B. krótka historia z morałem.

Czekam na wasze opinie a potem napiszę jak sprawa się zakończyła. W pewnym gimanzjum na duzej przerwie nauczycielka urządzała imieniny. Dyrektor poprosił aby w tym czasie na przerwie dyżurowała sekretarka. Pech chciał, że w tym czasie dwóch uczniów się pobiło, jednego zabrało pogotowie z rozbitą głową. Młodzież nie reagowała na upomnienia młodej sekretarki. Zanim ona zainterweniowała to bijący zdązyli się już mocno poturbować. Rodzice dopytują się, gdzie w tym czasie był nauczyciel? Kogo pociągną do odpowiedzialności? Dyrektora, nauczyciela, który powinien pełnić dyżur, nauczyciela, który wyprawiał imieniny czy sekretarkę?

moim zdaniem przed rodzicami odpowiada dyrektor a on juz niech szuka winnego i ukarze:)

Osobe, ktora miala wtedy pelnic dyzur oczywiscie. Ale to nie wina w sumie nauczycieli, ze mlodziez jest glupia, tylko rodzicow, ze zle ich wychowala.

rodzice moga miec pretensje do nauczycielki, nauczycielka do dyrektora a dyrektor do sekretarki.

autorko pisalas juz o tym wczesniej??????????????

Ciekawe czy nauczyciele posiedzą za sekretarkę w sekretariacie. Każdy ma sój zakres obowiazków i tego się trzymamy. Zazwyczaj w szkole jest więcej nauczycieli a sekretarka jedna. Nie sądzę, aby nie było osoby, która nie mogłaby podyżurować i trzeba było wyciągać sekretarkę z biura.

Umieściłam ten wątek na róznych forach, z rózną grupą odbiorców. 1. forum dla dyrekotrów i nauczycieli 2. forum dla kadry administracyjnej szkoł 3. forum dla studentów pedagogiki, którzy w przyszłości będą nauczycielami 4. kafeteria Ciekawa jestem reakcji. A historia jest z życia wzięta.

i jak sprawa sie zakonczyla?