Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cotuzrobic

czy ktos ma podobne przykre doswiadczenia

Polecane posty

Gość cotuzrobic

Nie umiem pozbierać się po rozstaniu.Byliśmy ze sobą 3 lata.Poznaliśmy się za granicą,tam jakiś czas pracowaliśmy razem.Wróciliśmy do Polski gdzie dzieliło nas jakieś 200 km.Jeździliśmy to ja do niego to on do mnie.Pisaliśmy,tęskniliśmy.W końcu znowu wyjechaliśmy razem do pracy.Wydawałoby się,że już będzie ok.Ale nie było tak różowo.Zaczęły się zdrady,kłótnie.Ale ja wybaczałam.Bardzo go kochałam.Łudziłam się,że on mnie też kocha.W końcu zaakceptował mnie w całości.I tak oszukiwałam sama siebie przez rok.Zerwaliśmy.Po 2 tygodniach dowiedziałam się,że jestem w ciąży.Wróciliśmy do siebie.Myślałam,że dziecko zmieni wszystko na lepsze.Wróciłam do kraju,on został zarabiać na dziecko.Urodziłam ślicznego synka.Przyjechał na urlop,cieszył się synkiem,mnie prawie na rękach nosił.Ale szczęście nie trwało długo.Dowiedziałam się,że tam kogoś ma.On się wypierał i robił mi nadzieję,że będziemy szczęśliwą rodziną.Nie wytrzymałam.Zerwałam z nim,ale mimo to i tak cierpię.Bardzo mi go brakuje.Nie mogę pogodzić się z tym,że tak mnie zranił,ale nie potrafię o nim zapomnieć.Jest ktoś kto mi będzie o nim zawsze przypominał-nasz synek.Boję się że już nikogo tak nie pokocham,nigdy nie zaufam.A mój synek nie będzie miał ojca.Jak się pozbierać i uwierzyć,że będzie ok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mialam powod by przejrzec smsy
Wiesz, powiem Ci ze ty jestes krok za tym na co ja nie mam odwagi. Zerwalas z nim bo Cie oszukiwal i mnimo ze kochalas jestes gora. Musisz myslec teraz o sobie i dziecku ( ja sobie to powtarzam mimo to dalej brne w bagno). Musialo byc strasznie , bo jak inaczej mozna nazwac rozstanie. Zachowalas sie z godnoscia ktorej wielu brakuje. Wiekszosc masz za soba, chciala bym byc na twoim miejscu. Podziwiam. Bol minie, zawsze mija, wiem cos o tym. Potem bedziesz juz z ciekawoscia patrzec w przyszlosc. Wiem jak to cholernie boli i ze jest trudno a on niech zwodzi inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem Ci tak...moja siostra tez wyjechała za granice, związała sie tam z kimś, zaszła w ciaże, wszytsko miało być pięknie itp. Pragnął z nią być. Moja siostra w połowie ciąży wróciła do Polski, nawet chcieli tu kupic dom. dw tyg. przed porodem przyjechał i powiedział mojej siostrze ze ma inną :( to jest dramat. a moja siostra przynajmniej po kilku latach ułożyła sobie zycie z innym meżczyzną a z tamtym, nie ma kontaktu. Więc ciesz sie ze to Ty zrobiłas ten pierwszy krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam bardzo podobne
doświadczenia. My tez mielismy zwiazek na odleglosc przez pol roku. Tez bedziemy miec syna i tez wciaz probowalismy od nowa...U mnie nie było zdrad(tak mysle), ale wciaz jego zagubienie, brak zdecydowania. Aktualnie nie jestesmy razem, ale mieszka u mnie...Dzis mu napisalam, ze nie wyobrazam sobie byc od czasu do czasu jego kochanka i wóz albo przewoz...Chyba przewoz:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cotuzrobic
Nie jestem silna,oszukuje sama siebie.Dzisiaj popełniłam błąd wysłałm do niego smsa.I w zamian dostałam odp że kocha ją,jest mu z nią dobrze,że ma nadzieję że z nią ułoży sobie życia.Że zaakceptowała to,że on ma syna.I poco mi to było,czuje się teraz jak sz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZWYKLY
SKOOORWIEL Z NIEGO I TCHORZ..!!! ZYCZ MU,ABY CZUL SIE TAK JAK TY TERAZ!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cotuzrobic
wiem,że nie powinno nikomu się źle życzyć,bo to może się obrócić przeciwko nam.Ale nie potrafiłam się powstrzymać.Napisałam mu,że szczęścia mu nie życzę,bo on na nie nie zasługuje.Potrafi bawić się tylko czyimiś uczuciami i ranić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnabezradna
Ale ja rozumiem Twoj bol. Naprawde wiem co czujesz. Ja jestem w ciązy. 6 miesiąc, przedwczoraj dowiedziałam, ze on mnie juz nie kocha. Mieszkamy jeszcze razem,ale to kwestia dni. Mamy ju jedno dziecko, ktore kochamy ponad wszystko, ale no coz....on mnie juz nie kocha. Bol, pustka, bezradność to weszystko teraz czuje. Ja nadal bardzo go kocham :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cotuzrobic
i jak poradzisz sobie z 2 dzieci sama?Ile byliście razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×