Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciotkakloka88

moja siostra boi sie, ze nie poradzi sobie z dzidziusiem

Polecane posty

Gość ciotkakloka88

witam. Moja 30 letnia siostra od kilku miesięcy strała sie wraz z partnerem o dzidziusia. Teraz jest w 2 miesiącu, oboje bardzo się cieszą, ale moja siostra osttanio zaczeła mówić o swoim lęku przed wychowaniem maleństwa. Nigdy wcześniej nie opiekowała się niemowlakiem i boi się, że nie będzie potrafic tego robic. oczywscie wspieramy ja cieplymi słowami, ale przydałaby sie jkas madra lekura na ten temat. moze mozecie cos polecic??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadna lektura:-) kazda z nas na takie obawy to naturalna sprawa,ja podobnie,nie mialam stycznosci z maluchami,nie wiedzialam jak przewijac,co obic w ogole jak dziecko zaplacze ale niech siostra uwierzy ze to wszystko przyjdzie samo z siebie,jak tylko urodzi jej instynkt bedzie wiedzial co i jak robic napewno:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotkaklotka88
tak też każdy jej mówi, ale ona dalej się tym niepokoi. wiem, ze sa jakies fajne ksiazki na temat pierwszego maciezynstwa, ale chcialabym by ktos cos polecił. bo jednak mada ksiazka, to wiekszyautorytet niz przyszła 21letnia ciocia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotka klotka88
prosze sie nie podszywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddddddddddddddd
Tak, tak wszystko przyjdzie samo, samo się nauczy bo wraz z narodzinami dziecka ją oświeci ;) Ja dzięki takim głupim gadkom zostałam sama z dzieckiem kompletnie nie wiedząc co trzeba z nim robić. W efekcie teściowa musiała się do mnie wprowadzić, syn miał odparzenia i ciągłe kolki - z mojej winy bo nie umiałam się zająć dzieckiem. Jeśli się boi niech zasięgnie rady jakiejś obeznanej w temacie matki a najlepiej położnej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra jak rodziła pierwsze dziecko miałą 28 lat i też tak histeryzowała i rady wtedy moje był na nic bo kiedyś w nerwach słyszałam że co moge wiedzieć mając 17 lat. Jak urodziła to instynkt podpowiadał jej co ma robić, teraz chłopiec ma 5 a dziewczynka 8 misecy i o nic siostra sie juz nie obawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dddddddddddddddddddd - to nie jest aż tak straszne, zajmowałam się 4 miesięcznym dzieckiem i 4,5 latkiem na raz przez weekend kiedyś to nie jest to bardzo skomplikowane. Opieka nad noworodkiem chyba też nie. Nie róbcie z siebie cierpiennic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddddddddddddddd
To nie jest robienie z siebie cierpiętnic tylko walczenie ze stereotypami matki polki która wraz z poczeciem dziecka zostaje oświecona świetlistymi promieniami z nieba i wie jak zajmowac się dzieckiem. Ja nie umiałam zajać się dzieckiem bo nikt mnie tego nie nauczył. Równie dobrze mozna zrezygnować z nauki szkolnej skoro człowiek to taki samouk według was. Po co ma marnowac czas w szkole na pisanie i czytanie skoro w domu go samo oświeci gdy przyjdzie czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę że matki przesadzają, nie mam dzieci i mi sie nie spieszy ale jak zajmuje się dziećmi siostry to te odruchy tak naturalnie mi przychodza mimo że nie jestem matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z ddddddddd
nie ma co zbytnio polegac na swoim instynkcie bo on nie zawsze podpowiada najlepsze rozwiazania...dobrze jest sie jednak oprzec na jakiejś fachowej wiedzy z książek (oczywiscie nie przesadzac i w tę stonę i nie wychowywac w 100% podrecznikowo swoje dziecko).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciepłe słowa to za mało. Dla niej potrzeba fachowej wiedzy i doświadczenia. Dobrze by było aby mogła sobie poćwiczyć na jakimś dziecku, poprzebywac z nim. Sama wiem po sobie że w moim przypadku poszło to wszystko opornie. Gdyby nie położna która była znajomą mojej mamy to by było kiepsko, bardzo kiepsko. Nie miałam pojęcia co robić gdy dziecko płakało, nie umiałam powiedzieć nawet dlaczego płacze. Przedtem nie miałam kontaktu z dziećmi, nigdy się żadnym nie zajmowałam, nie opiekowałam a nawet nie rozmawiałam. Do dziś mam jakieś poczucie winy, że nie byłam przygotowana na to, że może to było narażanie dziecka na jakieś przykrości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trcohę mnie śmieszy jak słysze wychowywać z książką. Widze obrac gdzie dziecko płacze z brudna pielucha a matka czyta ksiazke i wsyztsko wykonuje wedlug instrukcji. Ludzie zdać sie troche na spontanicznosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nikt tu nie mowi
o podrecznikowym wychowywaniu ale jednak dobrze o pewnych rzeczach poczytac, poradzic sie doswiadczonych osób a nie iść na spontan bo potem wychdza rozne rzeczy - a to matka narzeka, że dziecko chce non stop na rece, a to że nie chce spac samo, a to znów nie chce butelki itp. A tego wszystkiego mozna by uniknąć gdyby oprocz wlasnego instynktu kierowac sie tez zdrowym rozsądkiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No chyba lepiej juz korzystac z książkowych instrukcji niż usiąść z dzieckiem i płakac razem przez pół dnia bo nie wiadomo co robić. Zreszta tu nie chodzi o kurczowe trzymanie się jakichś instrukcji a o jakąkolwiek wiedzę, nakierowanie co robić w poszczególnych sytuacjach. A tego bez praktyki albo teorii nie będzie się wiedziało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie chce mi sie wierzyc ze ta
twoja siostra nie miala kontaktu z zadnym dzieckiem...dziwne to troche.poza tym nie sadze zeby jakas kobieta zgodzila sie zeby ta twoja siostra ,,cwiczyla,,na jej dziecku macuerzynskie odruchy ubieranie itd...zgadzam sie ze zdaniem powyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja bym tak bardzo
nie polegała na tym instynkcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem ze to będzie narzekanie niczym matki polki, ale jak kiedyś radziły sobie kobiety jak książek takich nie było? W polu nawet rodziły i nikt nie czytał jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokadnie bo zeby
zastosowac cos w praktyce to najpierw trzeba poznać teorie.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z tym zdaniem
*Iga* Trcohę mnie śmieszy jak słysze wychowywać z książką. Widze obrac gdzie dziecko płacze z brudna pielucha a matka czyta ksiazke i wsyztsko wykonuje wedlug instrukcji. Ludzie zdać sie troche na spontanicznosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra nie ćwiczyła na żadnym dziecku, samo jej to przyszło. Ot tak poprostu, ja jak zobaczyłam jej synka po raz pierwszy to nie bardzo chciałam go brać na ręcę potem jak urodziła córeczkę to cały czas bym chętnie sie nia zajmowała bo o 4 lata starsza jestem juźż:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale czemu ty się tak uczepiłaś tych książek? Coś masz przeciwko książkom? Kiedyś wiedzę przekazywano słownie, mówiąc, opowiadając. A teraz jak się czegoś dowiedzieć skoro jedna i druga 'doświadczona' matka zamiast komus coś wytłumaczyć czy pomóc zbywa słowami że wszystko załatwi spontaniczność? Książki nigdy nie odmówią dostępu do wiedzy w przeciwieństwie do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no wlasnie trochę
na spontaniczność a nie calkowicie! chyba jest roznica! Ale jesli chodzi o psychikę dziecka to wolalabym wczesniej cos na ten temat poczytac a nie testowac "uda sie czy nie", i nie tylko dla dobra dziecka co dla siebie by uniknąc problemów na przyszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiecie co jak czytam
pytania mamusiek i odpowiedzi na nie to jednak wolę poczytać fachową literaturę bo czasem jak sie czyta topiki na tym forum to włos sie na glowie jeży.:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najlepsza jest równowaga
trochę zdać sie na własny instynkt i trochę na wiedzę z książek, poradników itp. Nie ma co na siłę udowadniać sobie i innym, że skoro jestem matką to tylko ja wiem wszystko najlepeij odnosnie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do iga,co innego opiekowac sie czyimis dziecmi a co innego swoim malenstwem.a to,ze kobieta obawia sie czy da rade,wedlug mnie kazda sie troche boi.takie obawy sa normalne,ja mialam tak samo .po urodzeniu dziecka wszystkie straszki mijają.nie ma sensu od razu pisac,ze robi z siebie cierpietnice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gdyby wszystko było takie
oczywiste to nie byłoby tych setek topików na forum dotyczących wychowywania dzieci.:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddddddddddddddddd
Gdyby było wszystko takie oczywiste to by w ogóle takie słowo jak EDUKACJA nie istniało. Ludzie robią wielkie problemy jak lekarz nie ma 10 dyplomu, jak nie przeczytał setnej książki bo jest wtedy NIEKOMPETENTNY a kobieta nie ma nic przeciwko że matka nie ma żadnej wiedzy, nawet pół dyplomu i pół przeczytanej ksiażki za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te topiki to bardziej mamusie czytają dla zabicia czasu na oczekiwane rozwiązanie i z ciekawosci,a przy okazji zawsze dowiedza sie czegos nowego.ale bez sensu jest robic cos bo tak jest napisane w ksiazce.mozna poczytac owszem ale nie wyobrazam sobie,jak wyzej dziewczyny pisaly,100 razy dziennie przy kazdym malutkim problemie zagladac do ksiazki.troche checi i wyobrazni potrzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja miałabym ten sam problem
bo jak ktoś przychodzi do mnie z jakimś dzieckiem to kompletnie nie wiem co mam z nim robić. Nawet nie umiem go nijak zabawić a co dopiero jak bym miała je karmić, przewijać czy kąpać. Raz widziałam koleżankę jak kąpie swojego niemowlaka i wydawało mi się to nie lada akrobacją. Jedną ręką podtrzymywała całe dziecko (co już jest dla mnie niewykonalne) a drugą ręką je myła. " twoja siostra nie miala kontaktu z zadnym dzieckiem...dziwne to troche.poza tym nie sadze zeby jakas kobieta zgodzila sie zeby ta twoja siostra ,,cwiczyla,,na jej dziecku macuerzynskie odruchy ubieranie itd...zgadzam sie ze zdaniem powyzej." Ale tu nie chodzi o to żeby ona ćwiczyła na cudzym dziecku tylko o to żeby się mogła przyglądać jak ktoś inny się nim zajmuje i uzyskać jakieś normalne rady. Bo jak czytam te czasopisma w stylu "Mama i dziecko" czy te mądre książki to nic się nie da z nich nauczyć, bo widzę że tam piszą o wszystkim, o etapach ciąży o tym co się dzieje biologicznie z organizmem kobiety, no o różnych naukowych pierdołach tylko nie o podstawowych sprawach typu jak karmić, jak przewijać, jak kąpać, jak się zachowywać gdy dziecko zapłacze, jak to odbierać. Doradzą owszem jakie witaminki przyjmować, jakie kremiki na rozstępy, jaki szamponik użyć ale nie napiszą mi jak tym dzieckiem ręcznie operować podczas kąpieli. Albo dadzą mi jakąś reklame laktatorów czy jakichś innych nakładek a nie napiszą do czego to służy w ogóle. Także te wszystkie mądre pisma i książki to o dupe rozbić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bo my kobiety jestesmy stworzone do bycia matkami i przaychodzi nam to instynktownie.przynajmniej wiekszosci,nie rozumiem jak mozna nie dac sobie rady w opiece nad wlasnym ,dlugo wyczekiwanym maluszkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×