problem z facetem....poradźcie coś

Krótko opowiem o co chodzi... Od 3 miesiecy pracuje z facetem, mily, sympatyczny..jakies 2 tygodnie temu przyszedł do mnie żeby się umówić (wogóle się tego nie spodziewałam) facet kompletnie nie w moim typie ale jakoś nie umiałam mu odmówić więc poszłam...no ale po tym jednym spotkaniu powiedzialam mu ze wiecej sie z nim nie spotkam... wydawalo mi sie ze zrobilam dobrze ale teraz sadze inaczej, sama nie wiem ale cos mnie do niego ciagnie.. no i mam problem nie wiem czy teraz ja powinnam zrobic krok czy lepiej dac sobie spokoj..nie chcialabym zeby wygladalo ze sie narzucam poradźcie coś co powinnam zrobic w takiej sytuacji

widzisz to jest tak ze moze powinnas delikatnie mu wytlumaczyc ze to jesli panna umawia sie z facetem to nie znaczy ze od razu musi wychodzic za niego za maz postarajcie sie poznac wyjdzice gdzies pogadajcie a moze wam sie jakos ulozy

ja mam 21 lat a on jest 6 lat starszy i strasznie powaznie do tego podchodzil a ja szczerze mowiac chyba sie przestraszylam... ale wydaje mi sie ze powinnam dac mu szanse tylko nie wiem jak mam teraz zaczac bo on przestal przychodzic chyba nie chce mi sie narzucac

moze to dlatego ze dobrze czulas sie majac adoratora, a gdy zniknal poczulas pustke i niekoniecznie chcesz z nim byc ale chcialabys by dalej za Tobą biegał? przemysl to dobrze zanim cos zrobisz, bo szkoda byloby zranic bogu ducha winnego samca.

juz od dluzszego czasu sie nad tym zastanawiam bo na pewno nie chcialabym go zranić...chyba troche za pozno zrozumialam ze mi na nim tez zalezy