednio (dogadam sie w roznych kwestiach, ale mam mimo wszystko stale problemy ze zrozumieniem innych lub z fachowymi, medycznymi itd. terminami)... I nie powiem to staje sie przyczyna rosnacego w moich oczach przerazenia... Nie wiem jak sobie poradze z dzieckiem gdy bedzie chore, nie wiem gdzie isc i skad wziac leki gdy cos bedzie nie tak i zupelnie nie umiem sie w tym wszystkim odnalezc... W czasie trwania ciazy (do teraz) mam problemy jesli chodzi o lekarzy. Wlasciwie to sama zajmuje sie ta ciaza, bo wizyty ograniczaja sie do badania cisnienia krwi i tyle... Co Wy o tym sadzicie? Jak radzicie sobie w trudnych sytuacjach w UK? Jak znioslyscie ciaze i w jaki sposob dajecie rade z wychowywaniem dziecka w obcym kraju? Piszcie, czekam na odpowiedzi!

ja mieszkam tu od 4 lat...i juz sie przyzwyczailam pod wzgledem medycznym ze jest inaczej niz w polsce.. mialam problemy w ciazy bo w 7 i 17 tyg mialam krwawienie...ale zajeli sie mna dobrze i nie moge narzekac..mialam juz 5 usg i terminy na 2 kolejne jesli chodzi o pozniejsze leczenie to w wiekszosci przypadkach daja paracetamol na wszystko... ale mi sie tu podoba to ze leki dla dzieci do 16 roku sa za darmo,a jak bierzsz taxsy to i dla doroslych w polsce na leki dla siebie wydawalam 200 zl mies...tu mam za darmo :)

nierozumiem pytania?w uk tak samo daje sobie rade z dziecmi jak tak samo dawalam sobie rade w Polsce,troche dziwi mnie to ze chodzac tutaj w ciazy i planujac rodzic w uk nie masz zielonego pojecia o tutejszej sluzbie zdrowia a z tego co piszesz mieszkasz dwa lata na wyspach?

przepraszam literowki:)