Właśnie zakończyłam coś na czym bardzo mi zależało...

cholera!!! Siedzę teraz i ryczę...ale zrobiłam to dla swojego dobra.Tylko czemu tak boli???????

żeby nie zaczynać znowu tak samo!!

Na razie nawet nie myślę o tym żeby zaczynać coś nowego.Chyba czekam na cud...ale cuda się nie zdarzają:(

Boli dlatego, bo uzależniasz szczęście od czyjegoś zachowania.

nie smuć się, widać tak miało być, lepiej teraz niż później :):)

On jest moim szczęściem,ale ja nie jestem jego...chyba...mam dość.Mam nadzieję,że nie będę żałowac,chociaż teraz...szkoda gadać:(

Oo, zroibłas tak jak ja kiedys. I też mnie wciaż boli. Ale miejmy nadzieję ze przestanie wkrótce. Mnie boli kilka lat, tak w ogóle. :(

Kilka lat??? Nie chcę tak!Niby zrobiłam to dla swojego dobra,ale gdzie to dobro jeśli teraz po prostu wyję z bólu?On pewnie się odezwie...a ja proszę Boga o siłę,żeby nie zareagowac.Nie wiem czy dam radę:(

dasz, tylko musisz tego chcieć, pomyśl o tym, co dobre dla ciebie.

Bo trzeba iść za głosem serca, ale trzymać się rozumu.

Ja dałam rade autorko jesli sie jeden raz drugi trzeci nie odezwiesz potem juz tydzien drugi trzeci miesiac dwa zleciii ...ja zakonczyłam zwiazek bo w byłym chłopaku nie widziaąłm partnera dla siebie na przyszłosc..:) tez chwilami załowałam bo miło było na kogo czekac do kogo sie przytulic pocałowac pisac smsy itd..ale wiem ze to nie był ten:) 3mam kciuki zeby Ci sie udało

Echh...dzisiaj mam oczęta jak bułka ciachnięta;) Ale pierwszy raz od dawna czuję spokój...bez tych ciągłych zmian nastroju...w jednej chwili euforia a za moment dół bez dna.Tyle mi fundował.Sam nie wiedział czego chce.Może teraz coś zrozumie.