kto ma zapłacić za studniówke?

Witam. Mam mały problem. Moja dziewczyna zaprosiła mnie na studniówke. od razu zaplroponowałem ze zaplace czesc za siebie, jednak moja dziewczyna zdecydowanie odmowila, troche rozmawialismy i sam nie wiem co teraz robic, czy nalegac czy odpuscic. Nasza sytuacja materialna jest podobna, a utrzymuja nas rodzice. Co o tym sadzicie, czy w takiej sytuacji wypada dalej nalegac czy bedzie to raczej zenujace? a moze jednak jezeli pojede na ta studniowke i za nia nie zaplace to bedzie nie takt?

Wg mnie jak tak bardzo sie upiera ze chce zaplacic to nie nalegaj. Kup 0,5 dobrej wodki i zapros ja gdzies na koljny weekend za ta studiniowke albo kup jej (przy jej pomocy) jakas bizuterie na ta studniowke i bedzie OK. Nie lubie takich skapych facetow :D Pozdrawiam

Piotrrr--jezli to dziewczyna zaprosiła Cie na studniowke i to jest jej studniowka,to koszt studniowki pokrywa ona i nie martw sie tym,bo to jej studniowka,a Ty jestes zaproszony .

I nie misisz jej niec kupowac,bo to nie ona robi Tobie ąłske,ze zaprasza Cie na studniowke,tylko Ty jej ,bo jakby nie Ty to pmusiałaby isc sama.

ja powiem a to dlaczego Piotr ma dziewczyne zapraszac wzamian za studniowke.Przeciez Piotr nie wprasza sie na ta studniowke,tylko,ze dziewczyna Piotra nie chce podpierac scian bedac sama,wiec idzie z Piotrem.To dziewczyny studnuwka,wiec Piotr do niczego nie jest zobowiazny.

W ogóle sobie nie zawracaj głowy. Zaprosiła Cię i uznała (słusznie zresztą), że zapłaci za Ciebie. Nie musisz się wykazywać, kupować biżuterii, co za bzdura.

On płaci. Ty masz się tylko odstrzelić tak że jej koleżankom majty z wrażenia pospadają i nie robić jej wiochy także to 0.5l sobie daruj;)

Płaci ten, kto zaprasza. Upierając się, aby zapłacić popełniasz nietakt.

jej studniowka, zaprosila Cie i ona pokrywa koszt. Niczym sie nie przejmuj ;) Moj brat byl juz na szesciu i tylko na swojej placil (za siebie i za dziewczyne) ;) Na pozostale byl zapraszany i nigdy nie placil ;) Chociaz moze i milo, ze zaproponowales zwrot kosztow za siebie ;) Kup jej kwiatki ;)

wódeczkę, zapłać za taxi i będzie ok:)

płaci ten, kto zaprasza na studniówkę. Ja za swojego partnera też płaciłam. Oj, dawno to było :D racja, taksówka, ładny bukiet kwiatów, no i nie narób jej obciachu :D i będzie git.