Gość nfvhjsd Napisano Październik 3, 2009 Mam taki problem-moj facet mieszka ponad 300 km ode mnie,nigdy co prawda nie dal mi powodow do zazdrosci ale...No wlasnie jest to ale.Otoz nie potrafie sie pozbyc mysli co i z kim teraz robi,zresztą w poprzednich zwiazkach tez tak mialam.Jesli facet nie odpisal na smsa do 15 minut lub nie odebral telefonu juz dopadaly mnie mysli,ze pewnie 'swietnie bawi sie z inna' Nie pokazuje tego po sobie,udaje że jest ok,ale przez ukrywanie tego zżera mnie to od srodka,boje sie ze nigdy nie bede w stanie stworzyć normalnego zwiazku:( nikt mnie nie zdradzil,kompleksy...mam,jak każdy ale nie mysle o nich,nie mowie sobie jaka jestem paskudna,wiec skad sie to bierze?Szukam dziewczyn ktore tez mają ten problem,żeby dowiedziec sie jak moge sobie z nim poradzic? PS.Wczoraj w rozmowach w toku jakaś kobieta powiedziala,że to tabletki anty zmienily ją w zazdrośnice.Ja uważam,że albo się nią jest albo nie,ale...od 4 lat biore tabletki,więc może...?Pomocy!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach